Moja córka, oddając pracę licencjacką, chciała podarować promotorowi butelkę dobrego alkoholu. Potraktowała to jako prezent, on natomiast oburzył się, uznał za łapówkę i zawiadomił rektora. Córka jest przerażona. Czy możliwe jest wydalenie z uczelni – niepokoi się pani Mariola.
Za naruszenie przepisów obowiązujących w uczelni oraz za czyny uchybiające godności studenta ponosi on odpowiedzialność dyscyplinarną przed komisją dyscyplinarną albo przed sądem koleżeńskim samorządu studenckiego. Ma bowiem obowiązek postępować zgodnie ze ślubowaniem i regulaminem uczelni. Jeśli naruszy obowiązujące zasady, może zostać ukarany przez uczelnię.
Katalog kar jest zamknięty. Należy do nich upomnienie, nagana, nagana z ostrzeżeniem, zawieszenie w określonych prawach studenta na okres do jednego roku oraz najsurowsza – wydalenie z uczelni z jednoczesnym skreśleniem z listy studentów. Sąd koleżeński nie może jednak wymierzać dwóch ostatnich kar. Przewinieniami mniejszej wagi, czyli upomnieniami, może zająć się tylko rektor uczelni, osobiście wysłuchując studenta (lub jego obrońcy) – nie musi ich kierować do komisji lub sądu. Za ten sam czyn student nie może być ukarany jednocześnie przez sąd koleżeński i komisję dyscyplinarną. Nie ma jednak przeszkód, by obok kary w postępowaniu karnym lub w postępowaniu w sprawach o wykroczenia stanął także przed komisją dyscyplinarną uczelni. Orzeka ona w składzie złożonym z przewodniczącego oraz nauczycieli akademickich i studentów (w równej liczbie).
Ogromną rolę w procesie postępowania karnego odgrywa rzecznik dyscyplinarny do spraw studentów powołany przez rektora spośród nauczycieli akademickich. To on przeprowadza postępowanie wyjaśniające na polecenie rektora, którego informuje o dokonanych ustaleniach. Po zakończeniu postępowania wyjaśniającego rzecznik umarza je lub kieruje do komisji dyscyplinarnej wniosek o ukaranie studenta. Natomiast student ukarany przez rektora upomnieniem może wnieść odwołanie do komisji dyscyplinarnej lub do sądu koleżeńskiego. Ma na to 14 dni od doręczenia zawiadomienia o ukaraniu. Jeśli kara zostanie wymierzona, ma prawo starać się o jej zatarcie. Normalnie – zgodnie z prawem – następuje ono po trzech latach, ale jeśli chce proces przyspieszyć, sam składa wniosek w ciągu roku od uprawomocnienia się orzeczenia o ukaraniu.
Taka jest procedura. Praktyczne jej zastosowanie zależy od uczelni. Często sprawy prowadzone przez rzecznika dyscyplinarnego kończą się rozmowami dyscyplinującymi i umorzeniem, co oznacza, że studenci w ogóle nie stają przed komisją dyscyplinarną. Najczęściej udzielane są nagana z ostrzeżeniem, nagana oraz upomnienie. A jeśli sprawa traktowana jest bardzo poważnie i trafia do komisji, rzadko kończy się wydaleniem z uczelni. Grozi ono za fałszowanie dokumentów (podrabianie ocen bądź podpisów za egzamin lub zaliczenie). Natomiast wręczenie prezentu nauczycielowi akademickiemu może być uznane za łapówkę, a to traktuje się jako korupcję, która jest karalna. Jest to także zachowanie uchybiające godności studenta. Kara może grozić zarówno biorącemu łapówkę, jak i osobie dającej. Promotor córki pani Marioli odciął się od niezręcznej dla niego sytuacji, zgłaszając sprawę rektorowi. Ponieważ granica między dopuszczalnym upominkiem a niedopuszczalną łapówką jest bardzo cienka i traktowana indywidualnie, od uczelni zależy, jak zostanie ona potraktowana.
Podstawa prawna
Art. 211–217 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572).