Ponieważ podczas rozmów w ramach Rady Dialogu Społecznego partnerzy społeczni nie wypracowali wspólnego stanowiska w sprawie wysokości zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2023 r. w części dotyczącej realnego wzrostu płac, rząd samodzielnie określi, na jaką podwyżkę przyszłorocznych wypłat będą mogli liczyć świadczeniobiorcy.

W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów pojawiły się właśnie założenia do projektu rozporządzenia w sprawie wysokości zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2023 r. Stanowi on istotną część równania, którego wynikiem jest wysokość podwyżki emerytur i rent, czyli waloryzacja. Ma ona na celu zachowanie realnej wartości świadczeń w stosunku do wzrostu cen towarów i usług.
Rząd twardo obstawał przy ustawowym minimum (wynoszącym 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2022 r.). Mógł liczyć na poparcie pracodawców w tej kwestii, ale związki zawodowe miały zupełnie odmienne postulaty. Trzy centrale związkowe – OPZZ, NSZZ „Solidarność” i Forum Związków Zawodowych – opowiedziały się za wskaźnikiem waloryzacji wynoszącym nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów w 2022 r. zwiększony o co najmniej 50 proc. (a nie o 20 proc.) realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia za pracę w 2022 r. Związkowcy postulowali też wprowadzenie przepisu obligującego rząd do tego, by świadczenia emerytalno-rentowe były waloryzowane nie raz w roku, lecz dwukrotnie – w marcu i we wrześniu, jeśli inflacja w pierwszym półroczu przekroczy 5 proc.
Do porozumienia ostatecznie nie doszło. W efekcie rząd (najpewniej w przyszłym tygodniu) określi w drodze rozporządzenia wysokość tego zwiększenia, biorąc pod uwagę informacje o prognozowanych wielkościach makroekonomicznych, w tym wielkość wskaźnika inflacji, stanowiących podstawę do opracowania projektu ustawy budżetowej na rok następny. ©℗
Etap legislacyjny
Założenia do projektu w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów