Propozycje zwiększenia poziomów recyklingu są nieuzasadnione technologicznie, ekonomicznie i środowiskowo – uważa rząd.
ikona lupy />
Recykling w Unii Europejskiej / Dziennik Gazeta Prawna
To krytyka nowego stanowiska Komisji Europejskiej. Ta we wniosku nowelizującym wszystkie główne dyrektywy odpadowe chce, by do 2020 r. odzyskiwano 50 proc. masy wszystkich odpadów komunalnych i 60 proc. opakowaniowych. Do 2030 r. progi te miałyby się zwiększyć odpowiednio do 70 i 80 proc.
Aby zrealizować te cele należałoby corocznie zwiększać odzysk o 4 proc.
Nieopłacalny recykling
– Jeśli propozycje KE wejdą w życie, można się spodziewać, że ceny odbioru odpadów znacznie wzrosną. Związane jest to m.in. z tym, że organizacje odzysku będą musiały poddawać recyklingowi odpady, których do tej pory nie odzyskiwały ze względów ekonomicznych – wskazuje Krzysztof Zaręba z Polskiej Izby Gospodarczej „Ekorozwój”.
Ekspert zaznacza, że chodzi tu m.in. o odpady mocno zabrudzone czy już wcześniej poddane recyklingowi.
– Papier czy tworzywa sztuczne nie mogą być przetwarzane w nieskończoność, ponieważ tracą swoje właściwości – argumentuje Agnieszka Jaworska ze stowarzyszenia EKO-PAK.
Nie bez znaczenia jest tu też zużycie energii na przygotowanie materiałów do recyklingu: jej koszt w niektórych przypadkach znacznie przekracza korzyści, jakie można uzyskać z odzyskanego surowca.
– Jeżeli progi w zakresie przygotowania do ponownego wykorzystania i recyklingu (tj. 50 proc.) miałyby objąć cały strumień odpadów komunalnych, a w perspektywie do 1 stycznia 2030 r. miałyby zostać zwiększone do 70 proc., oznaczałoby to konieczność poniesienia znacznych wydatków inwestycyjnych – ostrzega Daniel Chojnacki, radca prawny z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
Już dziś polskie spalarnie i organizacje odzysku nie są gotowe na przyjęcie dodatkowych odpadów. Oznaczałoby to bowiem konieczność zapewnienia miejsca na kolejne składowiska czy nabycia dodatkowego sprzętu.
Senat w swoim stanowisku do tych propozycji zaznaczył także, że tak radykalne zmiany godzą w stabilność prawa.
– Wielu przedsiębiorców, którzy do tej pory przygotowywali się na osiągnięcie dotychczasowych poziomów recyklingu, może nie zdążyć z wdrożeniem nowych. Organy administracji, kontroli czy przedsiębiorcy powinni mieć odpowiednio dużo czasu na dostosowanie się do nowych wymogów. Propozycje zmian na tym etapie są co najmniej przedwczesne, ponieważ nie znamy skutków ostatnich nowelizacji – potwierdza Zaręba.
Podwyżki cen
Nowym, zaproponowanym przez Komisję celem jest też ograniczenie wytwarzania odpadów żywnościowych. KE chce, by do końca 2025 r. ich produkcja zmniejszyła się o niemal 1/3. Ograniczenie to objęłoby cały proces produkcji, dystrybucji i wykorzystania przez użytkownika końcowego.
„Realizacja tego celu dotknie przede wszystkim przemysł przetwórczy, co w konsekwencji może przełożyć się na wzrost cen żywności” – czytamy w stanowisku polskiego rządu przesłanym do Komisji Europejskiej.
Rząd podkreśla również, że biorąc pod uwagę skalę zmian, jakie chce wprowadzić Komisja, czas na ich wdrożenie jest zbyt krótki. Unijny organ wyznaczył bowiem na transpozycję przepisów zaledwie 12 miesięcy.
– W przypadku uchwalenia proponowanych przepisów unijnych konieczna byłaby zmiana wszystkich podstawowych aktów prawnych dotyczących gospodarowania odpadami, tj. ustawy o odpadach (Dz.U. z 2013 r. poz. 21 ze zm.), ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi (Dz.U. z 2013 r. poz. 888), ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz.U. z 2013 r. poz. 1399), ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (Dz.U. z 2013 r. poz. 1155) oraz aktów wykonawczych do nich – wylicza mec. Chojnacki.
Teraz wniosek KE trafi pod obrady Parlamentu Europejskiego. Jeśli europosłowie przyjmą nowelę, o jej wejściu w życie zdecyduje Rada UE.