Resort finansów we współpracy z Ministerstwem Pracy ma w ciągu dziesięciu dni przedstawić zmodyfikowaną propozycję zmian w OFE. Ma ona spełniać dwa warunki: nie demontować rynku kapitałowego i ochronić interesy przyszłych emerytów.
Taka decyzja zapadła po spotkaniu doradców prezydenta z przedstawicielami kancelarii premiera – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Prezydenccy doradcy mieli na nim przedstawić ocenę rządowych propozycji, jednak ostatecznie wstrzymali się do momentu powstania nowej koncepcji zmian w OFE.
– To, co przedstawił rząd, nie uwzględnia konsekwencji dla giełdy i całego rynku kapitałowego, dlatego czekamy na przemyślane i przeanalizowane rozwiązania – stwierdził jeden z uczestników spotkania.
Resort finansów pracuje już nad nową koncepcją. W biurze prasowym ministerstwa dowiedzieliśmy się, że – tak jak obiecał premier – ostateczna propozycja wypracowana na bazie przedstawionych wcześniej zostanie upubliczniona na początku sierpnia.

Zmiany w OFE? Tak, ale jakie

Premier i prezydent oczekują, że ostateczne propozycje dotyczące zmian w OFE zostaną przedstawione na początku sierpnia. Mają one ochronić giełdę przed tąpnięciem, a emerytom zapewnić wypłatę świadczeń. Nikt jednak na razie nie zdradza, jak miałyby one wyglądać.

Wcześniej ministrowie pracy i finansów zarekomendowali trzy rozwiązania: likwidację obligacyjnej części OFE, dobrowolność udziału w OFE i dobrowolność udziału w OFE z dodatkową składką. Poza tym propozycja zakłada stopniowy powrót do ZUS klientów funduszy w wieku przedemerytalnym.

W przeglądzie zostały pokazane rozwiązania modelowe, ale nie mniej ważne będą ich szczegóły techniczne. Chodzi tu na przykład o mechanizm wybierania ZUS albo OFE w wariancie dobrowolności. Rząd proponuje, by domyślnie przyszli i obecni członkowie OFE znaleźli się w ZUS i dopiero złożenie przez nich deklaracji przystąpienia do funduszu wiązałoby ich z OFE. Przeciwko temu protestują PTE i Komitet Obywatelski ds. Bezpieczeństwa Emerytalnego. Nie wiadomo także, jak w wariancie dobrowolności wyglądałoby zarządzanie przez ZUS akcjami przejętymi od OFE. Do tego w ostatnich dniach obaj ministrowie odpowiedzialni za przegląd Władysław Kosiniak-Kamysz i Jacek Rostowski nie wykluczyli, że mogą być brane pod uwagę inne rozwiązania zapisane w przeglądzie, takie jak likwidacja OFE. Na razie resorty prowadzą konsultacje.

Dziś w Ministerstwie Pracy ma się odbyć kolejna debata na temat OFE, tym razem z udziałem szefów powszechnych towarzystw emerytalnych, zarządzających funduszami emerytalnymi. Ekonomiści przedstawiają DGP rozwiązania, które pozwolą zmniejszyć dług, ale nie demontować systemu. Marek Góra z SGH uważa, że idealnie byłoby przesunąć obligacje skarbowe, które dziś pozostają w rękach OFE, do instytucji publicznej, ale niezależnej od polityków. – Zarządzałaby ona pasywnie obligacjami i nie miała możliwości handlowania nimi – wyjaśnia ekonomista. – Obligacje byłyby indeksowane tempem nominalnego wzrostu PKB – dodaje.

Zdaniem Góry w ten sposób portfel emeryta w zasadzie się nie zmienia, za to z długu można by było zdjąć blisko 140 mld zł, bo tyle obecnie stanowią obligacje w aktywach OFE.

– W mojej ocenie to rozwiązanie jest najmniej szkodliwe dla systemu emerytalnego, a jednocześnie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom polityków, którzy uważają, że systemu w obecnym kształcie nie da się na dłuższą metę utrzymać – wyjaśnia prof. SGH.

Jeszcze dalej idzie Mirosław Gronicki, były minister finansów. Proponuje on powołanie państwowego funduszu, ale niezależnego od polityków – tak jak NBP – i przesunięcie do niego wszystkich aktywów OFE, tak obligacji, jak i akcji. – Jako że byłby to fundusz państwowy, akcje stanowiłyby aktywa sektora finansów publicznych, ale nie mogłyby być sprzedawane na potrzeby budżetowe – zaznacza ekonomista. – Politycy nie mogliby dowolnie wykorzystywać zebranych tam aktywów, doraźnie zasypując dziurę budżetową, a jednocześnie nie zapisywałoby się ich na poczet długu – dodaje.