Nie tylko mandat, lecz także obowiązek uprzątnięcia porzuconych odpadów będzie karą za niszczenie środowiska. Taką sankcję wpisano do projektu nowelizacji niektórych ustaw w celu przeciwdziałania przestępczości środowiskowej. Jego założenia zostały właśnie opublikowane w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.

– W trakcie pandemii plaże są nie tylko miejscem wypoczynku, ale zastąpiły restauracje. Dlatego ilość śmieci, zwłaszcza w Gdańsku, wzrosła mniej więcej dwukrotnie. Większość z nich to odpady szklane – powiedział na wczorajszym briefingu prasowym Szymon Gajda, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Odpady zostawiane w miejscach do tego nieprzeznaczonych to wciąż wielki problem. Z plaży w samym Gdańsku jest zbieranych ok. 500 ton śmieci rocznie. Od stycznia 2018 r. do końca czerwca tego roku policja odnotowała blisko 26 tys. potwierdzonych zgłoszeń dzikich wysypisk. W 2020 r. Lasy Państwowe za usunięcie odpadów z należących do nich terenów zapłaciły 19 mln zł.
Kiedy takie dzikie wysypisko wyląduje na terytorium danego samorządu, jest on zobowiązany do jego uprzątnięcia. Mateusz Karciarz z Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy podkreśla, że wydatki na usuwanie dzikich wysypisk gminy pokrywają z opłat śmieciowych mieszkańców. Dlatego Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie tylko chce podwyższyć kary za zaśmiecanie (zgodnie z projektem za zniszczenia w lesie będzie groziła grzywna od 500 zł do 5 tys. zł), lecz także spowodować, aby koszty sprzątania w jak najmniejszym stopniu pokrywali podatnicy lub mieszkańcy.
W związku z tym w myśl proponowanych przepisów szkodę – zaśmiecenie lasu, plaży, terenów wokół jezior i na szlakach górskich – sprawca będzie musiał naprawić osobiście lub za pomocą specjalistycznej firmy. W przypadku rozniecenia ognia w lesie, na łąkach, torfowiskach i wrzosowiskach będzie też musiał przywrócić to miejsce do takiego stanu, jaki był, zanim je zniszczył. Katalog kar w kodeksie wykroczeń ma być uzupełniony o obowiązek wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne. Surowiej będzie karane także wypalanie łąk, pastwisk i nieużytków – górna granica grzywny ma być podniesiona do 30 tys. zł. Również w przypadku tego wykroczenia sprawca będzie musiał naprawić szkody.
– Przez wiele lat kary za przestępstwa środowiskowe nie były rewaloryzowane i obecnie ich wysokość jest zupełnie nieadekwatna do popełnianych czynów – mówił Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska.
Problem zaśmieconej przestrzeni publicznej coraz mocniej rezonuje w społecznej świadomości. Tylko w ostatnich tygodniach media informowały o co najmniej dwóch spontanicznych inicjatywach zbierania odpadów – na plaży na Helu oraz w Zielonej Górze. W pierwszym przypadku turyści zebrali odpady z terenu należącego do Skarbu Państwa, dlatego gmina nie chciała zająć się ich utylizacją. Burmistrz Zielonej Góry nie popełnił wizerunkowego błędu i publicznie podziękował osobie, która posprzątała.
– Gmina ma obowiązek utrzymania czystości na swoim terenie, w tym usuwania dzikich wysypisk. Nie widzę więc powodu, by miała się uchylać od utylizacji odpadów zebranych w ramach takich spontanicznych akcji. Powinna to traktować jako pomoc w realizacji swoich zadań – podkreśla Mateusz Karciarz.
Etap legislacyjny
Założenia projektu w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów