W lepszej sytuacji będą osoby, które nie złożyły w 2013 r. wniosku o emeryturę powszechną. Nowelizacja nie rozwiązuje problemu.
Chodzi o ustawę z 19 czerwca 2020 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. poz. 1222), która weszła w życie 10 lipca i miała wykonać orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 6 marca 2019 r. (sygn. akt P 20/16).
Trybunał uznał w nim, że ustawodawca naruszył konstytucję, wprowadzając z zaskoczenia nieznaną wcześniej zasadę obniżenia emerytury powszechnej o kwoty pobranych wcześniejszych świadczeń. Najbardziej ucierpiały na tym osoby urodzone w 1953 r. Orzeczenie trybunału nie rozwiązało jednak problemów pokrzywdzonych, bo TK analizował sprawę za długo i w efekcie minął czas na występowanie do ZUS z wnioskami o zmianę decyzji. Dlatego konieczna była nowelizacja przepisów. Okazuje się, że także do nowych regulacji są zastrzeżenia.
Rozbieżności pozostały
W swojej interpelacji do ministra rodziny, pracy i polityki społecznej poseł Tadeusz Tomaszewski zwraca uwagę, że znaczna część pań z rocznika 1953 uważa nowe rozwiązania za niewystarczające, niespełniające oczekiwań oraz nierespektujące wyroku trybunału. Powód? Nie gwarantują one jednolitego przeliczenia emerytur dla całego rocznika. Poseł tłumaczy, że osoby, które nie złożyły wniosku o emeryturę powszechną, dostaną więcej niż te, które złożyły wniosek w 2013 r. i walczyły w sądzie.
Taki stan potwierdzają też eksperci. – Kobiety, które mając 60 lat, nie zdecydowały się w 2013 r. złożyć wniosku o emeryturę i zrobiły lub zrobią to dopiero teraz (tj. po wejściu w życie nowelizacji z 19 czerwca), otrzymają emeryturę wyższą niż ich koleżanki, które taki wniosek w 2013 r. złożyły – wskazuje mec. Konrad Giedrojć, prowadzący sprawy kobiet z rocznika 1953. Jak bowiem tłumaczy, świadczenie tych, które nie złożyły wniosku, uwzględni waloryzację kapitału początkowego, składek oraz niższy wskaźnik średniego dalszego trwania życia (przez który dzieli się sumę kapitału i składek, obliczając miesięczne świadczenie). Wszystkie te parametry będą obliczane na dzień podejmowania decyzji, czyli na ten rok. – Druga wymieniona grupa (która złożyła wniosek o emeryturę powszechną w 2013 r.) zostanie potraktowana inaczej. Im świadczenie zostanie ponownie przeliczone z pominięciem niekonstytucyjnych przepisów (art. 25 ust. 1 b), jednak w oparciu o kapitał początkowy i składki z 2013 r. Dodatkowo wskaźnik średniego dalszego trwania życia będzie w ich przypadku wyższy. Samo świadczenie będzie zwaloryzowane od 2013 r., ale to nie rekompensuje różnicy. W konsekwencji otrzymają niższą emeryturę niż ich koleżanki z tego samego rocznika – komentuje mecenas.
Dlatego również w jego ocenie nowelizacja nie spełnia oczekiwań. – Jest to nadal nierówność, przynajmniej wtórna, wywołana nową ustawą. Może i niezamierzona, bo wynikająca z realizacji niby szczytnego celu wykonania wyroku TK – dodaje.
W podobnym tonie wypowiada się dr Marta Derlatka, prowadząca własną praktykę adwokacką. – Zasadniczo dopuszczalne jest stosowanie odmiennych zasad naliczania emerytury w zależności od momentu przejścia na świadczenie, ale w tym przypadku sytuacja jest szczególna – zauważa ekspertka.
Jak podkreśla, nowelizacją wprowadzony został system prowadzący do zróżnicowania wysokości świadczeń emerytalnych w zależności od momentu wystąpienia z wnioskiem o przeliczenie. – Takie rozwiązanie jest niezgodne z konstytucyjną zasadą równości, która nakazuje traktować podmioty podobne (nadające się do zaliczenia do jednej grupy) w sposób jednakowy, bez zróżnicowań zarówno faworyzujących, jak i dyskryminujących – mówi mec. Derlatka.
Jak zaznacza, zasada równości nie ma oczywiście charakteru bezwzględnego. Oznacza to, że w pewnych sytuacjach zróżnicowanie sytuacji prawnej podmiotów podobnych jest dopuszczalne, musi być jednak uzasadnione. Jednak jej zdaniem w tym przypadku takiego motywu brak.
Wyrok wykonany
Zapytaliśmy resort rodziny, pracy i polityki społecznej, czy planuje w związku z tym kolejną nowelizację. W odpowiedzi wskazał, że ustawą z 19 czerwca w pełni zrealizowano wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Zwrócił przy tym uwagę, że TK zakwestionował w nim przepis art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej, na podstawie którego emerytury kobiet urodzonych w 1953 r., przyznawane po ukończeniu powszechnego wieku emerytalnego, były pomniejszane o wypłacone dotychczas emerytury wcześniejsze.
– Podczas gdy wyrok TK wprost dotyczył tylko kobiet, to nowelizacja przewiduje, że wszyscy ubezpieczeni urodzeni w 1953 r. mają prawo do ustalenia emerytury powszechnej bez zastosowania zakwestionowanego mechanizmu – podkreśla MRPiPS.