Minister środowiska Henryk Kowalczyk zapowiadał powstanie specjalnego zespołu, którego zadaniem ma być określenie przyszłości Puszczy Białowieskiej. Zespół już powstał. Kto w nim zasiada?
Małgorzata Golińska: Minister, kiedy objął urząd, deklarował, że będzie dążył do pełnego dialogu pomiędzy przedstawicielami różnych stron. Stąd powstał pomysł stworzenia zespołu ekspertów z różnych dziedzin, którzy są żywo zainteresowani ochroną Puszczy Białowieskiej. W jego skład wchodzą m.in. specjaliści z zakresu ochrony przyrody i leśnictwa, naukowcy oraz eksperci zagraniczni. Zespół ukonstytuował się w ubiegłym tygodniu, na jego przewodniczącego wybrano prof. Zbigniewa Mirka z Instytutu Botaniki PAN w Krakowie.
Ale nie ma przedstawicieli ekologów? Twierdzą oni, że zespół, będzie pracować pod, z góry ustaloną, tezę.
M.G: Takie twierdzenie jest nieuczciwe. Pan minister poprosił ekspertów o rekomendacje, bo poważnie i z szacunkiem podchodzi do ich wiedzy i doświadczenia. W zespole znajdują się przedstawiciele różnych nauk przyrodniczych, więc zarzut, że będą pracować pod tezę jest nie tylko chybiony, ale też niesprawiedliwy dla tych, którzy mają odwagę się zaangażować. Rzeczywiście kilku ekspertów odmówiło pracy w zespole, ale jest to ich decyzja i trudno mi ją komentować. Co do ekologów, organizacji pozarządowych, to otrzymały od nas zaproszenia do zespołu, tak samo jak przedstawiciele puszczańskich samorządów i lokalnej społeczności. Gminy wytypowały swoich przedstawicieli, organizacje pozarządowe nie wskazały swoich reprezentantów i odrzuciły możliwość pracy w zespole, nad czym ubolewam.
Czym konkretnie zajmie się zespół?
M.G: Głównym zadaniem zespołu jest wypracowanie rekomendacji dla ministra środowiska w sprawie dalszych działań na terenie puszczy. Rekomendacje te będą też wykorzystane do opracowania raportu o stanie ochrony Puszczy Białowieskiej jako obiektu światowego dziedzictwa UNESCO oraz programu zarządzania tym obiektem. Oba te dokumenty zostaną przygotowane do grudnia br. Największym wyzwaniem jest to, że eksperci będą musieli znaleźć złoty środek, pogodzić kilka reżimów prawnych, które obowiązują obecnie w Puszczy Białowieskiej.
Rozumiem, że chodzi o polskie prawo, UNESCO i przepisy europejskie...
M.G: W dużym uproszczeniu tak. W Puszczy mamy np. dwóch zarządców - Lasy Państwowe, które gospodarują na ponad 50 tys. ha oraz Białowieski Park Narodowy zajmujący ponad 10 tys. ha. Obie te instytucje funkcjonują na podstawie polskiego prawa, LP np. są zobowiązane stosować ustawę o lasach. Na całość obszaru nakładają się unijne dyrektywy: ptasia i siedliskowa; obszar Natura 2000, a także to, że Puszcza jest transgranicznym obiektem na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Do tego dochodzi też wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z kwietnia br. Chcemy, aby eksperci wypowiedzieli się na temat tego, jak pogodzić te często różne dokumenty, jak pogodzić różne formy ochrony Puszczy i zalecenia, jakie się w tych dokumentach znajdują. Nie możemy też zapominać o społeczności lokalnej, która ma swoje potrzeby i oczekiwania.
W ubiegłym roku UNESCO zagroziło, że może wpisać Puszczę Białowieską na listę w zagrożeniu.
M.G: Liczę na rozsądek przedstawicieli UNESCO, którzy nie pierwszy raz mierzą się z trudną sytuacją zarządzania jakimś obiektem. Zeszłoroczna misja doradcza UNESCO zostawiła dla nas pewne wytyczne. Wśród nich jest nie tylko ochrona obiektu, ale również uwzględnienie walorów kulturowych, turystycznych oraz potrzeb lokalnej społeczności. Mam nadzieję, że nasze działania, praca Zespołu pozwoli na to, by Puszcza została lepiej poznana i była jeszcze lepiej chroniona.
Ekolodzy twierdzą, że najlepszą formą ochrony byłby park narodowy, objęcie nim całej Puszczy.
M.G.: Pamiętajmy, że takie działanie nie może odbyć się bez zgody lokalnych samorządów. Na ten moment jej nie ma.
A czy ministerstwo planuje zmianę statusu Puszczy Białowieskiej w UNESCO? Chodzi mi o wypowiedź b. ministra Jana Szyszko, który argumentował, że Puszcza powinna zostać wpisana na listę światowego dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego, a nie tylko przyrodniczego.
M.G.: W tej chwili takie działania nie są planowane.
Jak realizujemy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE ws. Puszczy? Trybunał zakwestionował dwa dokumenty. Decyzję nr. 51 ws. usuwania zaatakowanych przez kornika drzew oraz aneks do planu urządzenia lasu dla Nadleśnictwa Białowieża, który zakłada większe pozyskanie drewna w Puszczy.
M.G.: Respektujemy w pełni decyzję TSUE. Decyzja nr. 51 została już uchylona. W ciągu najbliższych kilku dni zamierzamy przesłać do Komisji Europejskiej dokumentację, w której przedstawiamy to, w jaki sposób realizujemy wyrok TSUE oraz harmonogram dalszych prac. Zgodnie z tym co zapowiadał minister Kowalczyk, w ciągu kilku miesięcy chcemy również przedstawić Komisji Europejskiej propozycje kompromisowych rozwiązań uwzględniających wyniki prac zespołu eksperckiego przygotowującego długoterminowy plan jej ochrony.