13 grudnia Trybunał Konstytucyjny orzekł w sprawie, której przedmiotem był sposób, w jaki należy definiować miesiąc na potrzeby przepisów ubezpieczeniowych. Wyrok ma duże znaczenie dla przyszłych emerytów.
Trybunał Konstytucyjny zbadał zgodność rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie postępowania o świadczeniach emerytalno-rentowych „w zakresie, w którym przepis ten powoduje zróżnicowanie prawa do świadczenia przedemerytalnego w zależności od tego, czy okresy uprawniające do tego świadczenia są przerywane bądź nieprzerwane”, z art. 32 ust. 1 i 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego
TK orzekł:
§ 31 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 11 października 2011 r. w sprawie postępowania o świadczenia emerytalno rentowe (Dz. U. Nr 237, poz. 1412) jest niezgodny z art. 67 ust. 1 zdanie drugie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Przepis wskazany w części I traci moc obowiązującą po upływie 12 (dwunastu) miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.
Orzeczenie zapadło jednogłośnie.
Sprawa w Trybunale Konstytucyjnym - jak przekłada się na emerytury?
Jak podaje Łukasz Guza z Business Insider, sprawę do TK skierował pracownik, któremu odmówiono świadczenia przedemerytalnego. Ponieważ jego staż pracy został obliczony na 39 lat i 10 miesięcy, uznał on że zasady obliczania stażu są niesprawiedliwe dla osób, które, tak jak on, nie przerywały okresów zatrudnienia.
Zanim sprawa trafiła do Trybunału, pracownik wystąpił do sądu. Tam powołał się na par. 31 rozporządzenia z 11 października 2011 r. w sprawie postępowania o świadczenia emerytalno-rentowe. Zgodnie ze wspomnianym przepisem przy obliczaniu okresu składkowego i nieskładkowego okresy niepełnych miesięcy oblicza się w dniach, a sumę dni zamienia się na miesiące, przyjmując za miesiąc 30 dni kalendarzowych.
Gdyby w przypadku wspominanego pracownika zastosować zasadę definiującą miesiąc jako 30 dni, przepracowanie stycznia, marca, maja, lipca, sierpnia, października i grudnia, które mają 31 dni, oznaczałoby, że pracował siedem miesięcy i siedem dni. Ze wszystkich lat pracy wyszłoby mu zaś 40 lat i 6 miesięcy. A jednak sprawa nie jest taka prosta.
Założenie, że miesiąc ma 30 dni, dotyczy wyłącznie sytuacji, w której pracownik przerywał pracę w trakcie miesiąca i w związku z tym ma pojedyncze dni stażu, które trzeba zliczyć w pełne miesiące. Dlatego też sąd oddalił odwołanie, a sąd apelacyjny oddalił późniejszą apelację.