Mężczyźni nie mają możliwości przeliczenia emerytury po emeryturze na takich samych zasadach jak kobiety z rocznika 1953. Problem powinien zbadać Trybunał Konstytucyjny.
Mężczyźni nie mają możliwości przeliczenia emerytury po emeryturze na takich samych zasadach jak kobiety z rocznika 1953. Problem powinien zbadać Trybunał Konstytucyjny.
/>
Według konstytucji kobieta i mężczyzna mają równe prawa do zabezpieczenia społecznego (art. 33). Ale żeby nie było tak prosto, ustawodawca wprowadził liczne wyjątki od tej zasady, co może powodować niekiedy poczucie niesprawiedliwości. Tak też się stało w przypadku mężczyzn, którzy co prawda mieli możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę, ale teraz nie mogą skorzystać z wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 6 marca 2019 r. (sygn. akt P 20/16, Dz.U. poz. 539) przeznaczonego wyłącznie dla kobiet urodzonych w 1953 r.
– I to może być niekonstytucyjne – podkreśla Bogdan Grzybowski, dyrektor wydziału polityki społecznej OPZZ, członek Rady Nadzorczej ZUS.
Sędziowie TK w przywołanym wyroku wskazali, że kobiety urodzone w latach 1949–1953 w 1998 r. zostały poinformowane przez ustawodawcę, że mogą odejść na wcześniejszą emeryturę, a następnie na powszechną, bez umniejszenia podstawy do jej wyliczenia. Dopiero w 2012 r. ustawodawca stwierdził niespodziewanie, że jeśli panie pobierały wcześniejszą emeryturę – to suma tych świadczeń pomniejszy podstawę wyliczenia emerytury powszechnej. Przepis art. 25 ust. 1b nie budziłby wątpliwości, gdyby ogłoszono go przed 2008 r., w którym część urodzonych w 1953 r. podejmowała decyzję o przejściu na wcześniejsze świadczenie. Miałyby bowiem świadomość jej konsekwencji.
– Jestem w takiej samej sytuacji jak panie wskazane w wyroku trybunału – mówi DGP Marian Bryś, który także złożył wniosek do ZUS o przeliczenie emerytury po emeryturze. – Jako nauczyciel miałem prawo do emerytury bez względu na wiek. I z niego skorzystałem, ale gdybym wiedział o tym, że ZUS odliczy mi wypłacone świadczenia, to nie wiem, czy podjąłbym taką decyzję – dodaje.
ZUS odmówił jednak mężczyźnie przeliczenia świadczenia. Jak mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy zakładu, obecnie brakuje do tego podstawy prawnej.
– Wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczy kobiet z rocznika 1953 – podkreśla Wojciech Andrusiewicz.
Jak podkreśla Bogdan Grzybowski, wyrok TK wiąże się ściśle z reformą systemu emerytalnego, której celem było m.in. wygaszenie uprawnień do wcześniejszych emerytur. W ramach tego wprowadzono różne rozwiązania przejściowe – część z nich była przeznaczona do kobiet, które były uprawnione do wcześniejszego świadczenia. Tymczasem zakwestionowany przez TK niekonstytucyjny mechanizm z art. 25 ust. 1b ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zastosowano do wszystkich osób, które przechodziły na emeryturę wcześniejszą na podstawie art. 46, art. 50, art. 50a, art. 50e, art. 184 lub art. 88 ustawy z 26 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela. Osoby te nie wiedziały, że kwoty wcześniej pobranych świadczeń pomniejszą podstawę emerytury wyliczonej na podstawie art. 24, a jednocześnie nie miały możliwości przejścia na emeryturę, o której mowa w tym przepisie, przed wejściem w życie art. 25 ust. 1b.
– Ale na to, co się teraz dzieje, mają wpływ przepisy będące podstawą do przyznawania wcześniejszych emerytur, które teraz powinny być zbadane przez trybunał – zauważa Bogdan Grzybowski.
Zgodnie z art. 46 ust. 1 ustawy prawo do emerytury uzyskują ubezpieczeni urodzeni po 31 grudnia 1948 r., którzy spełnią wyszczególnione warunki do końca 2008 r. Jednym z nich jest ukończenie przez kobietę 55, a mężczyznę 60 lat życia. Oczywiste jest, że żaden mężczyzna nie spełnił tego wymogu, gdyż jest to fizycznie niemożliwe. Jedynie kobiety urodzone w latach 1949–1953 spełnić mogą ten warunek i nabyć prawo do emerytury na starych zasadach. Zatem art. 46 został stworzony tylko i wyłącznie dla kobiet, co jest naruszeniem konstytucji.
– Moim zdaniem mężczyźni urodzeni podobnie jak kobiety w latach 1949–1953 spełniający pozostałe warunki art. 46 i art. 29 do końca 2008 r. po osiągnięciu 60 lat życia w latach 2009–2013 powinni mieć możliwość przejścia na emeryturę na starych zasadach – dodaje Bogdan Grzybowski.
– I właśnie dlatego mam nadzieję, że sąd, do którego złożyłem odwołanie od negatywnej decyzji ZUS, skieruje w tej sprawie pytanie prawne do trybunału. Mężczyźni nie mogą być gorzej traktowani niż kobiety – dodaje Marian Bryś.
Ale eksperci mają wątpliwości co do finału tej sprawy.
– Dzisiaj nie wiemy, jaka może być decyzja trybunału. Ale jedno jest pewne. Obecnie panujący bałagan w przepisach emerytalnych wcześniej czy później będzie musiał być uporządkowany – podkreśla Andrzej Radzisław, radca prawny specjalizujący się w sprawach ubezpieczeniowych.
Natomiast Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan, nie ma najmniejszych wątpliwości, że jedynym sposobem na rozwiązanie problemów emerytalnych jest zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. I to możliwie jak najszybciej.
– Skoro nasze życie wydłuża się co 5 lat o kolejny rok, wiek emerytalny powinien być również podwyższany i jednocześnie powinien być wydłużany staż pracy niezbędny do uzyskania minimalnej emerytury gwarantowanej przez państwo – podsumowuje Jeremi Mordasewicz.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama