Reforma emerytalna jest koniecznością - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas poniedziałkowego spotkania z młodzieżą w Lublinie. Przekonywał, że jeśli reformy nie będzie, to na młodych spadnie ciężar utrzymania coraz większej liczby emerytów.

W spotkaniu z prezydentem uczestniczyło około stu osób, głównie uczniów szkół średnich z Lubelszczyzny. Komorowski był pytany przez młodych ludzi o planowaną przez rząd reformę emerytalną, która zakłada stopniowe podnoszenie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67. roku życia.

Prezydent zwrócił uwagę, że reforma została rozłożona na wiele lat, aby była mniej dotkliwa dla społeczeństwa i aby do tych zmieniających się reguł dostosował się rynek pracy. "Reforma emerytalna to nie jest przyjemność, to jest konieczność" - zaznaczył Komorowski.

Prezydent zauważył, że wiek emerytalny podnoszony jest w wielu krajach europejskich m.in. dlatego, że za 20 lat będzie tam więcej emerytów niż ludzi pracujących.

Według Komorowskiego dla młodych ludzi większym zmartwieniem byłoby, gdyby reforma nie została wprowadzona, bo wtedy ponieśliby większe koszty związane z wypracowaniem kapitału dla stale rosnącej grupy emerytów. "Trzeba podtrzymać solidarność międzypokoleniową, ale w taki sposób, żeby ona was nie wykończyła. Bo wy będziecie musieli to dźwigać" - mówił Komorowski.

"Będzie przybywało miejsc pracy, raz szybciej, raz wolniej, ale stale będzie przybywało"

Zdaniem prezydenta reforma emerytalna jest konieczna też dla podtrzymania wzrostu gospodarczego w Polsce, który - jak podkreślił - utrzymuje się w Polsce od 20 lat. "Zakładam, że Polska się będzie rozwijała - dzisiaj jest liderem rozwoju w Europie - w związku z czym będzie przybywało miejsc pracy, raz szybciej, raz wolniej, ale stale będzie przybywało" - dodał Komorowski.

Według prezydenta sytuacja demograficzna spowoduje, że na rynku pracy będzie ubywało ludzi zdolnych do pracy i może być nawet tak, że "trzeba będzie uruchomić na dużą skalę politykę imigracyjną", żeby zmniejszyć deficyt na rynku pracy.

Na pytanie o politykę prorodzinną państwa Komorowski powiedział, że Polska nie zdobyła się dotąd na żadną mądrą strategię wspierania rodziny, bo becikowe to - jego zdaniem - wydawanie pieniędzy a nie systemowe rozwiązania, które zachęcałyby ludzi do wychowywania dzieci.

Prezydent ocenił jednak, że decyzja o posiadaniu większej ilości dzieci i podjęcia trudu ich wychowania w ogromnej mierze jest związana nie z jakąś polityką państwa, tylko z postawami ludzi, bo - jak mówił - "to zawsze wymaga jakichś wyrzeczeń". "Wychowaliśmy z żoną piątkę dzieci. Nikt nam nigdy nie proponował żadnej polityki prorodzinnej" - powiedział.

Na zakończenie spotkania młodzi wręczyli Komorowskiemu "9 złotych postanowień młodego pokolenia", w których deklarują m.in. że chcą być odpowiedzialni za przyszłość wolnej Rzeczypospolitej, trwać w prawdzie, działać na rzecz małych ojczyzn, tworzyć media obywatelskie, budować porozumienie między narodami w Europie. Chcą też, aby w debacie publicznej używano języka argumentów i szacunku dla drugiego człowieka.

Prezydent brał udział w spotkaniu z "Szkoła Służby Cywilnej"

W spotkaniu z prezydentem uczestniczyli uczniowie szkół średnich z Lubelszczyzny, w większości skupionych w Akademii Złota 9 nazwanej też Szkołą Służby Obywatelskiej. Akademię prowadzą wspólnie Fundacja Nowy Staw oraz klasztor ojców dominikanów mieszczący się właśnie przy ul. Złotej w Lublinie. Jednym z założycieli Akademii jest dominikanin, wieloletni duszpasterz akademicki, związany z opozycją antykomunistyczną, o. Ludwik Wiśniewski.

Celem szkoły jest kształtowanie postaw obywatelskich wśród młodzieży i zachęcanie do aktywności w życiu społecznym i publicznym. Młodzież w ramach Akademii uczestniczy w różnego rodzaju zajęciach i warsztatach, a także w spotkaniach ze znanymi i wybitnymi postaciami życia publicznego. W ciągu sześciu lat istnienia Akademii z jej oferty skorzystało ponad 300 uczniów szkół średnich z terenu Lubelszczyzny. Gośćmi Akademii byli m.in. Lech Wałęsa, Władysław Bartoszewski, Bogdan Borusewicz, Adam Michnik, Jan Kułakowski i abp Józef Życiński.

W Lublinie razem z prezydentem przebywała też jego małżonka. Anna Komorowska spotkała się z personelem i pacjentami Dziecięcego Szpitala Klinicznego. Odwiedziła też Centrum Aktywności Obywatelskiej utworzone na potrzeby działalności różnych organizacji pozarządowych w mieście.