10,6 tys. decyzji negatywnych wydały Centra Umorzeń (CUM) Zakładu Ubezpieczeń Społecznych od 2018 r., z czego tylko 814 zostało zaskarżonych do sądów – wynika z raportu dotyczącego umorzeń przygotowanego przez ZUS specjalnie dla DGP

Centra to powołane przez ZUS w 2018 r. jednostki organizacyjne, które utworzono, by ujednolicić i zobiektywizować zasady rozstrzygnięć dotyczących umarzania należności z tytułu składek. Obsługują one klientów wszystkich oddziałów ZUS w kraju.
Jak to się odbywa? Ubezpieczeni mogą składać wnioski o umorzenie w każdej placówce ZUS albo w formie elektronicznej za pośrednictwem Platformy Usług Elektronicznych (PUE). Muszą podać, jakich należności dotyczy wniosek, ich wysokość i okres, za który musiały być zapłacone. We wniosku powinny się znaleźć także powody zaprzestania przez wnioskodawcę opłacania składek i uzasadnienie, dlaczego nie jest on w stanie spłacić zadłużenia. Powinien dołączyć dokumenty potwierdzające, że nie może nawet częściowo pokryć długu, obrazujące jego kondycję finansową oraz możliwości płatnicze albo potwierdzające jego stan zdrowia lub konieczność sprawowania opieki nad chorym członkiem rodziny, jeśli wnioskodawca ubiega się o umorzenie z tych powodów.
Wniosek trafia do właściwego doradcy ds. ulg i umorzeń, który odpowiada za przeprowadzenie postępowania administracyjnego, zebranie odpowiedniej dokumentacji i przekazanie sprawy do merytorycznego rozpatrzenia przez konkretne centrum. Wnioski są rozpatrywane przez jego pracowników. Czyli kogo?
– Pracownicy CUM reprezentują wszystkie grupy wiekowe aktywne na rynku pracy, mają zróżnicowane doświadczenie zawodowe i wykształcenie wyższe, m.in. na takich kierunkach jak administracja, zarządzanie, ekonomia, prawo, matematyka, rachunkowość, kontroling, polityka społeczna. Większość analityków ds. ulg i umorzeń zatrudnionych w CUM to kobiety w wieku 31–40 lat – mówi Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.
Co istotne pracownicy CUM nie mają żadnego kontaktu z wnioskodawcą, co ogranicza ryzyko związane z możliwością wpływania przez nich na sposób rozstrzygnięcia sprawy.
Od 1 kwietnia 2018 r. do 31 sierpnia 2020 r. CUM-y rozpatrzyły 11675 wniosków o umorzenie należności z tytułu składek. Pozytywne rozstrzygnięcie podjęto w 1066 sprawach. W pozostałych przypadkach (10609) decyzja była negatywna dla wnioskodawcy.
Z danych wynika, że niewiele decyzji negatywnych kończyło się w sądzie. Wnioskodawcy od 14 kwietnia 2018 r. do 31 sierpnia 2020 r. złożyli tylko 814 skarg do wojewódzkich sądów administracyjnych. Według stanu na 31 sierpnia 2020 r. rozpatrzono 429 z nich. Oddalonych zostało 278 skarg, a w 151 sprawach WSA uchyliły decyzję ZUS i zwróciły sprawy do ponownego rozpoznania.
– Często trudno podważyć decyzję organu rentowego. Przesłanki umorzenia z ustawy systemowej są bardzo rygorystyczne. Wnioskodawcy natomiast składają wniosek o ulgę nawet wtedy, gdy nie spełniają kryteriów. Liczą, że zostanie on rozpatrzony pozytywnie. Mogą sobie na to pozwolić, bo samo złożenie wniosku wymaga niewiele czasu i wysiłku – mówi Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Dodaje, że przekierowanie sprawy na ścieżkę sądową już takie proste nie jest. – Angażuje więcej czasu, a do tego dochodzą koszty postępowania i zastępstwa procesowego. Możliwe, że to także zniechęca do składania odwołań – mówi Łukasz Kozłowski.