Senat zajmie się ustawami emerytalnymi na specjalnie zwołanym posiedzeniu, które rozpocznie się 23 maja. Senatorowie odniosą się wówczas do rządowych pomysłów na wydłużenie wieku emerytalnego i zmian w emeryturach mundurowych. Jeśli nie będzie poprawek, to oba akty prawne trafią do podpisu Bronisława Komorowskiego w tym samym tygodniu.
Senat zajmie się ustawami emerytalnymi na specjalnie zwołanym posiedzeniu, które rozpocznie się 23 maja. Senatorowie odniosą się wówczas do rządowych pomysłów na wydłużenie wieku emerytalnego i zmian w emeryturach mundurowych. Jeśli nie będzie poprawek, to oba akty prawne trafią do podpisu Bronisława Komorowskiego w tym samym tygodniu.
– Mam nadzieję, że senatorowie dostrzegą, że ta ustawa jest dobra, i nie będą wprowadzali merytorycznych zmian – mówi Sławomir Neumann, poseł PO, szef nadzwyczajnej komisji, która zajmowała się projektami obu ustaw w Sejmie. Niewykluczone, że Senat, w którym większość ma PO, nie będzie chciał wprowadzać poprawek.
Po piątkowej awanturze w Sejmie wokół debaty emerytalnej i blokowaniu parlamentu przez związkowców PO będzie chciała zminimalizować ryzyko kolejnych napięć wokół emerytur. Zresztą właśnie przez blokady związkowców marszałek Senatu Bogdan Borusewicz miał kłopot ze zwołaniem w piątek prezydium Senatu, które decydowało o dodatkowym posiedzeniu Senatu.
Ale nawet gdyby senatorowie wprowadzili poprawki, do których będą musieli się odnieść posłowie, to terminarz nie musi ulec znaczącej zmianie, ponieważ Sejm ma zaplanowane posiedzenia w tym samym tygodniu. Choć taki scenariusz oznacza, że prezydent – który już wcześniej zapowiadał, że podpisze ustawy – miałby wtedy czas na decyzję do połowy czerwca.
Konstytucja przewiduje, że głowa państwa ma trzy tygodnie na podjęcie decyzji w sprawie losu ustawy przygotowanej przez parlament. Jeśli Sejm nie zdąży podjąć decyzji do 25 maja, to bardzo prawdopodobne jest zwołanie specjalnego posiedzenia w kolejnym tygodniu, następne planowane zaczyna się bowiem dopiero 13 czerwca. W takim przypadku prezydent miałby czas na podjęcie decyzji do 21 lub 22 czerwca. To oznacza, że i tak decyzja Bronisława Komorowskiego musi być podjęta przed końcem mistrzostw Europy w piłce nożnej.
Opozycja zarzuca, że to sposób na stłumienie krytyki wobec niepopularnych posunięć. – To prymitywne próby tłumaczenia, przecież to nie ostatnia reforma, która nas czeka, i Euro nic tu nie zmienia. Mamy zaplanowane m.in. emerytury górnicze i likwidację Funduszu Kościelnego. Euro tu nie pomoże ani nie zaszkodzi – mówi Sławomir Neumann.
PiS, które kontestuje plany rządu, zdaje sobie sprawę, że nie zatrzyma ustawy w parlamencie ani nie skłoni prezydenta do weta. Dlatego już szykuje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, by złożyć go jak najszybciej po wejściu ustawy w życie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama