W opublikowanym we wtorek raporcie Najwyższa Izba Kontroli podkreśliła, że realna poprawa jakości powietrza jest możliwa do osiągnięcia tylko poprzez ograniczenie wykorzystywania paliw stałych. Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski, prezentując raport podkreślił, że jeśli chodzi o zanieczyszczenia powietrza, Polska jest czarnym punktem na mapie Europy.
Wśród wywołanych do tablicy podmiotów publicznych odpowiedzialnych za walkę o jakość powietrza w Polsce znalazł się resort energii. Zdaniem NIK nie podjął on "wystarczających działań adekwatnych do skali problemów".
Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski mówił, że projekt rozporządzenia ws. parametrów jakościowych paliw stałych został "przygotowany z dużym opóźnienie w stosunku do potrzeb, a ponadto przyjęte w nim rozwiązania zabezpieczają w znacznie większym stopniu interesy lobby węglowego aniżeli dążenie do ochrony obywateli i środowiska".
W oświadczeniu przekazanym PAP Ministerstwo Energii przekonuje, że przepisy gwarantują sprzedaż najlepszej jakości paliw do gospodarstw domowych.
"Wprowadzany pakiet rozwiązań prawnych umożliwi konsumentom zakup paliw stałych spełniających wymagania jakościowe z przeznaczeniem do sektora komunalno-bytowego. Dotychczas nie obowiązywały żadne przepisy, które regulowałyby tę kwestię" - napisano.
Resort podkreślił, że "jako pierwszy, wprowadza pakiet rozwiązań prawnych, czyli ustawę i rozporządzenia, które w jego przekonaniu eliminują najgorszej jakości paliwa tj. muły węglowe i flotokoncentraty oraz najgorsze jakościowo paliwa w innych asortymentach.
Do tego - podkreślił resort - nowe rozwiązania "wprowadzają świadectwa paliw stałych, co ma przełożenie na świadomy wybór paliwa do domowego kotła, wprowadzają kontrolę jakości paliw sprzedawanych do sektora komunalno-bytowego przez pośredników oraz producentów". Ponadto wprowadzają wysokie kary za złamanie przepisów.
"Takie działania gwarantują poprawę jakości powietrza oraz skuteczną walkę z niską emisją" - podkreślono w oświadczeniu.
Ministerstwo dodało też, że prace nad ostatecznym kształtem przepisów wciąż trwają.
Znowelizowana 5 lipca br. ustawa o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw, wprowadzająca m.in. normy jakościowe dla węgla i zakaz sprzedaży najgorszej jakości paliwa, ma wejść w życie 12 września.
Jednak projekt rozporządzenia do ustawy był krytykowany m.in. przez organizacje ekologiczne, samorządy i środowiska sprzedawców węgla.
Według ekologów, proponowane normy zezwalają na spalanie węgla o bardzo słabych parametrach - wysokiej zawartości wilgoci, siarki, popiołu i niskiej wartości opałowej. Ekolodzy wskazywali także, że rozporządzenie w zaproponowanej formie umożliwia wprowadzanie do obrotu handlowego odpadów węglowych tj. flotokoncentratów czy mułów, poprzez ich mieszanie z miałami.
Projekt skrytykował też m.in. sejmik woj. mazowieckiego (uznając, że przepisy w proponowanym kształcie nie poprawią jakości powietrza), a także związkowcy i sprzedawcy węgla, postulujący takie zmiany w projekcie rozporządzenia, by były mniej restrykcyjne dla węgla.
Ministerstwo Energii podkreśla, że projekty rozporządzeń towarzyszących nowelizacji były wielokrotnie omawiane i prezentowane podczas prac legislacyjnych nad ustawą, a także konsultowane i uzgadniane z ministerstwami oraz licznymi podmiotami: przedsiębiorcami, stowarzyszeniami oraz instytucjami naukowymi. Uczestniczyli w nich m.in. przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego, Rady Dialogu Społecznego, Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, Platformy Producentów Urządzeń Grzewczych na Paliwa Stałe oraz Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla. W sumie w konsultacjach uczestniczyły 103 podmioty.
Z kolei związkowcy z górniczej Solidarności skierowali niedawno do premiera Mateusza Morawieckiego wystąpienie, domagając się wycofania rozwiązań zaproponowanych w projekcie rozporządzenia przez pełnomocnika premiera ds. programu "Czyste Powietrze" Piotra Woźnego i wprowadzenia rozporządzenia wykonawczego do ustawy o monitorowaniu i kontrolowaniu jakości paliw stałych w wersji zaproponowanej przez resort energii.
W ocenie liderów górniczej Solidarności, parametry jakościowe dla węgla kamiennego zawarte w propozycjach sformułowanych przez pełnomocnika "uderzają w polskich producentów, otwierając tym samym szeroko rynek na węgiel z importu, czyli w praktyce pochodzący głównie z Rosji". Związkowcy zwracają uwagę, że wskazany w projekcie ministra Woźnego węgiel premium, jako proponowany do stosowania w kotłach w Polsce, praktycznie nie jest w Polsce produkowany - taką możliwość ma tylko jedna polska kopalnia.
Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla zgłosiła m.in. postulat, by w rozporządzeniu o wymaganiach jakościowych dla paliw stałych określono dopuszczalne odchylenia od wartości deklarowanych przez sprzedawcę na świadectwie jakości paliwa. Izba obawia się, że nowe przepisy mogą sparaliżować sprzedaż węgla i utrudnić dostęp do węgla opałowego dla 3,5 mln gospodarstw domowych, a także zagrozić istnieniu ponad 13 tys. przedsiębiorstw zajmujących się sprzedażą tego surowca do odbiorców detalicznych.