Emerytura w obniżonym wieku nie dla wszystkich będzie automatyczna. Wnioski będą musieli składać m.in. niektórzy nauczyciele. Prezydencka ustawa obniżająca wiek emerytalny podzieliła świadczeniobiorców.
Emerytura w obniżonym wieku nie dla wszystkich będzie automatyczna. Wnioski będą musieli składać m.in. niektórzy nauczyciele. Prezydencka ustawa obniżająca wiek emerytalny podzieliła świadczeniobiorców.
/>
1 października ZUS nie przyzna z urzędu emerytur w obniżonym wieku (60 lat dla kobiet lub 65 lat dla mężczyzn) osobom pobierającym nauczycielskie świadczenia kompensacyjne, emerytury pomostowe czy świadczenia przedemerytalne. Osoby takie będą musiały złożyć specjalny wniosek, a jeśli tego nie zrobią – będą pobierać obecne świadczenia do czasu ukończenia podwyższonego wieku emerytalnego. I tracić pieniądze z powodu rygorystycznych zasad dorabiania do świadczeń.
Miało być inaczej
Jeszcze w styczniu 2016 r., w czasie wysłuchania publicznego prezydenckiego projektu przywracającego niższy wiek emerytalny, nic nie wskazywało na podział świadczeniobiorców.
W uzasadnieniu (druk 62) znalazł się zapis, że osoby pobierające m.in. pomostówki czy świadczenie kompensacyjne „zachowują to prawo do dnia osiągnięcia wieku emerytalnego wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn”. Natomiast „w przypadku ukończenia wieku wynoszącego co najmniej 60 lat dla kobiet i co najmniej 65 lat dla mężczyzn przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy prawo to będzie przysługiwać do dnia jej wejścia w życie”. Sprawa wyglądała więc na prostą. Ale dziś okazuje się, że wcale taka nie jest.
Teraz ZUS powołuje się na art. 17 ustawy z 16 listopada 2016 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z FUS (Dz.U. z 2017 r. poz. 38), który zawiera gwarancję ochrony praw nabytych.
Podział emerytów
– Oznacza to, że osoby, które 1 października 2017 r. będą miały ustalone prawo do świadczenia przedemerytalnego, nauczycielskiego świadczenia kompensacyjnego lub emerytury pomostowej, zachowują uprawnienia do tych świadczeń do dnia osiągnięcia podwyższonego wieku emerytalnego. Będą one mogły wcześniej wystąpić z wnioskiem o przyznanie emerytury z tytułu osiągnięcia wieku 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn – tłumaczy Radosław Milczarski z biura prasowego zakładu. Co to w praktyce oznacza?
Andrzej Radzisław, radca prawny z Kancelarii Prawnej LexConsulting.pl, nie ma wątpliwości, że w ten sposób pobierający świadczenia zostali podzieleni na dwie grupy.
– Ci, którzy po 1 października ukończą nowy wiek emerytalny, będą mogli od razu przejść na emeryturę powszechną. Ci obecnie pobierający emeryturę pomostową czy świadczenie kompensacyjne będą traktowani, jakby przepisy emerytalne się nie zmieniły – wyjaśnia.
– Sejm wprowadził taki zapis, żeby ochronić ZUS przed falą przejść na emeryturę w niższym wieku. Skoro bowiem trzeba będzie złożyć wniosek, to część osób po prostu tego nie zrobi – zauważa Andrzej Strębski, niezależny ekspert ubezpieczeniowy.
Praca bez ograniczeń
Utrudnienie dla pobierających pomostówki czy świadczenia kompensacyjne nie podoba się związkowcom. – Dla tej grupy osób o wiele korzystniejszym rozwiązaniem jest uzyskanie emerytury w wieku powszechnym. Przestają bowiem obowiązywać progi przychodu powodujące zmniejszenie lub wręcz zawieszenie wypłaty świadczenia – zauważa Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ, członek rady nadzorczej ZUS.
Ale to nie koniec korzyści z przejścia na emeryturę w wieku 60 czy 65 lat. Prawo do pomostówki ulega zawieszeniu bez względu na wysokość uzyskiwanego przychodu w razie podjęcia przez uprawnionego pracy w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze. Podobnie jest w przypadku byłych nauczycieli. Jeśli więc zainteresowany przechodzi na powszechną emeryturę, to może pracować, gdzie chce. – I dlatego takie osoby muszą znać swoje prawa. W praktyce może być z tym problem – dodaje Andrzej Strębski.
Ustawodawca co prawda nałożył na ZUS obowiązek poinformowania osoby uprawnionej o zmianie przepisów, niemniej jest małe „ale”: nie zostało doprecyzowane, do kiedy taka informacja ma dotrzeć do zainteresowanych.
Pikanterii całej sprawie dodaje to, że ZUS wciąż nie wie, ile jest takich osób. A ich identyfikacja zostanie przeprowadzona w późniejszym terminie „na podstawie danych osobowych, które obejmują imię, nazwisko, adres i PESEL”.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama