- Firmy nie kwestionują swojej odpowiedzialności za pokrywanie kosztów związanych ze zbiórką selektywną, sortowaniem i recyklingiem odpadów opakowaniowych. Nie zgadzają się natomiast na to, by ich pieniądze „tranzytowały” przez instytucję publiczną bez jakiejkolwiek kontroli ze strony biznesu. Taka koncepcja jest sprzeczna z praktykami stosowanymi w większości krajów Unii Europejskiej – zauważył Jakub Tyczkowski.

Zapytany o zagrożenia wynikające z takiej dystrybucji środków, zwrócił uwagę, że producenci już teraz ponoszą wiele zobowiązań, które w przyszłości będą się zwiększać, na przykład w związku z rozporządzeniem PPWR. Przemysł będzie musiał udowadniać realizację recyklingu na dużą skalę i wykorzystywać regranulaty. Jednocześnie, przedsiębiorcy oczekują efektywnego wykorzystania środków przeznaczonych na gospodarkę odpadami, co ich zdaniem jest trudniejsze do zagwarantowania, gdy pieniądze przepływają przez instytucję publiczną bez ich nadzoru.

Ostrzeżenie z Węgier

Prezes Rekopolu odniósł się do przykładów państw, w których funkcjonuje podobny model scentralizowanego zarządzania środkami ROP. Wskazał, że o doświadczeniach Chorwacji trudno mówić, gdyż system tam dopiero się kształtuje. Natomiast przykład Węgier, gdzie w latach 2012-2022 zobowiązania producentów przejęła instytucja publiczna, jest jego zdaniem przestrogą. Jakub Tyczkowski stwierdził, że na Węgrzech dochodziło do częstych zmian instytucji publicznych odpowiedzialnych za system, co świadczyło o ich niewydolności w realizacji zadań, takich jak finansowanie i wpływanie na systemy zbiórki selektywnej. Ostatecznie, na Węgrzech doszło do nacjonalizacji systemu, a następnie koncesję na jego obsługę otrzymała spółka, ze znaczącym udziałem państwa.

Jakub Tyczkowski podkreślił, że do 2011 roku, kiedy na Węgrzech funkcjonował system oparty na prywatnej spółce zarządzanej przez biznes (podobnie jak w większości UE), kraj ten osiągał wyższe poziomy recyklingu niż wymagane przez prawo unijne. Po zmianie modelu w 2012 roku nastąpiła „degrengolada całego systemu", a efektywność zbiórki selektywnej spadła, co skutkowało tym, że Węgry obecnie nie realizują nałożonych na nie poziomów recyklingu.

Praktyka unijna

- W większości krajów Unii Europejskiej zbieraniem i dystrybuowaniem środków zajmują się organizacje odzysku – skonstatował prezes Rekopolu.

Dodał, że w opinii wielu osób ROP sprowadza się jedynie do finansowania gospodarki odpadami. Jednakże w krajach będących pionierami ROP, takich jak Niemcy i Francja, zdecydowano się powierzyć tę odpowiedzialność organizacjom odzysku ze względu na ich zdolność do całościowego spojrzenia na łańcuch opakowaniowo-odpadowy – od projektowania opakowania po jego recykling. Urząd, jak stwierdził Jakub Tyczkowski, ogranicza się do rozliczania sprawozdań i wypłacania środków, nie mając możliwości aktywnego kształtowania i optymalizowania całego systemu.

- Rolą organizacji odzysku jest patrzenie, czy ten cały łańcuch jest odpowiednio nasmarowany, czyli po pierwsze trzeba zrozumieć potrzeby wszystkich – argumentował prezes Rekopolu.

PAO