"Chciałbym przekazać moje głębokie uznanie rządowi, że takie decyzje jest w stanie podejmować - nie z myślą o kalkulacji wyborczej (...), ale z myślą o przyszłości Polski i Polaków, zarówno przyszłych emerytów, jak i tych, którzy będą pracowali na przyszłe emerytury starszego pokolenia (...) - ponosząc także pewne ryzyko" - powiedział Komorowski w środowym wywiadzie dla TVP1.
"Przypominam, że zachęcałem pana premiera i rząd w wystąpieniu w Sejmie do podjęcia bardzo trudnego, bardzo ryzykownego przedsięwzięcia, ale w moim przekonaniu absolutnie koniecznego z punktu widzenia Polski i Polaków działania, jakim jest właśnie reforma systemu emerytalnego" - zaznaczył prezydent.
Komorowski powiedział, że nie chce wnikać w szczegóły reformy, "bo to są kwestie działania rządu, ale warto abyśmy pamiętali, że wszystkie kraje europejskie, często dużo zamożniejsze od nas, musiały przejść przez etap niepopularnych, trudnych, ale zbawiennych - z myślą o przyszłości - reform w tym obszarze".
"Trzeba mieć odwagę w podejmowaniu decyzji wtedy, kiedy jest się wewnętrznie przekonanym, że służą one Polsce" - powiedział prezydent.
Jego zdaniem odwaga jest niezbędna w polityce, jeśli ma być ona uczciwa i przyzwoita. "Uczciwa polityka polega na tym, że się podejmuje nie tylko bardzo mile brzmiące hasła" - ocenił prezydent.
Komorowski uważa, że reformowanie Polski, unowocześnianie jej, stwarzanie warunków dla lepszych emerytur w przyszłości "to jest odważna, ale i uczciwa polityka".
Zdaniem prezydenta wielkim zadaniem w tej chwili jest "prowadzenie dialogu z opinią publiczną". Komorowski zwrócił uwagę, że na przykład w Niemczech zdołano uzyskać akceptację znacznej części opinii publicznej dla podobnych reform systemu emerytalnego, "jakie są konieczne do wprowadzenia w Polsce".
Prezydent uważa, że wymaga to koncentracji wysiłku i odpowiedzialności całej klasy politycznej. "Jeżeli ktoś mówi, że chce w przyszłości przejąć odpowiedzialność za Polskę, to w zasadzie powinien być wdzięczny obecnemu rządowi, że bierze na siebie ryzyko" - powiedział.
"Jeśli nie teraz, to kiedy?"
Jak podkreślił prezydent, do wyborów pozostały prawie trzy lata, mamy wzrost gospodarczy, "który stanowi istotny element amortyzujący także trudności i ryzyka związane z reformą", "ekipę zdeterminowaną do wprowadzania istotnych reform", a także możliwość myślenia w wieloletniej perspektywie, bo propozycja rządowa oznacza bardzo wolne i stopniowe zmiany.
Odnosząc się do spadku poparcia dla rządu, widocznego w ostatnich sondażach, Komorowski ocenił, że jest to wynik "pewnego rozchwiania opinii pod wpływem różnych innych, mniej istotnych wydarzeń".
Zdaniem prezydenta opinia publiczna "w jakiejś mierze nagradza za odważne reformy", o czym świadczą m.in. bardzo dobre notowania i pozycja międzynarodowa byłego premiera Jerzego Buzka. "Absolutna większość reform przeprowadzonych przez rząd AWS-UW, a potem już tylko AWS, nie została zakwestionowana" - ocenił.
"Przykład Tadeusza Mazowieckiego i Jerzego Buzka powinien dać bardzo wiele do myślenia osobom ambitnym w polityce, że przejście przez trudne reformy, ale potrzebne Polsce i Polakom, stwarza dodatkową legitymację na przyszłość, nawet, jeśli trzeba przejść przez okres trudny, bolesny także spadków w sondażach opinii publicznej, to jest wszystko do odbudowania" - uważa Komorowski.
"Środowiska polityczne koncentrują swą aktywność nie na szukaniu optymalnych rozwiązań"
Pytany, czy 30 dni przewidzianych na konsultacje ws. podniesienia wieku emerytalnego to nie jest trochę za mało, prezydent odparł: "konsultacje nie kończą procesu debaty, będzie się ona toczyła w Sejmie, w komisjach, w mediach, także (...) w Kancelarii Prezydenta".
Prezydent ocenił, że na taką dyskusję przyjdzie czas w parlamencie; zapowiedział, że będzie chciał w niej uczestniczyć. Komorowski uważa, że niektóre środowiska polityczne stoją już "w dołkach startowych", "by skoncentrować swą aktywność nie na szukaniu optymalnych rozwiązań, a dyskontowaniu obaw społecznych".
Komorowski przypomniał też, że niedawno spotkał się z liderami klubów parlamentarnych ws. wyzwań systemu emerytalnego. "Nie usłyszałem żadnych recept, jakichś ekstra, całościowych, usłyszałem parę cennych uwag, sugestii dotyczących raczej tego, co w ramach propozycji rządowej można by zmienić" - powiedział.
Projekt podniesienia i zrównania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn - docelowo do 67 lat - we wtorek trafił do konsultacji; mają one potrwać 30 dni.