25 lat pozbawienia wolności. Tyle będzie groziło za ekoprzestępstwa, których skutkiem będzie śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu.

Obecnie sankcję, zgodnie z art. 185 kodeksu karnego, wymierza się do lat 12. To kluczowe założenie reformy przygotowywanej właśnie przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. DGP o tym pomyśle pisał jako pierwszy już w pierwszej połowie stycznia („Koniec z pobłażaniem dla trucicieli”, DGP z 12 stycznia 2021 r.). Przedstawiciele ministerstwa wczoraj zaś zapowiedzieli zmiany oficjalnie. Resort chce, ażeby projekt nowelizacji kodeksu karnego został wpisany do rządowego wykazu prac legislacyjnych w najbliższych dniach.
Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu, podczas konferencji prasowej nie ukrywał, że chodzi o wywołanie efektu mrożącego u wszystkich tych, którzy do tej pory lekceważąco podchodzili do przestępstw przeciwko środowisku. Ozdoba zaznaczył, że znaczne zaostrzenie sankcji za przestępstwa podatkowe (tzw. zbrodnia vatowska) przyniosło pożądane skutki. I taki też skutek ma odnieść wprowadzenie do systemu zbrodni środowiskowej. Bo – jak zaznaczał z kolei minister Michał Kurtyka – chodzi nie tylko o to, aby karać przestępców, lecz byśmy wszyscy zrozumieli, że czyny przeciwko środowisku należą do tych najgorszych, bo uderzających w ogół obywateli.
Przykładowo dziś za nielegalne przywiezienie odpadów niebezpiecznych z zagranicy grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. W efekcie, gdy już dochodzi do ukarania, niemal zawsze kończy się na „zawiasach”. Po zmianach sankcja ma wynosić od dwóch do dwunastu lat odsiadki.
Politycy wskazali także, że dotkliwym problemem dla budżetu państwa oraz samorządów jest ponoszenie kosztów zagospodarowania porzuconych odpadów. Dlatego wśród proponowanych zmian znajdzie się przepis pozwalający nałożyć na sprawców przestępstw środowiskowych obowiązek wypłacenia nawiązki na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Przy czym postulowane zmiany nie dotyczą wyłącznie zaostrzenia kar.
– Do projektu wprowadzono mechanizm wychowawczy, polegający na nadzwyczajnym złagodzeniu kary wobec przestępców, którzy dobrowolnie w całości lub w znacznej części naprawili wyrządzoną szkodę – zaznaczył Michał Kurtyka.
Część ekspertów, po ujawnieniu planów MKiŚ przez DGP, twierdziła, że to populizm penalny, który rzadko kiedy pozwala osiągnąć pożądane skutki. Ministerstwo jednak ripostuje, że zaostrzenie kar to tylko jeden z elementów walki wytoczonej ekoprzestępcom. Jednocześnie bowiem prokuratorzy szkolą się w zakresie zwalczania przestępczości środowiskowej. Jeszcze kilka lat temu większość śledczych nie doceniała wagi tych czynów. Dziś już zrozumienie szkodliwości przestępstw przeciwko środowisku w prokuraturze jest o wiele większe.
W walkę zaangażowała się także policja. W opublikowanych kilka tygodni temu priorytetach komendanta głównego policji na lata 2021–2023 wśród ośmiu podstawowych zadań w zakresie zwalczania przestępczości wskazano potrzebę intensyfikacji działań formacji do zwalczania przestępstw naruszających dobro chronione środowiska naturalnego.
Etap legislacyjny
Założenia do projektu