Polska Grupa Górnicza zleciła wywiadowni gospodarczej sprawdzenie sytuacji finansowej swoich udziałowców.
Dziennik Gazeta Prawna
Raporty dotyczące sytuacji finansowej PGE, Energi, Enei, Tauronu i PGNiG powstały na przełomie 2016 i 2017 r. Kosztowały niewiele, bo niespełna 5 tys. zł. Obejmują publicznie dostępne dane z lat 2013–2016 (do końca trzeciego kwartału ubiegłego roku) i komentarz do nich. Każdy z raportów wywiadowni Monitor liczy kilkanaście stron. W dokumentach możemy przeczytać m.in., że w każdej z firm energetycznych są grupy kosztów niewspółmierne do osiąganych przychodów (chodzi np. o świadczenia pracownicze, prowizje czy wielkość usług obcych). Autorzy zawarli też dokładną ocenę aktywów poszczególnych spółek.
Dowiadujemy się z raportów, że PGE, Energa i Enea w ciągu kilku lat zaoszczędziły dzięki wynegocjowanym przez siebie cenom węgla 803 mln zł. To różnica między ceną rynkową a faktycznie zapłaconą. Największe oszczędności, bo 424 mln zł, poczyniła PGE, dla której głównym dostawcą węgla kamiennego jest... Polska Grupa Górnicza, a wcześniej Kompania Węglowa (PGG w 2016 r. przejęła majątek produkcyjny KW). Pikanterii sprawie dodaje fakt, że PGE obok Energi i PGNiG Termiki oraz Węglokoksu jest udziałowcem PGG. Energetyka w ubiegłym roku dokapitalizowała tę największą spółkę węglową kwotą 1,5 mld zł. A to nie koniec, bo PGG do 31 marca 2017 r. ma przejąć jeszcze Katowicki Holding Węglowy. Potrzebuje więc kolejnego dokapitalizowania, tym razem w wysokości 1,1 mld zł. 700 mln zł wyłożą Enea, Towarzystwo Finansowe Silesia i Węglokoks (odpowiednio 350 mln, 200 mln i 150 mln zł). Brakuje więc jeszcze 400 mln zł.
– PGG usiłowała udowodnić, że spółki energetyczne zaoszczędziły wystarczająco dużo na kontraktach węglowych, by było je stać na dokapitalizowanie Grupy w związku z przejęciem KHW – sugeruje jeden z naszych śląskich rozmówców. – Cena, po której spółka kupuje paliwo od dostawców, jest regulowana formułą cenową, a jej ostateczna wysokość jest objęta tajemnicą handlową – mówi rzecznik PGE Maciej Szczepaniuk. – Planowany udział w strukturze ilościowej dostaw węgla kamiennego do PGE z Polskiej Grupy Górniczej wyniesie w 2017 r. ponad 70 proc. Umowa na dostawy węgla pomiędzy PGE a PGG obowiązuje w latach 2013– –2018. Dostawy z JSW, KHW i innych krajowych producentów węgla kamiennego wyniosą z kolei poniżej 30 proc. – wylicza. PGE nie odniosła się do pytań o większe zaangażowanie w PGG. Podobnie jak Energa, która przyznaje, że nie wiedziała o jej sprawdzaniu przez PGG. – Każdy podmiot może podjąć działania sprawdzające w oparciu o ogólnodostępne dane bez konieczności informowania drugiej strony – uważa rzeczniczka Energi Urszula Drukort-Matiaszuk.
– Badanie podmiotów funkcjonujących na rynku jest normalnym zjawiskiem w ramach prowadzenia działalności gospodarczej, szczególnie w obszarze zarządzania ryzykiem w biznesie. Może mieć na celu charakterystykę danej branży, sprawdzenie sytuacji finansowej działających w niej podmiotów, historię działalności i perspektywy na przyszłość – mówi rzecznik Taurona Maciej Wąsowicz. – Jednocześnie sposób działania wywiadowni gospodarczych nie nakłada na nie obowiązku informowania, że konkretny podmiot jest przedmiotem ich zainteresowania. Tauron nie posiada wiedzy o ewentualnym raporcie wykonanym na potrzeby PGG, jego celu, zakresie i wynikach – dodaje.
Część naszych rozmówców z branży węglowej określa jednak działania PGG mianem kuriozalnych. – Takie mówienie „sprawdzam” w tym wypadku do niczego nie prowadzi – tłumaczy jeden z nich. Sama PGG nie widzi problemu w sprawdzaniu swoich udziałowców i potencjalnych udziałowców, ale przede wszystkim odbiorców węgla nadzorowanych przez tego samego właściciela. Górnictwo i energetyka są kontrolowane przez Skarb Państwa, a nadzór właścicielski sprawuje tam Ministerstwo Energii, które nie odpowiedziało na nasze pytania, czy PGG faktycznie musiała korzystać z usług wywiadowni Monitor. Na nasze pytania dotyczące raportów zleconych przez PGG nie odpowiedziały także Enea i PGNiG.
– Polska Grupa Górnicza (wcześniej Kompania Węglowa) ma umowy z firmami przygotowującymi raporty gospodarcze dotyczące kondycji firm, z którymi współpracuje. To standardowa procedura, której celem jest minimalizacja ryzyka związanego ze współpracą handlową oraz stały monitoring rynku – tłumaczy rzecznik PGG Tomasz Głogowski. Z raportów wynika bowiem, że sytuacja finansowa spółek energetycznych jest całkiem dobra. – Dzięki monitorowaniu rynku PGG osiąga optymalne, największe ceny sprzedaży węgla oraz zawiera najbardziej korzystne biznesowo kontrakty, co skutkuje stałym zwiększaniem przychodów spółki przy jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa transakcji – dodaje.
A gdy pytamy, czy kilkusetmilionowe oszczędności PGE nie wpłynęły negatywnie na kondycję finansową Kompanii Węglowej, a później PGG, tłumaczy, że PGE jest jednym z największych odbiorców Polskiej Grupy Górniczej, a uzyskiwane przez tę ostatnią ceny są dla niej korzystne. – Sytuacja PGG nie do końca jest tak różowa, jak się ją przedstawia. Dzięki tym raportom spółka będzie mogła się postarać o wydłużenie terminów płatności rachunków za energię – uważa jeden z naszych rozmówców. Takie wydłużenie terminów w niczym nie zaszkodziłoby sprawdzonym przez Monitora firmom, skoro dzięki korzystnym kontraktom osiągnęły takie oszczędności. Dostawcą energii elektrycznej do kopalń PGG jest Energa Obrót. Za przesył odpowiada Tauron Sprzedaż.
Czy PGG faktycznie musiała korzystać z usług wywiadowni Monitor?