Resort pracy nie planuje żadnych zmian w sposobie ustalania wysokości nowych emerytur. I to mimo że skomplikowane zasady waloryzacji kapitału emerytalnego są powszechnie krytykowane.
Resort pracy nie planuje żadnych zmian w sposobie ustalania wysokości nowych emerytur. I to mimo że skomplikowane zasady waloryzacji kapitału emerytalnego są powszechnie krytykowane.
– Bez pomocy ZUS trudno wybrać właściwy termin na złożenie wniosku – zauważa Elżbieta Ostrowska, przewodnicząca Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. – To jest rosyjska ruletka. W jednym oddziale ZUS urzędnik wyjaśni, kiedy najlepiej złożyć wniosek o emeryturę, a w drugim nie – ostrzega Andrzej Strębski, niezależny ekspert emerytalny. – Z przepisów jednak wynika, że należy unikać składania wniosków o emeryturę w czerwcu. Najlepiej zaś ubiegać się o emeryturę w lutym lub marcu. Ale data zależy od sposobu wyliczania emerytury – dodaje.
Powodem problemów są zasady zwiększenia konta w ZUS. Waloryzację przeprowadza się systemem rocznym do czasu, gdy ubezpieczony zgłosi wniosek o emeryturę. Składki oraz kapitał początkowy są liczone na podstawie stanu na ostatni dzień stycznia. Metoda ta nie uwzględnia jednak przyrostu przypisu składek w ostatnich miesiącach przed przejściem na emeryturę. Dlatego składki i kapitał początkowy waloryzuje się dodatkowo kwartalnie za okres, za który nie były objęte waloryzacjami rocznymi. I zasada ta dotyczy wszystkich miesięcy oprócz czerwca, bowiem te świadczenia zostały już zwaloryzowane rocznym wskaźnikiem, który jest jednak mniej korzystny niż te ustalane kwartalnie.
Okazuje się, że Marcin Zieleniecki, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, znając problem, nie zamierza go rozwiązać. – Mając pełną świadomość, że w nowym systemie emerytalnym złożenie wniosku o emeryturę w czerwcu może spowodować przyznanie niższego świadczenia emerytalnego – nie znajduję uzasadnienia do wprowadzania zmian, które pogarszałyby sytuację osób przechodzących na emeryturę w pozostałych 11 miesiącach – wyjaśnia Marcin Zieleniecki w odpowiedzi na interpelację poselską.
Tłumaczy zainteresowanym, że „emerytura jest świadczeniem przyznawanym na wniosek ubezpieczonego. A ten może wycofać wniosek o przyznanie świadczenia, zanim decyzja w jego sprawie się uprawomocni. I złożyć go ponownie w korzystniejszym dla siebie terminie. – Stąd też ubezpieczeni sami powinni podejmować decyzję, czy przejdą na emeryturę w czerwcu, czy w innym miesiącu – otrzymując wyższe świadczenie – twierdzi wiceminister.
– W dużo łatwiejszej sytuacji są osoby urodzone przed 1949 r., które mają emerytury liczone na starych zasadach – podkreśla Andrzej Strębski. W tym przypadku o wysokości przyszłego świadczenia decyduje kwota bazowa, która jest podstawą do ustalenia tzw. części socjalnej wynoszącej aż 24 proc. przyszłej emerytury. Nowa stawka – w tym przypadku – będzie obowiązywać od marca przyszłego roku do ostatniego dnia lutego kolejnego roku. Z naszych wyliczeń wynika, że w ostatnich latach wysokość kwoty bazowej zwiększała się średnio o około 100 zł. Tak więc i teraz można założyć, że będzie większa niż ta aktualnie obowiązująca (3408,62 zł).
– Jeśli więc tylko istnieje możliwość przejścia na starą emeryturę w marcu, to warto z tego skorzystać. Problem jednak polega na tym, że nie zawsze pracodawcy chcą iść pracownikom na rękę – tłumaczy Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ, członek Rady Nadzorczej ZUS. Dodatkowo zyskają osoby, które mają prawo do minimalnej emerytury. Od 1 marca ich świadczenie będzie wynosić tysiąc złotych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama