Rzecznik prasowy przewodniczącego "S" Marek Lewandowski poinformował, że pełna treść skargi do TK zostanie zaprezentowana podczas środowej konferencji prasowej, która odbędzie się w sali BHP Stoczni Gdańskiej.
Lewandowski przekonywał dziennikarzy, że ustawa o wieku emerytalnym jest niezgodna z konstytucją. Przywołał m.in. orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2010 r., wydane po wniosku złożonym przez Rzecznika Praw Obywatelskich.
"Trybunał orzekł wtedy, że różny wiek uprawniający do przejścia na emeryturę dla kobiet i mężczyzn jest konstytucyjny. I chociaż rekomendował, że należy go zrównywać, to wskazał, że tą przesłanką do zrównywania wieku jest radykalna zmiana modelu społecznego. Nic takiego w Polsce się nie stało, więc zgodnie z tym orzeczeniem Trybunału nie należało zrównywać wieku emerytalnego" - mówił rzecznik lidera "S".
Lewandowski ocenił też, że ustawa jest niezgodna z prawem międzynarodowym, które Polska ratyfikowała - m.in. Europejską Kartą Społeczną i konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy.
"Jeżeli Trybunał nie przychyli się do naszych argumentów, to przychyli się następna koalicja rządząca, która niezależnie od tego, kiedy będą wybory, to tę ustawę i tak wrzuci do kosza. To jest tak zwana ustawa na jakiś okres czasu, dopóki rządzą PO i PSL" - powiedział dziennikarzom szef "S" Piotr Duda.
Nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zakłada, że od 2013 r. wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. Tym samym mężczyźni osiągną docelowy wiek emerytalny (67 lat) w 2020 r., a kobiety - w 2040 r. Nowe regulacje przewidują też możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę, która stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS.
Gdy Sejm w maju głosował nad ustawą, Solidarność zablokowała wszystkie wyjścia z terenu parlamentu. Wiece związkowe odbywały się też przed Kancelarią Prezydenta i siedzibą rządu.
Parlament odrzucił wniosek Solidarności - podpisany przez ok. 1,5 mln osób - o zorganizowanie ogólnopolskiego referendum, w którym Polacy zdecydowaliby, czy chcą, by wiek emerytalny został podniesiony. Posłowie nie zgodzili się też na wysłuchanie publiczne projektu.