- Park Narodowy Doliny Dolnej Odry ze zgodą samorządów, bez wpisu do wykazu prac legislacyjnych
- Ponad 100 nowych rezerwatów przyrody w rok
- Lasy społeczne mają powstać wokół 11 aglomeracji. Brakuje jednak przepisów
- Moratorium "pozostaje w mocy do czasu zapewnienia trwałej ochrony najcenniejszych funkcji przyrodniczych tych terenów"
- Lasy Państwowe wskazały starolasy na powierzchni 87,5 tys. ha
Umowa koalicyjna zapowiadała rewolucję w ochronie przyrody. 20 proc. najcenniejszych obszarów leśnych miało zostać wyłączonych z wycinki, nad lasami miał zostać utworzony społeczny nadzór, a powierzchnia parków narodowych miała się powiększyć. Koalicja podkreśliła, że „środowisko naturalne to nasze dziedzictwo, które musimy przekazać kolejnym pokoleniom”. - Te półtora roku to okres utraconej szansy na to, żeby mieć wypracowane konkretne, ambitne rozwiązania. Być może część z nich trudno byłoby wprowadzić w życie ze względu na sytuację polityczną, ale one powinny już leżeć na stole i czekać na przejście całej ścieżki legislacyjnej – mówi DGP Bartosz Kwiatkowski, dyrektor Fundacji Frank Bold. - Nie mamy gotowego nawet pomysłu na to, jak zapewnić skuteczną i trwałą ochronę lasów cennych przyrodniczo i społecznie – stwierdza Kwiatkowski.
Park Narodowy Doliny Dolnej Odry ze zgodą samorządów, bez wpisu do wykazu prac legislacyjnych
Jeden z najbardziej ambitnych projektów MKiŚ dotyczy powołania nowego parku narodowego. Byłby to pierwszy taki przypadek od 2001 r. i zmiany przepisów, po której samorządy, na terenie których ma powstać park, mają prawo weta. W 2025 r. udało się uzyskać zgody trzech gmin, na terenie których ma powstać Park Narodowy Doliny Dolnej Odry. Czwarta, znajdująca się w środku, gmina Gryfino została wyłączona z procesu, jako że jej władze od początku sceptycznie podchodziły do pomysłu. Ministerstwo podkreślało, że „każdy tydzień jest ważny”, ponieważ tylko w projekcie budżetu na ten rok przewidziano pulę 40 mln zł, która ma trafić m.in. do samorządów, w których powstanie park narodowy. Ale projekt ustawy utknął w zespole ds. programowania prac rządu, mimo że MKiŚ przekazało wniosek o wprowadzenie go do wykazu prac legislacyjnych już 30 maja. Dopiero w kolejnych krokach trafi na Radę Ministrów, do parlamentu oraz prezydenta.
Ponad 100 nowych rezerwatów przyrody w rok
Zmiana zaszła za to w rezerwatach przyrody. Joanna Niedźwiecka, rzeczniczka prasowa Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, przekazuje, że regionalne dyrekcje we współpracy z Lasami Państwowymi, naukowcami i organizacjami społecznymi utworzyły w ciągu ostatniego roku ponad 100 nowych rezerwatów przyrody. Podobna skala miała miejsce ostatnio w latach 90. - Jednocześnie w maju 2025 r. utworzono największy od 22 lat rezerwat przyrody, tj. „Bliżyńskie Lasy Naturalne”, o powierzchni niemal 3 tys. ha. W tym roku planowane jest utworzenie kilkudziesięciu nowych rezerwatów przyrody – dodaje Niedźwiecka.
10 stycznia 2025 r. MKiŚ poleciło tymczasowo zabezpieczyć projektowane rezerwaty przyrody wskazane przez organizacje pozarządowe oraz środowiska naukowe. Chodzi o tzw. „shadow list” Klubu Przyrodników. Łącznie dotyczyło to 107,8 tys. ha, z czego 98,7 tys. ha stanowią grunty leśne (ok. 1,4 proc. powierzchni lasów zarządzanych przez Lasy Państwowe). Proces weryfikacji tych terenów pod kątem wartości przyrodniczej potrwa do końca 2027 r.
- Jeżeli chcemy chronić przyrodę, musimy tworzyć rezerwaty. Widzimy, że GDOŚ i MKiŚ są do tego zdeterminowane, a skala toczących się procedur czy utworzenie największego od 20 lat rezerwatu rzeczywiście można nazwać wielkim sukcesem, szczególnie w porównaniu do ośmiu lat rządów PiS – przyznaje Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot.
Lasy społeczne mają powstać wokół 11 aglomeracji. Brakuje jednak przepisów
- Raz powołanego rezerwatu nie da się łatwo zlikwidować. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku takich inicjatyw koalicji, jak lasy społeczne czy moratorium na wycinkę, ponieważ jest to sfera, która wciąż jest nieuregulowana prawnie. Ciągle słyszymy o deklaracjach i dobrych intencjach, ale bez wprowadzonych zmian prawnych nie możemy być pewni przyszłości – dodaje Kwiatkowski. Zapowiedź utworzenia lasów społecznych wokół 11 aglomeracji znamy od lipca 2024 r. W lipcu 2025 r. odbyła się kolejna konferencja w tej sprawie, podczas której MKiŚ przedstawiło ich obszary (łącznie to ponad 158 tys. ha). - MKiŚ ogłosiło, że udało się wypracować granice lasów społecznych. Ale przecież to powinno było wydarzyć się podczas pierwszego spotkania, a nie po wielomiesięcznych dyskusjach. Jesteśmy nadal na początku drogi – mówi Radosław Ślusarczyk.
Lasy Państwowe wciąż nie są więc pewne swojej perspektywy. - W chwili obecnej nie jest możliwe precyzyjne oszacowanie wpływu projektowanych przez MKiŚ zasad gospodarowania na działalność Lasów Państwowych w pilotażowych obszarach lasów społecznych. Wynika to z faktu, że szczegółowe zasady zarządzania tymi terenami są nadal w trakcie opracowywania – przekazują LP. Dodają, że dopiero po przyjęciu konkretnych regulacji dotyczących gospodarki leśnej na tych terenach będzie możliwe przeprowadzenie rzetelnych analiz. Z kolei Paulina Hennig-Kloska, ministra klimatu i środowiska przekazuje nam, że proces legislacyjny jest planowany na 2026 r. oraz „wymaga czasu i dopracowania”.
Moratorium "pozostaje w mocy do czasu zapewnienia trwałej ochrony najcenniejszych funkcji przyrodniczych tych terenów"
Tymczasowym rozwiązaniem było tzw. moratorium z 8 stycznia 2024 r., kiedy to ministra Hennig-Kloska wydała polecenie dotyczące wstrzymania lub ograniczenia pozyskania drewna na terenie ok. 1,3 proc. cennych przyrodniczo lasów. - Polecenie to pozostaje w mocy do czasu zapewnienia trwałej ochrony najcenniejszych funkcji przyrodniczych tych terenów – zapewnia nas teraz ministerstwo.
Bartosz Kwiatkowski nazywa moratorium „tymczasowym sukcesem”. - Było bardzo odważną decyzją MKIŚ. Nie jest to jednak trwałe rozwiązanie. Zabrakło kolejnego kroku, który zagwarantowałby, że tereny ochronione w ramach moratorium będą chronione przez lata – tłumaczy.
Według Lasów Państwowych, moratorium stanowiło zatrzymanie przyjętego planu działań w nadleśnictwach, których dotyczyło. - W pewien sposób zachwiało poczuciem stabilności i przewidywalności Lasów Państwowych w oczach podmiotów działającymi w oparciu o bliską współpracę z LP - stwierdzają.
Lasy Państwowe wskazały starolasy na powierzchni 87,5 tys. ha
Kolejnym pomysłem MKiŚ jest wyznaczenie tzw. starolasów, zgodnie z prawem unijnym. Według Bartosza Kwiatkowskiego, widać w tym zakresie postęp, choć trudno stwierdzić, kiedy przepisy zostaną wprowadzone w życie. - Jest jednak nadzieja, że dzięki zobowiązaniom międzynarodowym, w tym konieczności wdrożenia Nature Restoration Law ochrona ta powinna zostać wdrożona – dodaje.
Lasy Państwowe przekazują nam, że zgodnie z poleceniem MKiŚ wykonały wstępną weryfikację potencjalnych starolasów i wytypowały drzewostany na powierzchni 126,5 tys. ha. Po weryfikacji pod względem faktycznego stanu w terenie wskazano drzewostany na powierzchni ok. 87,5 tys. ha. Na tym obszarze nie wykonuje się prac związanych z pozyskaniem drewna, a pozostała gospodarka leśna ograniczona jest do czynności związanych np. z zapewnieniem bezpieczeństwa.
MKiŚ przekonuje, że obecnie trwają przygotowania do przeprowadzenia kompleksowej weryfikacji terenowej we współpracy z ekspertami Instytutu Ochrony Środowiska – PIB. Proces ma się zakończyć w 2026 r. Według Radosława Ślusarczyka, wiele procesów w zakresie ochrony przyrody ugrzęzło, m.in. przez to, że „Lasy Państwowe nadal są mocnym rozgrywającym”. - Tworzone przez nadleśnictwa Plany Urządzenia Lasu nie uwzględniają ochrony starolasów, a leśnicy często nie chcą powoływania lub naciskają na zmniejszenie powierzchni tworzonych rezerwatów przyrody. Widać to szczególnie podczas spotkań roboczych w ramach różnych inicjatyw - uważa.
Nadal brakuje kontroli społecznej nad planami urządzania lasu
Z kolei Bartosz Kwiatkowski zauważa, że podczas gdy zabrakło gotowych pomysłów legislacyjnych w ważnych obszarach, rząd znalazł czas na przygotowanie, a w niektórych przypadkach nawet przesłanie do Sejmu, „wątpliwych projektów deregulujących prawo ochrony środowiska i ustawę o ochronie przyrody”.
Kwiatkowski negatywnie ocenia też prace w zakresie kontroli społecznej nad planami urządzania lasu. - Nie dość, że ostatnio opublikowany projekt jest daleki od ideału i nie może zostać zaakceptowany przez społeczeństwo obywatelskie, to w dodatku prace posuwają się bardzo wolno do przodu – dodaje. Projekt ustawy, który miał usunąć uchybienia wskazane w wyroku TSUE w sprawie kontroli nad planami urządzenia lasu został po raz pierwszy opublikowany w sierpniu 2024 r. Nadal jest na etapie prac rządowych.