Gertruda Uścińska: Prowadzimy dialog ze związkami zawodowymi w ramach rokowań. Droga do strajku jest daleka. ZUS na bieżąco i sprawnie wypłaca emerytury, renty i zasiłki. Zapewniam, że tak pozostanie.
Gertruda Uścińska: Prowadzimy dialog ze związkami zawodowymi w ramach rokowań. Droga do strajku jest daleka. ZUS na bieżąco i sprawnie wypłaca emerytury, renty i zasiłki. Zapewniam, że tak pozostanie.
Związek Zawodowy Pracowników ZUS przedstawił 12 żądań i wskazuje, że ich niespełnienie jest równoznaczne ze sporem zbiorowym. Jaka jest decyzja pracodawcy w tej sprawie?
Wszystkie postulaty związkowców są nam znane. Przygotowaliśmy na nie rzetelną i wyczerpującą odpowiedź. Poza tym dialog ze wszystkimi jedenastoma organizacjami związkowymi, które funkcjonują w Zakładzie, prowadzimy na bieżąco. Informujemy je o tym, co dzieje się w organizacji, o planach zarządu. Oczywistym prawem organizacji związkowych jest stawiać żądania, a obowiązkiem zarządu Zakładu jest zapewnić bieżącą, sprawną obsługę naszych klientów oraz właściwe wynagrodzenie i warunki pracy pracownikom. Jednak mimo otwartości ze strony zarządu ZUS nie udało się osiągnąć porozumienia. Wobec tego, zgodnie z przepisami o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, rozpoczną się rokowania.
Czy liczy się pani z możliwością strajku? W razie jego przeprowadzenia ZUS będzie normalnie funkcjonował i wypełniał swoje zadania czy też trzeba liczyć się z opóźnieniami, wstrzymaniem działalności, wypłat świadczeń?
Zakład działał i będzie działać niezależnie od sytuacji. Mamy przygotowane plany działania na różne scenariusze. W sprawie przebiegu sporu zbiorowego – droga do strajku jest daleka. Zanim mogłoby do tego dojść, przepisy przewidują między innymi etap mediacji. Obecnie prowadzimy dialog ze związkami zawodowymi w ramach rokowań. Najważniejsze jest zapewnienie płynnej obsługi milionów obywateli, którzy zwracają się do nas o załatwienie ważnych dla nich spraw. Z tego założenia wychodziliśmy także w czasie szczytu pandemii, kiedy sytuacja była niezwykle trudna. ZUS na bieżąco i sprawnie wypłaca świadczenia, tj. emerytury, renty i zasiłki. Zapewniam, że tak pozostanie. ZUS to kluczowa państwowa instytucja z obszaru zabezpieczenia społecznego. Obsługujemy rocznie 25 mln klientów.
Jednym z podstawowych żądań związkowców jest podwyżka płac brutto o 1 tys. zł od września 2021 r. Taki wzrost jest możliwy?
Dokładamy starań, aby pracownicy ZUS dobrze zarabiali. To jest ważne z punktu widzenia utrzymania w organizacji ekspertów, specjalistów z doświadczeniem, którzy znają się na swojej pracy. W latach 2015–2020 fundusz na wynagrodzenia naszych pracowników wzrósł o prawie miliard złotych, czyli blisko o połowę. To bezprecedensowy wzrost, dzięki któremu przeciętne wynagrodzenie całkowite w ZUS w 2020 r. było wyższe o 434 zł od przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Trzeba z całą mocą podkreślić, że decyzje parlamentu i rządu o zwiększeniu funduszu wynagrodzeń w ZUS wynikały wprost z tego, że organizacja się unowocześnia i podejmuje do realizacji nowe zadania.
Trzeba także przypomnieć, że jesteśmy instytucją państwową, nasz plan finansowy jest załącznikiem do ustawy bud żetowej. To znaczy, że budżet ZUS, w tym wielkość środków na wynagrodzenia, jest ustalany przez rząd i parlament, a nie przez zarząd ZUS. Zarząd musi poruszać się w ramach tego budżetu, który otrzymuje. To zdecydowanie ogranicza pole działania. Zapewniam, że nieustannie zabiegam o poprawę sytuacji finansowej pracowników Zakładu. W bieżącym roku z uwagi na sytuację finansową państwa w związku z epidemią COVID-19 fundusze wynagrodzeń w instytucjach państwowych zostały zamrożone. Sytuacja funduszu wynagrodzeń pracowników ZUS się nie pogorszyła.
Jeśli nie ma szans na podwyżki 1 tys. zł teraz, czy możliwe są podwyżki w późniejszym terminie? Czy są przewidziane w przyszłorocznym budżecie?
Zapewniam, że zarząd o to zabiega. Jest mniej więcej środek roku, czyli okres konstruowania planów finansowych jednostek oraz wymiany informacji z Ministerstwem Finansów. Jednak postulowania kwota 1 tys. zł oznaczałaby ponad 600 mln zł rocznie dodatkowych środków. Ostateczna decyzja w tym zakresie należy do rządu i parlamentu.
Najwięcej zarzutów dotyczy czasu pracy. Związkowcy twierdzą, że jest on przesadnie wydłużany w związku z realizacją kolejnych, nowych zadań, w tym rozwiązań zawartych w tarczach antykryzysowych. To prawda?
Praca w godzinach nadliczbowych jest zlecana tylko z powodu szczególnych potrzeb, jeśli zachodzi taka konieczność. Jest to uzgadniane z pracownikami – z poszanowaniem wszelkich norm kodeksu pracy. Nasze dane pokazują, że w 2020 r. na jednego pracownika realizującego godziny nadliczbowe przypadały 4,5 godziny nadliczbowe miesięcznie. Rozumiemy, że ostatnie miesiące to trudny czas dla pracowników Zakładu. Doceniamy ich pracę i zaangażowanie. Jednak epidemia COVID-19 postawiła przed nami, tak jak przed całym państwem, ogromne wyzwania. To sytuacja absolutnie bez precedensu, poza okresem wojennym, w całej ponad 85-letniej historii Zakładu. Podobnie jak inne zakłady pracy ZUS również musiał zmierzyć się z pandemią – przede wszystkim z absencją pracowników. W szczycie pandemii wynosiła ona nawet 40 proc. Dlatego w niektórych przypadkach praca w godzinach nadliczbowych była konieczna, aby terminowo zrealizować zadania nałożone na Zakład. Na środki wypłacane przez ZUS liczyło wiele milionów osób: emeryci, renciści, matki, ojcowie i osoby, które utraciły zdolność zarobkowania.
Dodatkowe zadania musiał realizować ZUS?
Zadania dodatkowe w okresie epidemii COVID-19 nałożone przez ustawodawcę były związane z obszarem działalności ZUS. Na przykład kto inny miałby realizować zwolnienie z opłacania składek? Inne miały charakter dodatkowy, ale Zakład był jedną z niewielu instytucji, które mogły temu podołać. W ostatnich pięciu latach ZUS postawił na elektronizację i automatyzację. Chodzi m.in. o wprowadzenie elektronicznych zwolnień lekarskich oraz e-składki. Ten kierunek rozwoju jest kontynuowany i przyśpieszył w czasie pandemii. Tarcza antykryzysowa, czyli świadczenia postojowe i zwolnienie z opłacania składek, w zdecydowanej większości obsługiwana jest automatycznie. Papierowe wnioski, przy których popełniano wiele błędów, już nie są dostępne. To pozwoliło maksymalnie odciążyć pracowników. Ubiegłoroczny dodatek solidarnościowy dla osób, które utraciły pracę, i bon turystyczny to już zaangażowanie bardzo niewielkiej liczby pracowników – przede wszystkim w obszarze informatycznym. Dodatkowe środki finansowe przekazane na te zadania pozwoliły dalej rozwijać nasze systemy informatyczne.
ZUS obecnie obsługuje program „Dobry start”, czyli 300 plus, w przyszłości 500 plus. To jednak jest obciążenie pracowników.
Rola ZUS ewoluuje. Obok tradycyjnych zadań z zakresu ubezpieczeń społecznych polityka państwa rozwija się w zakresie nowych systemów świadczeń społecznych, w tym rodzinnych, i taka instytucja jak ZUS powinna w nich uczestniczyć. Unowocześnianie i podejmowanie nowych zadań pozwala wykazać, że Zakład jest społecznie użyteczną instytucją, dostosowującą się do realiów, a nie okopaną w starej skorupie. Te programy oparte są na nowoczesnych rozwiązaniach, elektronicznym składaniu wniosków i maksymalnym zautomatyzowaniu ich obsługi oraz mają założenie ograniczonego udziału ręcznej obsługi spraw przez pracowników. Nie bez znaczenia jest optymalizacja kosztów takich programów. Przykładowo program „Dobry start” 300 plus jest maksymalnie zautomatyzowany, co pozwala obniżyć koszty obsługi jednego świadczenia z 10 zł do 30 gr.
Automatyzacja rzeczywiście ułatwia załatwianie spraw? Związkowcy mają co do tego wątpliwości.
W zakresie programu „Dobry start” spośród złożonych dotychczas wniosków aż 92 proc. zostało zweryfikowanych bez udziału człowieka. Dzięki temu obecnie przy tym świadczeniu pracuje niewielka liczba pracowników ZUS – dokładnie piętnastu. Jedynie w przypadku niezbędnych postępowań wyjaśniających, gdy sytuacja faktyczna rodziny albo załączone dokumenty wymagają ręcznej weryfikacji, potrzebne będą dodatkowe ręce do pracy. To będzie jednak niewielka skala, bo składanie wniosków drogą elektroniczną pozwala uniknąć wielu błędów, które przydarzały się w poprzednich latach. Podobnie ma się odbywać obsługa programu „Rodzina 500 plus”, jeśli to zadanie trafi do ZUS. Będzie on realizowany automatycznie, z użyciem nowoczesnych systemów informatycznych, co nie byłoby możliwe w warunkach rozproszenia obsługi świadczenia na 2,5 tys. gmin. W tej sytuacji obciążenie pracowników ZUS dodatkowymi zadaniami będzie stosunkowo niewielkie.
Przepisy w sprawie rodzinnego kapitału opiekuńczego na drugie i kolejne dziecko nie trafiły jeszcze do Sejmu. Czy planowany termin rozpoczęcia wypłat (1 stycznia 2022 r.) jest niezagrożony?
Na razie projekt przewidujący świadczenie na pokrycie wydatków związanych z wychowywaniem dziecka między 12. a 36. miesiącem życia trafił do konsultacji społecznych i uzgodnień. Oczywiście z perspektywy Zakładu ważne jest, aby przepisy nakładające na nas nowe zadania były jak najszybciej przyjmowane, ponieważ pozwala to nam na rozpoczęcie i przechodzenie do kolejnych etapów przygotowań organizacyjnych, informatycznych, w tym procedur zamówień publicznych. Projekt przewiduje w pełni elektroniczne składanie wniosków. To się sprawdziło przy tarczy antykryzysowej, Polskim Bonie Turystycznym, dodatku solidarnościowym, a ostatnio programie „Dobry start” 300 plus. Biorąc pod uwagę ustawę podatkową w ramach Polskiego Ładu, listopadową 14. emeryturę i przejęcie obsługi 500 plus, czeka nas bardzo trudna praca w okresie jesiennym pod kątem zmian w naszych systemach informatycznych. Wierzę jednak, że ZUS poradzi sobie z tymi projektami i zapewni obsługę nowych zadań od 1 stycznia 2022 r.
Związkowcy zarzucają również, że pracownicy pracują w trudnych warunkach – szczególnie w lecie, kiedy temperatura w pokojach przekracza 25 stopni.
Zapewniam, że staramy się robić wszystko, aby pracownicy ZUS mieli dobre warunki pracy. Dlatego w ostatnich miesiącach szeroko korzystano z indywidualnego i ruchomego czasu pracy, pracy rotacyjnej oraz pracy zdalnej. Zapewnienie komfortu pracy w czasie upałów jest wyzwaniem dla każdej instytucji, szczególnie dla tak dużej organizacji jak ZUS, wykorzystującej liczną i zróżnicowaną pod względem architektonicznym bazę budynków i lokali w całej Polsce. Trudności spowodowane są czynnikiem obiektywnie niezależnym od pracodawcy – rekordowo wysokimi temperaturami i bardzo wysoką wilgotnością powietrza. Codziennie monitorujemy warunki pracy, aby poprawić je jeszcze bardziej. Zakupiliśmy w ostatnim czasie niezbędne klimatyzatory. Wszystkie nowe inwestycje przewidują klimatyzację. Nie należy jednak zapominać, że, podobnie jak inne urzędy, nadrabiamy w tej kwestii zaniedbania z przeszłości. W potocznym obiegu mówi się o pałacach ZUS, ale realia są takie, że przez wiele lat nie było zgody na wdrażanie w naszych budynkach rozwiązań wprowadzających np. klimatyzację.©℗
Notował Łukasz Guza
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama