ZUS nie rozlicza już PIT-ów za niektórych emerytów. Nie oznacza to, że ci muszą rozliczyć się samodzielnie – zrobi to za nich urząd skarbowy. Wyjaśniamy, dlaczego tak się dzieje, czym się różni PIT-40A od PIT-11A oraz kiedy mimo wszystko warto wypełnić roczne zeznanie podatkowe samemu.

Do zeszłego roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych powszechnie rozliczał PIT za emerytów. Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych wymieniała pięć odstępstw od tej zasady, były to jednak sytuacje wyjątkowe. Emeryci najczęściej dostawali więc druk PIT-40A „roczne obliczenie podatku przez organ rentowy”. Identyczny formularz organ rentowy wysyłał do urzędu skarbowego. To w wielu przypadkach zamykało sprawę rozliczania podatku. Samodzielnie PIT wypełniali tylko ci, którzy osiągali jeszcze inne dochody niż emerytura lub też chcieli skorzystać z ulg i odliczeń podatkowych.

W tym roku przepisy się zmieniły, w efekcie czego niektórzy emeryci, którzy do tej pory byli rozliczani przez ZUS, rozliczani już nie są. Jak co roku dostali wypełniony formularz z wyliczeniem wysokości zeszłorocznych świadczeń. Na druczku różnić może się jednak jeden szczegół. Pełna nazwa formularza to PIT-40A/11A – „Roczne obliczenie podatku przez organ rentowy”/ „Informacja o dochodach uzyskanych od organu rentowego”, z dopiskiem „niepotrzebne skreślić”. Część podatników do tej pory dostawała druki PIT-40A, a w tym roku otrzymała PIT-11A. Jaka jest między nimi różnica?

PIT-40A - Roczne obliczenie podatku przez organ rentowy – zawiera w sobie zarówno informację dla emeryta, jak i rozliczenie dla urzędu skarbowego. Jeśli ktoś otrzymał taki druk, oznacza to, że jego sytuacja jest taka sama jak w zeszłym roku - nie musi samemu składać PIT-u, bo rozliczył go ZUS. PIT-40A nie jest ostatecznym rozliczeniem tylko dla tych, którzy poza świadczeniami z ZUS uzyskali jeszcze inne dochody lub chcą skorzystać z ulgi podatkowej.

>>>> Nie wiesz, co możesz odliczyć w PIT za 2020? Zapytaj doradcę podatkowego – porady przez telefon lub online! <<<<

PIT-11A - Informacja o dochodach uzyskanych od organu rentowego – to zestaw danych o świadczeniach uzyskanych w zeszłym roku. Chociaż jeden egzemplarz trafia do świadczeniobiorcy, drugi do urzędu skarbowego, taki druk nie stanowi rocznego rozliczenia podatku. Świadczeniobiorcy, którzy otrzymali PIT-11A zamiast PIT-40A, mają dwie możliwości. Pierwsza: wypełnić PIT samemu. Druga: poczekać do 30 kwietnia, aż rozliczy ich urząd skarbowy w ramach usługi Twój e-PIT.

Podkreślmy: jeśli ktoś jest emerytem, nie osiągał w zeszłym roku innych dochodów niż emerytura, nie chce lub nie może korzystać z preferencji podatkowych - nie ma obowiązku, by samodzielnie składał PIT. Albo już rozliczył go ZUS (w przypadku PIT-40A), albo rozliczy go urząd skarbowy (PIT-11A).

PIT emeryta – rozliczyć samemu czy nie?

Bez względu na to, czy emeryt dostał PIT-11A, czy też PIT-40A, ma prawo rozliczyć swój podatek samodzielnie. Obecnie jest to proste i – co szczególnie ważne w czasie pandemii – nie wymaga wychodzenia z domu. Gotowe rozliczenia roczne wypełnia za podatników Krajowa Administracja Skarbowa. Są dostępne w internecie na stronie usługi Twój e-PIT: www.podatki.gov.pl/pit/twoj-e-pit/. Podatnik może zaakceptować zeznanie, wprowadzić w nim zmiany lub odrzucić formularz i rozliczyć się samemu. Jeżeli wypełnia PIT-37 (ten formularz dotyczy m.in. większości emerytów) albo PIT-38, może także nie robić nic – wówczas druk zostanie uznany za złożony z datą 30 kwietnia w takiej formie, w jakiej przygotowali go urzędnicy. Jeżeli wypełnia PIT-36, musi osobiście dokonać akceptacji formularza, a jeśli prowadzi działalność gospodarczą - także samemu rozliczyć osiągane z tego tytułu dochody.

Warto samemu uzupełnić niektóre rubryki zwłaszcza, gdy komuś przysługuje preferencja podatkowa – np. na zakup leków w ramach ulgi rehabilitacyjnej, ulga na termomodernizację - bądź też chce rozliczyć się wspólnie z małżonkiem lub dzieckiem. Gotowe rozliczenia przygotowane przez urzędników nie uwzględniają tych przywilejów.

Jeżeli ktoś chce przekazać 1% podatku innej organizacji niż ta, którą wsparł wzeszłym roku, również powinien powiadomić o tym fiskusa. Przy czym jeżeli otrzymał od ZUS PIT-40A, nie musi składać całego zeznania rocznego, wystarczy, że wypełni krótki druk PIT-OP. Jeżeli dostał PIT-11A, powinien wskazać wybraną organizację pożytku publicznego w rozliczeniu rocznym.

Innym argumentem za rozliczeniem się samemu może być szybszy terminy uzyskania zwrotu nadpłaty. Jeśli ktoś wyślę PIT drogą elektroniczną, otrzyma zwrot w ciągu 45 dni. Jeśli woli poczekać, aż rozliczy go urząd skarbowy, zwrot przyjdzie w terminie 45 dni, ale licząc od 30 kwietnia.

Usługa Twój e-PIT to najprostszy sposób na rozliczenie się z fiskusem, ale nie jedyny. Można skorzystać z innych narzędzi elektronicznych, a także wrzucić papierowy formularz do urny przed urzędem skarbowym lub wysłać go pocztą. Pamiętajmy jednak, że przy składaniu papierowych PIT-ów czas oczekiwania na zwrot nadpłaty jest dłuższy, może wynieść nawet trzy miesiące.

Nadpłata podatku i PIT-11A

Tegoroczne zmiany w PIT-ach dla emerytów wynikają z obowiązujących od początku 2021 r. nowych przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Nowelizacja sprawiła, że organy rentowe nie rozliczają już podatku za tych świadczeniobiorców, „u których suma zaliczek pobranych w roku podatkowym przewyższa kwotę podatku obliczonego przez organ rentowy za ten rok”, a zatem u których wystąpiła nadpłata podatku.

To zapewne całkiem spora grupa, co potwierdzają dane za 2019 r., udostępnione nam przez Ministerstwa Finansów. Organy rentowe przygotowały wówczas rozliczenia dla 9,6 mln osób. Spośród nich 5,6 mln nie decydowało się samemu wypełniać PIT-u, polegając na PIT-40A wypełnionym przez organ rentowy. W 3,3 mln takich deklaracjach wystąpiła nadpłata.

- Nadpłata podatku zazwyczaj powstaje wówczas, gdy podatnik uzyskuje status emeryta czy rencisty w trakcie roku podatkowego. Czyli osiąga dochody w roku podatkowym z więcej niż jednego źródła, np. ze stosunku pracy i z emerytury – tłumaczył w Sejmie wiceminister finansów Jan Sarnowski.

Dodał, że emeryci osiągający dochody z różnych źródeł i tak nie są rozliczani przez ZUS, tak więc ich sytuacja się zmieni. Ten sam argument znalazł się w uzasadnieniu do projektu zmiany przepisów.

To jednak pewne uproszczenie. Nadpłata może powstać nie tylko, gdy ktoś w minionym roku przeszedł na emeryturę, ale też wtedy, gdy przez część roku miał emeryturę zawieszoną lub nie miał do niej prawa albo też w ciągu roku osiągnął dochody niższe niż 13 tys. zł. Jest jeszcze pewna grupa emerytów, którzy nie spełniają żadnych z powyższych kryteriów, a mimo to z ich rozliczeń wynika niewielka nadpłata podatku.

- Zaliczka na podatek dochodowy i składka na ubezpieczenie zdrowotne obliczana i pobierana jest co miesiąc w ciągu całego roku. Przy obliczaniu zaliczki kwota wyliczeń jest zaokrąglana, stąd w rozliczeniu rocznym pojawiają się najczęściej niskie nadpłaty np. 2 zł – przyznał w ubiegłym roku w odpowiedzi na nasze pytania rzecznik ZUS Paweł Żebrowski.

Pewna grupa emerytów z powodu takich właśnie zaokrągleń otrzymała w tym roku PIT-11A zamiast PIT-40A.

Przepisy o PIT zmieniono z inicjatywy ZUS

Dlaczego w ogóle zmieniono przepisy? Dowiadujemy się z uzasadnienia do projektu nowelizacji. Z dokumentu wynika, że inicjatorem zmian był sam ZUS, a bezpośrednim powodem była sytuacja z 2019 r. Zakład spotkał się z wówczas niespotykaną wcześniej skalą zajęć komorniczych. W ciągu roku liczba wniosków od komorników o zajęcie nadpłaty podatku przysługującej świadczeniobiorcom ZUS wzrosła o 300 proc.

„Tak znaczny wzrost liczby spraw przy spiętrzeniu innych zadań (waloryzacja świadczeń, wprowadzenie nowego świadczenia – rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego) okazał się ogromnym obciążeniem” – czytamy w dokumencie.

Wnioski komorników do ZUS i tak w 98 proc. przypadków okazywały się bezskuteczne, bo świadczeniobiorcy albo nie dostawali nadpłaty w ogóle, albo jej kwota była niższa niż kwota miesięcznej zaliczki na podatek, nie podlegała więc egzekucji komorniczej. Co więcej, komornicy pisali o zajęcie nadpłaty równolegle do urzędów skarbowych, jedną sprawą zajmowały się więc dwie instytucje. ZUS zaproponował więc zmianę przepisów, co zyskało akceptację ustawodawcy.