ZUS szacuje, że 470 tys. osób w 2022 r. i 80 tys. rocznie w latach 2023–2026 może skorzystać z rozwiązania, które umożliwi ubezpieczonym o długim stażu pracy przejście na świadczenie przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego

Stworzenie takiej możliwości zakłada obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw, który czeka na pierwsze czytanie w Sejmie.
Na czym polega propozycja
Przewiduje on odstępstwo od zasady, zgodnie z którą emerytura przysługuje osobom, które osiągnęły wiek emerytalny (60 lat kobiety i 65 lat mężczyźni) i mają odpowiedni okres składkowy i nieskładkowy (co najmniej 25 lat dla mężczyzn i 20 lat dla kobiet).
Zgodnie z propozycją urodzeni po 31 grudnia 1948 r. z odpowiednim okresem ubezp
ieczeniowym (tj. okresami składkowymi i nieskładkowymi wynoszącymi co najmniej 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn) będą mogli przejść na emeryturę przed osiągnięciem ustawowego wieku. Będzie ona im przysługiwała tylko pod warunkiem, że jej wysokość wyniesie nie mniej niż kwota najniższego świadczenia (obecnie 1250,88 zł brutto).
Opcja, nie przymus
O wprowadzenie emerytur stażowych od dawna zabiegają związki zawodowe (NSZZ „Solidarność” koordynował zresztą zbieranie podpisów pod wspomnianą inicjatywą obywatelską), trudno zatem oczekiwać, że będą podchodzić do niej krytycznie. W opinii do projektu Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” z zadowoleniem przyjmuje toczące się nad nim prace. Zwraca uwagę, że stanowi on odpowiedź na kilka wyzwań.
Emerytury stażowe będą niższe niż te przyznawane po osiągnięciu wieku emerytalnego
Po pierwsze, jak podkreślają związkowcy, emerytura stażowa to zasłużona gratyfikacja dla osób, które są długo obecne na rynku pracy. Mogłaby też stanowić motywację do poszukiwania i wykonywania legalnego zatrudnienia (bo jest to związane z odprowadzaniem składek na ubezpieczenia społeczne), a w konsekwencji zmniejszenia szarej strefy w tym obszarze.
Po drugie, zdaniem Solidarności, projekt pozwoli na zwiększenie elastyczności systemu i uwzględnienie w nim woli samych ubezpieczonych. Da im bowiem możliwość wcześniejszej dezaktywizacji zawodowej, aby mogli realizować istotne z ich punktu zadania (np. opiekuńcze). – Skorzystanie z emerytury stażowej to tylko opcja, a nie obowiązek – przypominają związkowcy.
Po trzecie uważają, że to racjonalna odpowiedź na potrzeby ubezpieczonych, u których długoletnia praca spowodowała wyczerpanie organizmu.
Państwo na tym zarobi
Solidarności wtóruje Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ), które wymienia kolejne zalety opisywanego rozwiązania, głównie w kontekście rynku pracy i potencjalnego wzrostu zainteresowania legalną pracą. Oprócz argumentów przywołanych przez Solidarność, OPZZ wskazuje na duże prawdopodobieństwo zmniejszenia liczby przypadków ukrywania przez pracodawców i pracowników faktycznych zarobków, zwiększenie wpływów do budżetu z tytułu PIT, do NFZ z tytułu składki zdrowotnej, a do FUS z tytułu składki na ubezpieczenia społeczne. Prognozuje też zmniejszenie wydatków samorządów na wszelkiego rodzaju pomoc dla osób, które po przepracowaniu kilkudziesięciu lat utraciły zatrudnienie i nie mają szans na znalezienie nowej pracy.
Związek jest jednak przeciwny uzależnieniu prawa do emerytury stażowej od zgromadzonych na koncie ubezpieczonego środków, które mają wystarczyć do wypłaty najniższego świadczenia. W ich ocenie powinno ono przysługiwać każdej osobie z odpowiednim stażem, a ewentualna różnica (do poziomu emerytury minimalnej) miałaby zostać pokryta przez państwo.
Łyżka dziegciu od ZUS
Sceptycznie do zaproponowanego rozwiązania podchodzi natomiast ZUS, który ostrzega przed konsekwencjami. Wskazuje, że emerytury stażowe będą niższe niż te przyznawane po osiągnięciu wieku emerytalnego. Wynika to z mniejszej liczby waloryzacji kapitału emerytalnego, wyższego średniego dalszego trwania życia oraz krótszego okresu opłacania składek na ubezpieczenie emerytalne. Zwracaliśmy uwagę na ten problem w DGP 2021/212 („Emerytury stażowe: Pomoc czy niedźwiedzia przysługa?”).
Inaczej niż związkowcy, ZUS widzi też kwestie finansowe. Wskazuje, że szczególnie w pierwszych latach zwiększą się roczne wydatki FUS na emerytury i zmniejszą wpływy składkowe funduszu, gdyż ubezpieczeni wcześniej będą kończyć aktywność zawodową. Z szacunków organu rentowego wynika, że przy założeniu, że 100 proc. uprawnionych skorzysta z proponowanego rozwiązania, wzrost wydatków na emerytury w okresie 10 lat (w latach 2022–2031) wyniesienie 70,9 mld zł. Zmniejszenie wpływów składkowych do FUS w tym samym czasie wyniosłoby 50,2 mld zł.
Etap legislacyjny
Projekt przed I czytaniem w Sejmie