W MEN dobiegają końca prace nad szczegółowymi rozwiązaniami dot. zmian w systemie oświaty. W połowie września projekty zostaną przekazane do konsultacji społecznych – powiedziała w środę dziennikarzom szefowa MEN Anna Zalewska.

Minister Edukacji Narodowej skierowała w środę list do dyrektorów, nauczycieli i pracowników oświaty w związku z rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Przedstawiła w nim najważniejsze kierunki zmian i zachęciła do włączania się w prace nad ostatecznymi rozwiązaniami.

W ocenie minister Zalewskiej, najważniejsze decyzje, które będą realizowane od nowego roku szkolnego to m.in.: zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków, likwidacja sprawdzianu dla szóstoklasistów, możliwość niezależnego odwoływania się od wyników egzaminów maturalnych i usunięcie restrykcyjnego rozporządzenia dotyczącego sklepików szkolnych.

Od 1 września, jak przypomniała szefowa MEN, zlikwidowany został obowiązek realizacji w dotychczasowej formule tzw. "godzin karcianych"; wynikają one z przepisów prawa oświatowego.

Minister zadeklarowała znaczny wzrost kwot przekazywanych z budżetu państwa dla jednostek samorządu terytorialnego z przeznaczeniem na wsparcie wychowania przedszkolnego dzieci sześcioletnich. Poinformowała, że resort pracuje nad podstawą programową wychowania przedszkolnego i kształcenia ogólnego – dla uczniów szkoły podstawowej i szkół ponadpodstawowych – liceum ogólnokształcącego, branżowej szkoły pierwszego i drugiego stopnia i technikum.

Minister mówiła, że pierwszy etap zmian, to przede wszystkim rozpoczęcie od 1 września 2017 r. wdrażania nowej struktury szkół - przekształcenia sześcioletnich szkoły podstawowych w ośmioletnie, wygaszanie gimnazjów i uruchamianie pierwszych klas szkół branżowych I stopnia.

Według niej projektowane rozwiązania przewidują dogodne dla organów prowadzących możliwości dostosowania do nowej struktury szkół, ze stabilnymi rozwiązaniami przejściowymi.

"Gminy i powiaty zaplanują i wdrożą niezbędną korektę sieci szkolnej na podstawie jednej uchwały. Większość przekształceń niesamorządowych szkół publicznych nie będzie wymagała składania wniosków o zmianę wcześniej uzyskanego zezwolenia lub uzyskania pozytywnej opinii kuratora oświaty czy zgody jednostki samorządu terytorialnego na przekształcenie szkoły" - napisała w liście szefowa MEN.

Podkreśla, że przeprowadzenie szkół przez proces przekształceń powierzone zostanie doświadczonej oświatowej kadrze kierowniczej - w tym okresie szkołami zarządzać będą dotychczasowi dyrektorzy.

Szefowa MEN wskazała, że nauczyciele zatrudnieni w szkołach aktualnie funkcjonujących, od 1 września 2017 r. z urzędu staną się nauczycielami szkół tworzonych w ramach nowego systemu. Oznacza to, że np. nauczyciele gimnazjum, które zostanie przekształcone w ośmioletnią szkołę podstawową z oddziałami gimnazjalnymi, z urzędu staną się nauczycielami szkoły podstawowej. Dodała, że podjęła działania zmierzające do budowy nowych rozwiązań finansowych w zakresie kształtowania płac nauczycielskich.

Jak poinformowała szefowa MEN media Zalewska poinformowała w środę, że we wrześniu do szkoły pójdzie 18 proc. sześciolatków, 82 proc. zostanie w przedszkolach. "Tak zdecydowali rodzice, to fantastyczna opinia publiczna i sondaż popierający ustawę" – oceniła.

Pytana o powody wycofania się ze zmiany szkoły podstawowej na powszechną szefowa MEN powiedziała w środę dziennikarzom, że to reakcja na głosy samorządowców. "Zbędność podejmowania uchwał, zmieniania aktów założycielskich, zmieniania szyldów, zmienienia pieczątek, została wyeliminowana" – powiedziała.

"W wypadku szkół podstawowych wszystko zostanie po staremu, ale będzie to następca prawny – szkoła ośmioletnia szkoły sześcioletniej, w zespołach szkół, bo większość gimnazjów to zespoły podstawowo-gimnazjalne, zmieni się szyld, dyrektorzy zostaną w każdej placówce" - dodała.

Minister zapewniła, że w związku z reformą nie ma zagrożenia zwolnieniami nauczycieli. "Zwolnienia będą wynikały tylko i wyłącznie z niżu demograficznego" - dodała.

Według szacunków Związku Nauczycielstwa Polskiego, zagrożone będą etaty co najmniej 37 tys. nauczycieli gimnazjów, a wypowiedzenia otrzyma 7,5 tys. dyrektorów tych placówek. ZNP ocenia, że masowe zwolnienia grożą też pracownikom administracji – sekretarkom, sprzątaczkom i woźnym. Związek sygnalizuje ponadto, że nie wiadomo, jak zostaną zagospodarowane budynki szkół gimnazjalnych, które, według Związku, kosztowały jednostki samorządu terytorialnego do tej pory ponad 130 mld zł.

W ocenie ZNP, planowana reforma edukacji wywoła olbrzymi chaos, spowoduje masowe zwolnienia pracowników oświaty, stwarza więcej zagrożeń niż szans, a jej skutkiem będzie obniżenie poziomu jakości edukacji. ZNP planuje m.in. wspólne działania podejmowane z organizacjami pozarządowymi, rodzicami i samorządami w ramach społecznego ruchu przeciwko projektowanym zmianom. (PAP)