Chciałbym wystartować w organizowanym przez jednostkę samorządu terytorialnego przetargu na świadczenie usługi odbioru i wywozu odpadów komunalnych. Urzędnicy wprowadzili zastrzeżenie, że pojazdy wykorzystywane w ramach realizacji zamówienia mają spełniać europejski standard emisji spalin Euro 6. Przecież to, czy śmieciarka spełnia określone normy emisji spalin, nie wpływa na jakość usług. Czy taki wymóg nie jest nieproporcjonalny i bezzasadny w kontekście usługi, która ma być świadczona?
Rzeczywiście spełnianie przez pojazdy wykorzystywane do świadczenia usług określonych wymogów związanych z ochroną środowiska z reguły nie wpływa na jakość świadczonej usługi w rozumieniu terminowości i prawidłowości realizacji zleceń. Przedsiębiorcy może się więc wydawać, że najważniejsze jest to, aby sprawnie odbierać odpady z nieruchomości położonych na terenie danej gminy i jeśli to zagwarantuje, to jego oferta ma szansę wygrać. Tymczasem sprawa jest bardziej złożona.
Zamówienia publiczne mogą realizować także pozaekonomiczne cele. W efekcie urząd, który poszukuje wykonawcy danej usługi, szerzej patrzy na efekty rozpisanego przetargu, a więc również na to, jaki wpływ na otoczenie będzie miała realizacja usługi. W orzecznictwie podkreśla się, że zamawiający mogą wprowadzać kryteria wymuszające na przedsiębiorcach dbałość o środowisko.
W wyroku z 17 lipca 2017 r. (sygn. akt KIO 1339/17) Krajowa Izba Odwoławcza wprost wskazała, że przedsiębiorcy realizujący usługi na rzecz jednostek samorządu terytorialnego muszą włączyć się w ochronę środowiska. „Jakość świadczonej usługi (...) to nie tylko sprawność, niezawodność pojazdów, ale również ekologia użytkowania, tj. wpływ użytkowania na środowisko” – uzasadniał skład orzekający. Oznacza to, że jakość usług należy definiować szeroko, a nie tylko przez najbardziej oczywiste elementy oceny.
Wymogi odnoszące się do środowiska bronią się, ponieważ urzędnicy tłumaczą, że warunki przetargów muszą być kompatybilne z ogólną polityką prowadzoną przez samorządy, a ta zakłada walkę z zanieczyszczeniami powietrza, gleby czy też wód. Jednym z zadań własnych samorządów jest dbałość o środowisko. Urzędnicy mogliby więc narazić się na zarzut zaniedbania, gdyby – przykładowo – z jednej strony wprowadzali programy walki ze smogiem (m.in. darmowa komunikacja publiczna), zaś z drugiej dopuszczali do ogłaszanych przez siebie przetargów pojazdy, które nie spełniają unijnych norm w zakresie emisji spalin.
KIO zajmowała również stanowisko odnoszące się bezpośrednio do wspomnianej przez czytelnika normy. Euro 6 to rzeczywiście najbardziej restrykcyjne jak dotąd unijne kryterium dotyczące spalin emitowanych przez pojazdy. Muszą je spełniać samochody wyprodukowane po 2014 r. i dopuszczone do użytkowania na terenie UE. KIO wskazuje, że obowiązek spełniania normy może co prawda stanowić utrudnienie dla wykonawcy, gdyż musi on dysponować nowszymi pojazdami, ale nie jest to wymóg nadmierny (np. wyrok KIO z 4 sierpnia 2015 r., sygn. akt KIO 1560/15).
Powyższe potwierdza, że przedsiębiorcy niezadowolonemu z wprowadzenia przez zamawiającego wymogów związanych z ochroną środowiska naturalnego trudno będzie podważyć dopuszczalność takich kryteriów.
Podstawa prawna
Art. 30 ust. 1 pkt 1, art. 91 ust. 2 pkt 3 ustawy z 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1579).