Chcemy przywrócić wszystkim mundurowym, którym odebrano ich prawa emerytalne, to co im się należy - powiedział PAP poseł Lewicy Andrzej Rozenek zasiadający w parlamentarnym zespole ds. zaopatrzenia emerytalnego funkcjonariuszy i żołnierzy. Lewica ma gotowy projekt ustawy - poinformował.

W parlamentarnym zespole ds. zaopatrzenia emerytalnego funkcjonariuszy i żołnierzy zasiada 10 posłów, głównie polityków Lewicy: wicemarszałek Sejmu i szef SLD Włodzimierz Czarzasty, rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska, szef sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji Wiesław Szczepański, Marcin Kulasek, Hanna Gill-Piątek, Monika Pawłowska, Paweł Krutul, Monika Falej i Andrzej Rozenek oraz jedyny poseł spoza lewicy Mirosław Suchoń z Koalicji Obywatelskiej.

Rozenek powiedział PAP, że zespół zajmie się sprawą uchwalonej w grudniu 2016 roku (podczas obrad w Sali Kolumnowej Sejmu) tzw. ustawy dezubekizacyjnej, która zaczęła działać w październiku 2017 r. Na jej podstawie prawie 39 tys. funkcjonariuszy służb PRL ma obniżone emerytury i renty; nie mogą być one wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS.

"Problemem jest brak zrozumienia ze strony rządzących, co się wydarzyło. Oni nadal nie rozumieją, że tą ustawą skrzywdzili zupełnie nie te osoby, które skrzywdzić chcieli, bo gdyby ta ustawa miała dotknąć rzeczywistych zbrodniarzy, którzy robili złe rzeczy w czasach PRL-u, czyli krzywdzili ludzi, wyrywali paznokcie, torturowali, to proszę bardzo - jestem za tym, żeby takich ludzi wskazać, umożliwić im przed sądem obronę i po uczciwym procesie ewentualnie skazać, jeżeli te wszystkie zarzuty się potwierdzą" - powiedział Rozenek.

W tym wypadku mamy jednak - podkreślił Rozenek - "do czynienia z ustawą, która skrzywdziła ponad 40 tys. funkcjonariuszy, którzy służyli Polsce, tej przed 1990 rokiem i tej po 1990 roku". "Mamy do czynienia z ustawą, która skrzywdziła wdowy i sieroty po tych funkcjonariuszach, mamy również ludzi kompletnie niezwiązanych ze służbą, którzy trafili tam z nie wiadomo jakiego powodu. Więc chcę w ten sposób dotrzeć do świadomości rządzących, chcę, żeby ten zespół byl takim wyrzutem sumienia, z którym będą się oni musieli codziennie zmagać" - dodał.

Rozenek poinformował, że Lewica ma już gotowy projekt ustawy, która cofnęłaby rozwiązania zawarte w tzw. ustawie dezubekizacyjnej z 2016 r. "Chcemy przywrócić wszystkim mundurowym, którym odebrano ich prawa emerytalne, to, co im się należy" - oświadczył. Dodał, że w projekt znosi także "haniebne" ograniczenie maksymalnej emerytury.

Pytany, czy Lewica nie obawia się, że projekt wzbudzi kontrowersje, bo zostanie jej zarzucone, że kogoś wybiela, odpowiedział, że on chce wybielać takie osoby jak np. gen. Gromosław Czempiński. "Sama jedna akcja, którą dowodził gen. Czempiński - wyprowadzenia amerykańskich szpiegów z Iraku, zaowocowała tym, że Polsce umorzono kilkadziesiąt miliardów dolarów zadłużenia w Stanach Zjednoczonych. Jeżeli to postawimy na jednej szali, a na drugiej szali jakieś domniemane, nieistniejące, rzekome winy gen. Czempińskiego, to widać, że coś tutaj nie gra, że coś jest nie tak z tą ustawą" - powiedział.

"Generał Czempiński otrzymuje w tej chwili 1400 zł emerytury. Ja nie mówię, że za to się nie da przeżyć, nie o to chodzi. Tu chodzi o godność i honor oficera polskiego. Ten człowiek oddał swoje całe życie Polsce i został za to kopnięty w tyłek. Tak się po prostu nie robi, bo to będzie fatalnie skutkowało na przyszłość, na nasze służby, jak będziemy postrzegani na świecie, na to, czy szanujemy swój mundur czy nie szanujemy" - dodał Rozenek.

Wyraził też przekonanie, że parlamentarny zespół poszerzy się o osoby spoza jego ugrupowania. "Będę dopraszał do tego zespołu osoby, które ściśle ze mną współpracowały przez ostatnie trzy i pół roku walcząc o prawa emerytów mundurowych i jest to sporo posłanek i posłów z Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, a nawet z PSL i oni na pewno będą do tego zespołu zaproszeni" - zapewnił.

Tzw. ustawa dezubekizacyjna obniżyła od 1 października 2017 r. emerytury i renty za okres "służby na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. (w połowie 1990 r. powstał UOP). Emerytury byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS: emerytura - 2,1 tys. zł (brutto), renta - 1,5 tys., renta rodzinna - 1,7 tys. zł.

Ustawa dotyczy funkcjonariuszy m.in. Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej oraz ich rodzin.