Najmłodszy polski park narodowy powstał w 2001 r. Później ich tworzenie zostało utrudnione przez przepisy, które dały samorządom prawo weta. W piątek doszło jednak do przełomu – ostatnia gmina zagłosowała za utworzeniem Parku Narodowego Dolina Dolnej Odry (PN DDO).

W lutym 2024 r. wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała mówił w rozmowie z DGP, że celem jest utworzenie parku jeszcze w 2024 r. Kolejne miesiące upłynęły na pracach specjalnie powołanego w tym celu zespołu oraz negocjacjach z samorządami i mieszkańcami. Ważne było m.in. pozostawienie rzek poza otuliną parku oraz uwzględnienie głosu rybaków i wędkarzy, z którymi w marcu ministerstwo podpisało list intencyjny.

Czy Park Narodowy Doliny Dolnej Odry będzie impulsem dla innych samorządów?

Od początku największym wyzwaniem było uzyskanie aprobaty gm. Gryfino. Tomasz Miler, zastępca burmistrza, mówił DGP w 2024 r., że „analiza skutków powołania parku powinna być kompleksowa i trwać kilka lat”. W lutym Dorożała przyznawał, że „wszystko jest w rękach samorządowców z Gryfina”. Ostatecznie MKiŚ zdecydowało jednak, że w pierwszym etapie park narodowy powstanie na terenie trzech zainteresowanych gmin (Kołbaskowo, Szczecin i Widuchowa). Gryfino, znajdujące się w środku, będzie mogło dołączyć później.

Według Antoniego Kostki z Centrum Strategii Środowiskowych, przykład PN DDO pokazał, że nie trzeba od razu dojść do porozumienia ze wszystkimi, lecz można zacząć od utworzenia parku narodowego na mniejszym terenie. Doktor Kostka dodaje, że do ochrony przyrody potrzebna jest „dyskretna dyplomacja wahadłowa”. – Zamiast przepychanek w mediach, lepiej prowadzić rozmowy z samorządami, Lasami Państwowymi, regionalnymi dyrekcjami ochrony środowiska, mieszkańcami i organizacjami pozarządowymi – podkreśla. Z kolei Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, uważa, że powstanie PN DDO może być impulsem dla innych samorządów. – Pokaże, że utworzenie nowych parków narodowych jest możliwe po ponad 20 latach bezczynności w tym zakresie – mówi.

Gryfino: "Powoływanie parku bez środkowego obszaru jest co najmniej dziwne”

Tomasz Miler uważa jednak, że decyzja ministerstwa jest zaskakująca. – Wykluczono gm. Gryfino, nie pytając nawet o stanowisko kluczowego organu, czyli rady gminy – mówi. Według niego brakuje niektórych części kluczowych analiz, które pomogłyby podjąć decyzję, a powoływanie parku bez środkowego obszaru „jest co najmniej dziwne” i mogłoby zostać zrozumiane wówczas, gdyby Rada zajęła negatywne stanowisko.

Teraz pomysł otwarcia PN DDO zostanie poddany pod głosowanie w pow. polickim i gryfińskim oraz w sejmiku województwa. Następnie prace będą toczyły się w rządzie i parlamencie. Sylwia Turkiewicz, rzeczniczka starostwa w Policach, przekazuje nam, że rada powiatu zajmie się uchwałą już 24 kwietnia. W lutym w starostwie odbyło się spotkanie radnych z przedstawicielami rządu, samorządu oraz ekspertami ds. ochrony środowiska, na którym omówiono kwestie związane z powstaniem parku. Starosta policki deklarował, że „jest przekonany o słuszności tej koncepcji”.

Większe wątpliwości dotyczą pow. gryfińskiego, który będzie głosował w maju. Na jego terenie znajdują się gm. Gryfino i Widuchowa. Dorożała mówi DGP, że choć nie wie, co się wydarzy, to nie widzi powodów, aby nie przyjąć uchwały. – Inna decyzja blokowałaby gm. Widuchowa możliwość czerpania korzyści z utworzenia parku narodowego – podkreśla wiceminister.

Zachęta finansowa do tworzenia parków jest największa w tym roku

Korzyści, o których mowa, to m.in. pieniądze wynikające z ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, przyjętej w 2024 r. Wprowadziła ona subwencję ekologiczną. Gminy, na terenie których znajdują się parki narodowe, mają otrzymywać 620 zł za każdy ich hektar (kwota jest w niektórych przypadkach pomniejszana). Dodatkowo na ten rok zaplanowano pulę 40 mln zł dla gmin, które utworzą lub powiększą park narodowy w 2025 r. albo w których parki zajmują dużą część powierzchni. Dlatego Dorożała mówi, że „każdy tydzień jest ważny '.

Według Ślusarczyka wprowadzenie subwencji ekologicznej sprawiło, że ochrona przyrody opłaca się gminom, a samorządowcom trudniej wytłumaczyć się z niechęci do tworzenia parków narodowych. Z kolei dr Kostka mówi, że choć ustawa ułatwiła powstawanie parków narodowych, szczególnie w biedniejszych gminach, to Międzyodrze jest szczególnym terenem, ponieważ samorządy nie czerpią z niego innych korzyści. To obszar torfowisk, podmokłych łąk, kanałów i rozlewisk, na którym występuje ponad 200 gatunków ptaków. - Na terenie innych postulowanych parków narodowych znajdują się lasy, co budzi opór np. Lasów Państwowych – mówi Kostka ©℗

ikona lupy />
Liczba turystów w Parkach Narodowych w 2023 r. (tys.) / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe