Kolejne dodatkowe świadczenie pieniężne dla emerytów i rencistów ma zostać pokryte ze środków Funduszu Solidarnościowego. Wątpliwości mają jednak posłowie opozycji.

Zgodnie z projektem ustawy o kolejnym w 2021 r. dodatkowym rocznym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów, czternastka ma być wypłacana z urzędu, w wysokości równej kwocie najniższej emerytury (obecnie 1200 zł, ma wzrosnąć po waloryzacji do 1250 zł). Ma być uzależniona od kryterium dochodowego wynoszącego 2900 zł (przed dokonaniem odliczeń, potrąceń i zmniejszeń). Osobom, których świadczenia podstawowe przekraczają ten próg, czternastaka będzie wypłacana w kwocie pomniejszonej o różnicę między wysokością renty lub emerytury a kwotą kryterium (tzw. złotówka za złotówkę).
Nowe świadczenie przysługiwało będzie osobom pobierającym emerytury i renty w systemie powszechnym, emerytury i renty rolników, służb mundurowych, emerytury pomostowe, świadczenia i zasiłki przedemerytalne, renty socjalne, nauczycielskie świadczenia kompensacyjne, rodzicielskie świadczenia uzupełniające oraz renty inwalidów wojennych i wojskowych. Z czternastki nie będą dokonywane też potrącenia i egzekucje.
– Przewidujemy, że nowe świadczenie, poza pewnymi wyjątkami, będzie wypłacane w listopadzie – mówił Stanisław Szwed, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, podczas pierwszego czytania projektu w komisji polityki społecznej i rodziny. Jak informował, z szacunków wynika, że niespełna 8 mln osób skorzystałoby z pełnej dopłaty, a nieco ponad milion z mechanizmu złotówka za złotówkę.
Na wypłaty potrzeba będzie 11 mld 400 mln zł.
Kontrowersje od początku budzi jednak źródło finansowania nowego świadczenia. Ma być ono pokryte ze środków Funduszu Solidarnościowego, który może być zasilany przez pożyczkę z Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD). – Takie rozwiązanie to drenaż FRD, który miał stanowić zabezpieczenie dla funduszu emerytalnego wyodrębnionego w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) w sytuacji znacznego wzrostu wydatków na świadczenia – wskazywała posłanka Joanna Frydrych (KO). Dopytywała, w jaki sposób i w jakim terminie rząd zamierza spłacić tę pożyczkę. Wtórował jej poseł Tadeusz Tomaszewski z Lewicy, wskazując, że takie rozwiązanie byłoby do zaakceptowania, gdyby rząd faktycznie zamierzał spłacić zobowiązanie. – Jednak jego dotychczasowe działania wskazują na coś innego – mówił.
Stanisław Szwed ripostował, że Fundusz Solidarnościowy ma środki z budżetu państwa na realizację tego świadczenia.
Posłowie zajmowali się także projektem waloryzacji w 2021 r. świadczeń emerytalno-rentowych. Zaproponowano w nim waloryzację mieszaną, czyli kwotowo-procentową. W konsekwencji emerytury nominalnie mają wzrosnąć o 3,84 proc. Zagwarantowano jednocześnie minimalną kwotę podwyżki na poziomie 50 zł.
Posłanka Marzena Okła-Drewnowicz (KO) przypomniała z kolei, że ostatnio ustawodawca zagwarantował świadczeniobiorcom minimalny wzrost ich świadczeń o 70 zł. I postulowała utrzymanie podwyżki na tym samym poziome także w tym roku.
– Ten rok jest wyjątkowy w kontekście dwóch dodatkowych świadczeń, czyli trzynastej i czternastej emerytury. Na wsparcie dla seniorów przeznaczymy miliardy złotych. Dlatego podtrzymujemy naszą propozycję – wskazywał Stanisław Szwed.
Podczas drugiego czytania do obu projektów zostały zgłoszone poprawki. Do zamknięcia gazety nie zostały one jednak rozpatrzone przez komisję polityki społecznej i rodziny.
Etap legislacyjny
Projekty ustaw po II czytaniu w Sejmie