PSL chce przeprowadzić reformę w dwóch aktach. Wiek emerytalny miałby zostać wydłużony do 2020 r. o 2 lata zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. To oznacza, że kobiety przechodziłyby na emeryturę w wieku 62 lat. Do propozycji krytycznie podchodzą eksperci i koalicyjna PO.
Wicepremier Waldemar Pawlak przekonuje, że nie należy sięgać dalej niż do 2020 r. Twierdzi, że parametry przyjmowane do dzisiejszych wyliczeń mogą się okazać nieprecyzyjne, a wówczas prognozy uzasadniające wydłużenie wieku będą błędne. – Bierzemy odpowiedzialność za dwie przyszłe kadencje, to też może być brane jako pewien wariant łagodzący – mówił Pawlak.
Tym samym ludowcy zmieniają swój dotychczasowy postulat, by kobiety, które urodziły dzieci, mogły przechodzić na emeryturę wcześniej (oznaczał on, że dla tych, które urodziły powyżej dwójki dzieci, ustawowy wiek emerytalny byłby niższy niż dziś).
Choć ludowcy oficjalnie twierdzą, że poszerzają pole kompromisu, to faktyczne powody, dla których rezygnują z poprzedniej propozycji, są inne. – Minister pracy zlecił ekspertyzy, które pokazują, że rozwiązania Pawlaka mogą być niezgodne z konstytucją – przyznaje jeden z polityków PSL. Podobne opinie wygłaszali już także politycy PO z rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem na czele.
Do najnowszej propozycji ludowców krytycznie podchodzą też eksperci. – Dyskusja o tym, co będzie w 2040 r., jest bardzo odległa, ale demografia jest nieubłagana. Wszystko jedno, czy ta reforma będzie przeprowadzana w dwóch strzałach, czy w jednym. Decyduje większość, a z każdym rokiem będzie coraz więcej osób starszych. To oznacza, że za 10 lat będzie jeszcze trudniej uchwalić zmiany – zauważa prof. Krzysztof Rybiński, rektor Uczelni Vistula. Jego zdaniem reformę trzeba przeprowadzić teraz i przyspieszyć jej działanie zgodnie z postulatami pracodawców. Ci chcieliby, żeby kobiety przechodziły na emeryturę jeszcze szybciej. PKPP Lewiatan uważa, że wiek emerytalny kobiet powinien być podnoszony dwa razy szybciej, niż chce rząd, czyli o miesiąc co dwa miesiące. To oznaczałoby podniesienie wieku do 67 lat dla kobiet w ciągu 14 lat.
Nowe pomysły PSL nie zachwycają też polityków Platformy. – To jest chowanie głowy w piasek. Nie załatwiłoby to nic, jeśli chodzi o wysokość emerytur kobiet, natomiast byłoby przerzucaniem gorącego kartofla następcom – mówi Sławomir Neumann.
O nowej propozycji koalicjantów premier Donald Tusk usłyszał przedwczoraj wieczorem podczas spotkania z posłami PSL. Powtórzył im, że kompromisu należy szukać poza ustawą wydłużającą wiek.
Spór wewnątrz koalicji nie pomaga w przeforsowaniu rządowych rozwiązań. Tym bardziej, że konsoliduje się koalicja przeciwników wydłużenia wieku. Dzisiaj szef NSZZ „S” Piotr Duda ma przekazać marszałek Sejmu podpisy, które związkowcy zbierali pod wnioskiem o referendum. Jeśli rząd nie ustąpi, zapowiadają protesty. – Ponad 1,4 mln pokazuje, że mobilizacja w społeczeństwie przeciwko zakładanej reformie emerytalnej jest duża. Za wcześnie mówić o tym, jak protesty będą wyglądać. Nie jest wykluczony strajk, czy generalny, czy w poszczególnych strategicznych branżach – mówi Wojciech Gumułka, rzecznik NSZZ „Solidarność”. Bojowo nastawione jest też OPZZ, zapowiada podobne akcje.
– Podchodziliśmy ze zrozumieniem do trudności, jakie były w poprzednich latach. Ale nas się lekceważy, ośmiesza, i omija. W związku z tym nie będziemy mieli innego wyjścia – mówi szef OPZZ Jan Guz. Na razie partnerzy społeczni przygotowują opinie do projektu ustawy. Konsultacje potrwają miesiąc. Na spotkania z szefem rządu czekają z kolei kluby Ruchu Palikota i Solidarnej Polski.
Komentarze (98)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeW mojej rodzinie ojciec na równi z matką pracuje na dwoch etatach w pracy i w domu, z tym iż w domu oczywiście tylko on wykonuje najcięzsze prace fizyczne, a do tego rowniez gotuje, pierze, sprząta, chodzi po zakupy, na wywiadówki też chodzili raz jedno, raz drugie.
Nikt nie jest w Polsce w tak chamski sposób dyskryminowany jak męzczyźni, a do tego o tej dyskryminacji sie w ogóle nie mówi, co już samo w sobie jest chamstwem. Emerytury to tylko jeden temat, orzecznictwo pań sędzi w sądach rodzinnych kolejny, pogarda jeśli chodzi o prawa ojców, programy opieki zdrowotnej dla mężczyzn bez porównania gorsze niż dla kobiet. I ten język używany w stosunku do męzczyzn, gdy nazywa sie ich byle jak "facetami", w mediach przedtawiani sa wylacznie jako fajtłapy, lub oprawcy.
Bzdurą jest zatem aby szybciej przechodziły na emeryturę. Oczywiście zaraz podniosą się głosy, że pracują w pracy i w domu. Dodam, że tak może było kiedyś, ale zmiany społeczne spowodowały, że współczesny mężczyza gotuje, idzie na wywiadówkę, sprząta, cżesto przebywa z dzieciakami więcej czasu niż Panie, etc.
Skąd te dane wzięła ?.Przecież GUS podaje ,że Polacy żyją średnio 72 lata,czyli tylko 7 lat na emeryturze.Czyżby ta liczba mogłaby być szokiem??
Jeżeli Ci dziadkowie będą musieli pracować to nie zwolnią miejsc pracy dla
młodych. A 2 mln bezrobotnych już czeka i pobiera różnorakie zasiłki.
Nie dosyc, ze ida na emeryture 5 lat krocej. Zyja srednio do 80 lat, gdy mezczyzni do 71.
Mezczyzna dostaje zapracowana emeryture (srednio 43 lat pracy) przez 6 lat. Kobieta pracuje jakies 35 lat i dostaje emeryture przez 20 lat, czyli ponad 3 razy dluzej.
Nie rozumiem wiec, dlaczego mezczyznom podnosza wiek emerytalny. Nie beda sie mogli wogole nacieszyc emerytura i wolnym czasem, bo sa tak samo niedolezni w wieku 70 lat, jak kobiety w wieku 79.
Dlaczego wiec nie podniosa wieku emerytalnego TYLKO DLA KOBIET? Choc wyrownanie i tak jest niesprawiedliwe.
Kobiety ze wzgl. na dluzsze zycie o 9 lat, powinny isc na emeryture 9 lat pozniej od mezczyzn, czyli w wieku 71 lat. Gdy dla mezczyzn nie powinno sie nic zmieniac.
PSL o co tobie chodzi?
I fakt mężczyźni żyją krócej i ciężej pracują fizycznie , PSL chodzi o elektorat kobiet, ale kobiety nie są głupie , co z tego że przejdę wcześniej na emeryturę jak mąż nie da rade pracować i będziemy żyli z mojej tylko emerytury.
Wiek powinien być ten sam. Do "stażu" pracy u kobiet powinien się liczyć fakt wychowania dziecka. Jakaś polityka pro-rodzinna musi być. Ale próg ten sam.
Jeśli mają być dysproporcje, to mężczyźni statystycznie żyją krócej, dlaczego nie oni przechodzą wcześniej na emeryturę?
Ale równouprawnienie więc po prostu ten sam wiek emerytalny i tyle.