- Zakładamy, że docelowo będzie około miliona użytkowników rejestru, którzy się będą w nim logowali. Przedsiębiorca będzie mógł upoważniać swoich pracowników i inne osoby, które w jego imieniu będą realizowały zadania związane z BDO - mówi w wywiadzie dla DGP dr inż. Krystian Szczepański dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego.



Jak przedsiębiorca może sprawdzić, czy musi być wpisany do BDO?
Najprościej można to zrobić przez wypełnienie ankiety zamieszczonej na stronie BDO. Z niej w czterech krokach można się orientacyjnie dowiedzieć, czy ktoś podlega obowiązkowi rejestracji w BDO, czy nie. Oczywiście, jeśli ktoś dowie się w inny sposób, że obowiązkowo powinien wpisać się do bazy, nie musi tej ankiety wypełniać. Przypominam tylko, że graniczną datą, do której przedsiębiorcy mieli obowiązek się zarejestrować, był lipiec ubiegłego roku.
Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie wszyscy wpisali się w tym terminie. Działania nasze i resortu środowiska, zwłaszcza w internecie, związane z wprowadzeniem nowego modułu ewidencyjnego i sprawozdawczego do BDO spowodowały, że zainteresowanie wpisem do BDO w ostatnim czasie bardzo wzrosło. Obecnie wpisanych jest już ponad 150 tys. podmiotów. Zależy nam na tym, żeby wszyscy przedsiębiorcy, którzy powinni być w bazie, wpisali się do niej, bo bez tego wpisu dalsze ich działanie nie będą możliwe.
Jednak elektronicznego wpisu będzie można dokonać od 1 stycznia?
To prawda, ale przedsiębiorcy powinni wpisać się wcześniej. Już teraz warto złożyć tradycyjny papierowy wniosek. Bo urząd marszałkowski, który dokonuje wpisu, ma na to miesiąc. Sam arkusz wniosku można pozyskać ze strony Bdo.mos.gov.pl. Należy wydrukować go i w formie papierowej przesłać do urzędu. Składa się go zgodnie z siedzibą firmy.
Dlaczego tak ważne jest wcześniejsze złożenie wniosku?
Po 1 stycznia podmiot niewpisany do bazy nie będzie mógł oddać odpadów czy prowadzić gospodarki nimi, nie będzie bowiem mógł prowadzić stosownej ewidencji. A nikt nie zagwarantuje, że urząd marszałkowski rozpatrzy złożony 1 stycznia wniosek od razu. Ponadto jeśli ktoś zarejestruje się wcześniej, to będzie mógł przetestować bazę, zanim rozpocznie ona działalność, co pozwoli uniknąć ewentualnych błędów. W grudniu uruchamiamy wersję produkcyjną do testowania dla wszystkich zarejestrowanych podmiotów.
Kto będzie mógł wpisywać dane do bazy?
Osoba zarejestrowana przez krajowy węzeł identyfikacji elektronicznej, czyli ten, który obsługuje Ministerstwo Cyfryzacji, przez profil zaufany albo przez swój bank po zalogowaniu się będzie identyfikowana i będzie wchodziła do bazy. Ma to być taka osoba, która może reprezentować swoje przedsiębiorstwo. Będzie ona administratorem swojego przedsiębiorstwa.
Czy będzie to tylko jeden administrator na firmę?
Ten administrator będzie mógł upoważniać swoich pracowników i inne osoby, które w jego imieniu będą realizowały zadania związane z BDO. Ci ludzie będą mogli wykonywać takie czynności jak administrator.
Ile osób może zostać upoważnionych do dokonywania wpisów w bazie w przedsiębiorstwie, które ma różne wydziały czy oddziały często porozrzucane w różnych miejscach?
Może to być kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt osób. My zakładamy, że docelowo będzie około miliona użytkowników Rejestru-BDO, którzy się będą w nim logowali.
Ale dziś często duże firmy mają swoje systemy komputerowe, w których prowadzą gospodarkę odpadami. Co z nimi?
Jeśli firma ma już wdrożone u siebie swoje systemy komputerowe, to nadal będzie mogła pracować na dotychczasowym systemie, np. prowadzić w nim ewidencję czy sprawozdawczość. Duże firmy w dalszym ciągu mogą być obsługiwane przez własne systemy, które będą zintegrowane z bazą danych przez specjalne aplikacje zwane API, czyli oprogramowanie do integracji między systemami. Dla użytkownika w dużym przedsiębiorstwie nie będzie więc różnicy w stosunku do tego, co robi dzisiaj. On będzie nadal pracował w programie, który jest w jego firmie wdrożony, natomiast ten program będzie się komunikował automatycznie z naszą bazą. Moduł integracyjny na początku listopada został udostępniony do testów. Będziemy oczekiwać zwrotnych informacji ze strony dużych przedsiębiorstw, czy integracja przebiega prawidłowo.
A jeżeli firma takiego systemu nie ma?
Wtedy osoba upoważniona będzie dokonywała wpisów bezpośrednio w bazie. Nie ograniczamy liczby użytkowników, zdajemy sobie sprawę, że dla jednej firmy to mogą być rożne lokalizacje. Jeżeli pojawi się taka potrzeba, to będzie można zarejestrować kolejną czy kolejne osoby, które będą mogły nadawać uprawnienia dla swoich pracowników.
I od razu wszystko będzie funkcjonowało bez zarzutu?
Na pewno już w trakcie funkcjonowania bazy trzeba będzie pracować nad ergonomią systemu, poprawiać go. Przygotowujemy te nowe funkcjonalności bardzo szybko, reagujemy na uwagi zgłaszane w pilotażu. Robimy ten system dla wszystkich – musi być dostępny i zrozumiały zarówno dla małego, jak i dla dużego podmiotu. To pewne wyzwanie, ale staramy się mu sprostać.
Właśnie, przeprowadzili państwo już pilotaż systemu. Czy było dużo uwag?
Pierwszy pilotaż liczył 150 użytkowników wskazanych przez organizacje gospodarki odpadami, np. Krajowa Izbę Gospodarczą. Ta tura zakończyła się 27 września. Dostaliśmy ponad 280 uwag. Dużo było powtarzających się. Kończymy wprowadzanie tych kluczowych propozycji i je wdrażamy. Ale działań pilotażowych jeszcze nie kończymy. Rozszerzyliśmy nawet grupę pilotażową o kolejne 50‒60 podmiotów i udostępniamy im wersję 1.1. Dodatkowo powiększamy pilotaż o kolejną funkcjonalność – elektroniczną rejestrację. Udostępniliśmy też wnioski urzędom marszałkowskim, bo to one dokonują wpisu do rejestru. Prowadzimy również pilotaż w zakresie integracyjnego modułu API. A od początku grudnia udostępniamy testowanie bazy dla wszystkich, którzy chcą w tym uczestniczyć i są zarejestrowani w BDO.
Część poprawek państwo jednak odrzucili. O jakie chodziło?
Dostaliśmy bardzo szczegółowe uwagi z dużych firm, które chciały nam narzucić odpowiadający im sposób działania. Nie ze wszystkimi mogliśmy się zgodzić, bo nasz system musi być uniwersalny. Musi go móc wypełnić i osoba prowadząca jednoosobową działalność, jak lekarz czy weterynarz, i ekspert z dużej firmy.
Jakie są odczucia tych, którzy system testowali? Czy uda się dokonywać wpisów intuicyjnie?
Dla mnie te moduły są intuicyjne – a nie mogę powiedzieć ani tego, że jestem fachowcem w tej dziedzinie, ani też, że się na sprawie zupełnie nie znam. Pewien zasób wiedzy do korzystania z bazy będzie jednak potrzebny – choćby wiedza, co to jest katalog odpadów, żeby umieć nadać wytwarzanym przez zakład odpadom odpowiedni kod.
Czy więc osoba korzystająca z bazy musi mieć jakieś konkretne kwalifikacje?
Nie ma takiego wymogu. Dla stomatologa czy weterynarza może być to początkowo uciążliwe, ale nie powinni mieć kłopotu z nauczeniem się kodów odpadów, które wytwarzają. Poza tym można się spodziewać, że powstanie rynek obsługujący korzystających z systemu. Słyszałem, że biura księgowe już taką usługę proponują.
Z małymi firmami mogą być jednak problemy, bo np. oddają one niewielkie ilości odpadów, które odbierane są niewielkimi pojazdami. Kto stwierdzi, ile tego jest?
Tworząc system, staraliśmy się uwzględnić również np. brak wagi u wytwórców odpadów. Choćby w warsztacie samochodowym przepracowane oleje gromadzone są w szczelnych beczkach i jak taka beczka się wypełnia, to wzywa się firmę odbierającą. Mniej więcej wiadomo, ile to może być, ale jednak masę deklaruje się szacunkowo. Tę masę wpisuje się do ewidencji. Transportujący wraz z wygenerowanym potwierdzeniem KPO zawozi odpad do właściwego zakładu, w którym jest waga. Przyjmujący odpady podaje prawidłową masę i odrzuca KPO. Warsztat przekazujący odpady ma możliwość edycji karty ze statusem „odrzucona” w zakresie zmiany masy odpadów. Jeżeli zgadza się z przyjmującym, to przesyła poprawione KPO do przyjmującego odpady.
A co w sytuacji, gdy śmieciarka wyjeżdża w trasę i odbiera odpady od kolejnych mieszkańców? Czy będą one ważone u każdego z nich?
Nie. Śmieciarka przed wyjazdem z bazy powinna mieć wygenerowane potwierdzenie karty przekazania odpadów komunalnych i zacząć odbiór odpadów od mieszkańców. Zbiera te odpady na swojej trasie, jedzie do zakładu, gdzie jest waga, tam się odpady waży i rozładowuje. Transportujący potwierdza też wykonanie usługi transportu.