Ponad 200 mln zł za upadający zakład chce zapłacić koncern Liberty House. Około 230 mln zł oferuje Sunningwell Marka Frydrycha.
Do piątku zostały złożone trzy oferty na zakup lub dzierżawę bankrutującego zakładu wraz z walcownią i stalownią – łącznie zatrudniają one ponad 1200 osób, którym po zgłoszeniu wniosku o upadłość przez dotychczasowego ukraińskiego właściciela grozi utrata pracy. Pierwsza pochodzi od firmy Sunningwell Marka Frydrycha. Druga od indyjskiej grupy Liberty. W piątek propozycję dzierżawy złożył Cognor kontrolowany przez Przemysława Sztuczkowskiego (giełdowa kapitalizacja spółki jest niższa niż wycena huty). Ostatnia z ofert ma najmniejsze szanse w momencie, gdy są propozycje kupna. Pierwszeństwo będzie mieć najwyższa – Frydrycha.
Marek Frydrych działał już w Polsce m.in. na rzecz China National Electric Equipment Corporation oraz Shanghai Electric Group (tę ostatnią reprezentował, gdy PGE szukała chętnych do budowy bloku w Turowie). Reprezentował też chińskie konsorcjum CNEEC z COVEC, które przegrało przetarg na budowę bloku węglowego elektrowni Enei w Kozienicach z konsorcjum Hitachi i Polimexu. W rozmowie z DGP Frydrych zapewnił jednak, że kapitał i partnerzy tej transakcji będą wyłącznie polscy. Jego Sunningwell jest obecnie częścią Trade Finanse Corporation zajmującego się dostarczaniem kapitału obrotowego do przedsiębiorstw. Gdy pytamy o kapitał obrotowy, którego brak był jednym z powodów wniosku o upadłość huty (potrzeba ok. 250 mln zł), Frydrych przekonuje, że jest na to przygotowany.
Sanjeev Gupta przyleciał w ubiegłym tygodniu do Polski na spotkania z przedstawicielami naszego rządu. I złożył ofertę w ostatniej chwili – zgodnie z harmonogramem do 28 sierpnia sąd ma podjąć decyzję dotyczącą upadłości. Jak podał portal wnp.pl, obecny właściciel chce zmiany formuły upadłości na pre-pack (przygotowana likwidacja przedsiębiorstwa). Pozwoliłoby to hucie pracować, a wierzycielom odzyskać pieniądze. Walcownia i stalownia dalej mogłyby dostarczać blachy niezbędne do budowy wież wiatrowych, głównie na morzu, w czym Częstochowa ma doświadczenie i spory udział w rynku.
Według naszych rozmówców Hindusi do końca zwlekali ze złożeniem oferty, ponieważ niepokoją się o rynek energii elektrycznej w Polsce. W Częstochowie działa piec elektryczny, który nie potrzebuje koksu i surówki. Ze złomu wytapia się tam tzw. slaby, które potem są walcowane na blachę – dlatego właśnie cena prądu ma tu kluczowe znaczenie. Ustawa o rekompensatach za wysokie ceny prądu dla energochłonnych firm, która obejmuje ok. 300 przedsiębiorstw, zakłada na razie zwrot nadwyżek tylko za lata 2019 i 2020 (łącznie ok. 1,8 mld zł). Hindusi chcieli wiedzieć, czy wsparcie będzie utrzymane i później. Jak twierdzą osoby znające sprawę – mieli usłyszeć deklarację, że tak.
Dlaczego w Częstochowie nie poradzili sobie Ukraińcy z ISD? Po pierwsze, ze względu na coraz trudniejszą sytuację na rynku stali w Unii Europejskiej od początku wojny handlowej na linii Chiny – Stany Zjednoczone. W pierwszym półroczu globalna produkcja stali była o 4,9 proc. wyższa niż rok wcześniej. Ale w UE był spadek o 2,5 proc. Europejskie ceny wyrobów płaskich w tym okresie obniżyły się aż o 17,4 proc., a prętów o 12 proc.
– Same Chiny zwiększyły produkcję o 10 proc., podczas gdy Polska zmniejszyła ją o 6 proc., a Niemcy o 5,1 proc. Dlatego rośnie import stali do UE z krajów trzecich, a unijni producenci stali zapowiedzieli obniżenie produkcji na drugie półrocze – mówił w piątek na konferencji wynikowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej (największy w UE producent węgla koksowego, bazy do produkcji stali) jej wiceprezes ds. handlu Rafał Pasieka.
Po drugie – Ukraińcom dały się we znaki rosnące ceny prądu. Po trzecie – w wyniku wojny na Donbasie została zniszczona ich huta w Ałczesku dostarczająca tanie slaby dla walcowni.
Liberty (do dziś nie udało się nam z firmą skontaktować) do inwestycji w Polsce przekonuje zapewnienie o trwałości rekompensat i idea „green steel”, czyli stali produkowanej w bardziej przyjazny dla środowiska sposób w piecu elektrycznym.
Liberty to koncern obecny w ponad 30 krajach, produkujący m.in. ok. 18 mln ton stali (roczna produkcja UE to ok. 165 mln ton). Firma Frydrycha od 1999 r. działała głównie w Chinach, dostarczając wyroby stalowe z tego kraju do Indii, USA i Europy.
25 mld dol. tyle wynoszą roczne przychody Liberty House
30 tys. osób tyle wynosi zatrudnienie w firmach koncernu na świecie
1 mln ton taką roczną zdolność produkcyjną ma częstochowska huta