- Dzięki podwyżkom udało się zatrzymać odpływ nauczycieli z zawodu - powiedziała wiceszefowa Ministerstwa Edukacji Narodowej Katarzyna Lubnauer podczas konferencji prasowej w Koninie. Sprawdzamy, czy wiceszfowa Ministerstwa Edukacji Narodowej ma rację.
jak przekazała Lubnauer, podczas jednego ze spotkań usłyszała od jego uczestnika, że młodzi nauczyciele nie garną się do pracy w zawodzie, ale zatrzymany został odpływ starszych pracowników.
To też jest ważne, że kolejni nauczyciele nie rezygnują z pracy w szkole dzięki podwyżkom. I to, że udało nam się w końcu oderwać płacę nauczyciela początkującego od płacy minimalnej, a nauczyciela dyplomowanego od pracy średniej, uważam za bardzo ważne
- oceniła wiceminister.
Liczba wakatów spadła o 5 proc.
W bazach ofert pracy dla nauczycieli znajduje się obecnie 5438 ogłoszeń. Kiedy w sierpniu było ich około 20 tysięcy, minister Barbara Nowacka uspokajała, że trwa "okienko transferowe". "Te ruchy kadrowe właśnie teraz się dzieją. Porozmawiajmy o wakatach, kiedy będzie początek roku szkolnego, bo wtedy wyraźnie będzie widać, jakie są braki" - mówiła.
Takie opracowanie przygotował Robert Górniak, prowadzący stronę "Dealerzy wiedzy".
Wynika z niego, że rok do roku, liczba wakatów spadła zaledwie o 800, czyli o 5 proc. Jak wylicza Górniak, spada liczba ofert dla kilku kluczowych stanowisk: wychowania przedszkolnego (jest 808, było 1497), angielskiego (355, było 477), psychologa (1127, było 1617), pedagoga (916, było 1728).
Wciąż najgorsza sytuacja jest w dużych miastach. - Trend odchodzenia nauczycieli z zawodu udało się wyhamować, ale na bardzo wysokim poziomie. Wciąż te braki są i są odczuwalne. Podobnie jak w latach poprzednich udało się dyrektorom je załatać rozdysponowując wśród nauczycieli nadgodziny, a także prosząc o pomoc emerytowanych nauczycieli. Jednocześnie do szkół nie zgłaszają się młodzi nauczyciele, więc taka sytuacja już wkrótce stanie się olbrzymim problemem i wyzwaniem - komentuje Górniak.
Mniej świadczeń kompensacyjnych
Minimalny spadek odpływu starszych nauczycieli widać w danych publikowanych przez ZUS dotyczących pierwszorazowych wniosków o nauczycielskie świadczenie kompensacyjne. W 2024 roku przysługuje ono nauczycielkom, które skończyły 50 lat i nauczycielom, którzy skończyli 55 lat. Do tego muszą mieć oni co najmniej 30 lat stażu, który składa się z okresów składkowych i nieskładkowych. Na te 30 lat powinno się składać co najmniej 20 lat pracy nauczycielskiej o wymiarze przynajmniej 1/2 obowiązkowego wymiaru zajęć.
W ostatnim, zaraportowanym przez ZUS okresie czyli od stycznia do czerwca 2024 roku, na świadczenie kompensacyjne odeszło 1399 osób. Rok temu w analogicznym okresie było to 1987. Ostateczne liczby za 2024 będą zapewne wyższe, ponieważ w całym 2023 roku ze świadczenia kompensacyjnego skorzystało w sumie 5351 osób.
We wcześniejszych latach liczby za pierwsze półrocze prezentowały się następująco:
- 2022 - 1570
- 2021 - 1387
- 2020 - 1282
- 2019 - 1762
- 2018 - 1923
- 2017 - 2067
- 2016 - 1606
Kwestia podwyżek?
W 2024 roku nauczyciele otrzymali rekordowe, 30-proc. podwyżki. Jednak nawet one nie zbliżyły ich wynagrodzeń do postulowanych przez środowisko. - 30- procentowe podwyżki na chwilę odsunęły problem, bo faktycznie nauczyciele zaczęli lepiej zarabiać, ale już za chwilę będą one niezauważalne w odniesieniu do pensji minimalnej, która rośnie od stycznia. Trzeba też pamiętać o tym, że na realną podwyżkę wynagrodzeń związaną z awansem zawodowym, początkujący nauczyciele muszą czekać aż dziesięć lat. To jest 10 lat zarabiania w okolicach najniższej krajowej, ponieważ ze względu na spłaszczenie wynagrodzeń nauczycieli, dopiero nauczyciele dyplomowani zarabiają lepiej - mówi Górniak.
Postulatem nauczycielskich związków zawodowych jest zabezpieczenie ich wynagrodzeń tak, aby mogli liczyć na ich coroczną waloryzację. Ma to się stać dzięki powiązaniu średnich pensji z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Chcą, by nauczyciele zarabiali:
- początkujący - 90 proc. przeciętnego wynagrodzenia w trzecim kwartale poprzedzającym rok budżetowy
- mianowani – 125 proc. przeciętnego wynagrodzenia w trzecim kwartale poprzedzającym rok budżetowy
- dyplomowani – 155 proc. przeciętnego wynagrodzenia w trzecim kwartale poprzedzającym rok budżetowy
Po podwyżkach z 2024 wyglądają one następująco:
- nauczyciel poczatkujący zarabia obecnie 4 908 zł - 68 proc. średniego za III kwartał 2023
- nauczyciel mianowany 5057 zł brutto - 70 proc. średniego za III kwartał 2023
- dyplomowany 5915 zł brutto - 82 proc. średniego za III kwartał 2023
Po podwyżkach w 2025 roku nauczyciele będą zarabiać:
- początkujący 5 153,4 zł brutto - 63 proc. średniego za III kwartał 2024
- mianowany 5 309,85 zł brutto - 65 proc. średniego za III kwartał 2024
- dyplomowany 6 210,75 zł brutto - 76 proc. średniego za III kwartał 2024
Gdyby rząd miał spełnić postulat związków zawodowych, w 2025 roku musieliby oni zarabiać:
- początkujący - 7361 zł brutto
- mianowany - 9801 zł brutto
- dyplomowany - 12665 zł brutto.