Zielone przyspieszenie jest wciąż o wiele za wolne – to wniosek z najnowszego raportu ONZ, w którym przeanalizowano zaktualizowane cele klimatyczne na 2030 r. 75 państw.
Łącznie chcą one zapewnić ograniczenie skali emisji gazów cieplarnianych przewidzianych na lata 2010–2030 o niespełna 3 proc. w porównaniu do swoich wcześniejszych deklaracji. W skali całego świata da to różnicę o 1 proc. Żeby ocieplenie klimatu nie przekroczyło 1,5 st. C w porównaniu z początkiem epoki przemysłowej – co postulują klimatolodzy – konieczne byłoby zredukowanie emisji do końca dekady o 45 proc.
Nowych planów nie przedstawiło wciąż ponad 100 krajów. Prezentacja części z nich, na czele z USA, spodziewana jest przy okazji organizowanego przez Waszyngton w kwietniu szczytu 17 dużych emitentów. Kraje, które wciąż nie złożyły nowych celów do ONZ – chodzi m.in. o Chiny i Indie, będą miały największy wpływ na ostateczny poziom ambicji klimatycznych. Rośnie też presja na duże kraje, których cele uznano za niezadowalające lub niespójne: Brazylię, Meksyk, Australię, Rosję czy Koreę Płd.
Pozostało
80%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama