Rada Ministrów podjęła decyzję o podwyższeniu płacy minimalnej w 2025 roku do 4626 zł brutto. Choć nie jest to ostateczna decyzja, to właśnie takiej kwoty należy spodziewać. Cała budżetówka, ma otrzymać wynagrodzenia wyższe o 4,1 proc. Oznacza to, że wynagrodzenie początkujących nauczycieli znów zbliży się do kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę.

Wynagrodzenia nauczycieli w umowie koalicyjnej

Podwyżki dla nauczycieli były przedmiotem ustaleń koalicji rządzącej w ramach umowy koalicyjnej. Koalicja Obywatelska, PSL, Polska 2050 i Lewica zgodnie ustaliły „ pilną potrzebę podwyżek dla nauczycieli”, zauważając, że „niskie zarobki wypychają z zawodu ludzi zapewniających ciągłość działania naszego państwa oraz edukację dzieci i młodzieży”, a „dobra edukacja to inwestycja w przyszłość naszych dzieci, ale także realny zysk w postaci wyższego PKB, bo każda złotówka przeznaczona na edukację wraca z nawiązką”. Stąd postulat mówiący o tym, że koalicja efektywnie zwiększy wydatki budżetowe na edukację.

Nauczyciele otrzymali podwyżki od 1 stycznia 2024 roku. Zgodnie z nimi nauczyciel poczatkujący zarabia obecnie 4 908 zł, nauczyciel mianowany 5057 zł brutto, a dyplomowany 5915 zł brutto. Podwyżki wyniosły więc odpowiednio 1218 zł brutto, 1167 zł brutto i 1365 zł brutto. Choć były to jedne z najwyższych podwyżek w historii oświaty, to najnowsze decyzja dotycząca podwyżki płacy minimalnej sprawia, że wynagrodzenia najmłodszych pedagogów znów zbliża się do pensji minimalnej.

- Efekt podwyżek, które otrzymali nauczyciele od koalicji rządzącej maleje i znowu pensje najmłodszych nauczycieli zaczynają ocierać się o pensję minimalną. Będzie to temat do rozmowy z ministerstwem na najbliższym spotkaniu – mówi Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Ważne

Od 1 stycznia 2025 roku nauczyciele stażyści będą zarabiali 110 proc. pensji minimalnej, a dyplomowani 133 proc.

Ile zarabia nauczyciel?

W 2018 roku nauczyciele początkujący zarabiali 115 proc. minimalnej, w 2019 - 124 proc., w 2020 - 113 proc., w 2021 - 105 proc., w 2022 - 97 proc. W 2023 roku ich wynagrodzenie spadło poniżej pensji minimalnej (86 proc.) i musiało zostać wyrównane do kwoty ustawowej. Nauczyciele dyplomowani w tym czasie zarabiali : 158 proc. (2018), 170 proc. (2019), 156 proc. (2020), 146 proc. (2021) i 134 proc. (2022) pensji minimalnej. W 2023 roku było to 118 proc.

Obecnie początkujący nauczyciele zarabiają 115 proc. wynagrodzenia minimalnego, a od lipca gdy najniższa krajowa wzrośnie do 4300 zł brutto będzie to 114 proc. Nauczyciele dyplomowani – 139 proc., a od lipca – 137 proc. Gdyby Ministerstwo Edukacji Narodowej chciało utrzymać tę proporcję, to wynagrodzenie najmłodszych nauczycieli musiałoby wynosić 5280 zł brutto. Wówczas wynagrodzenie nauczycieli dyplomowanych mogłoby wzrosnąć do 6 366 zł brutto.

Tymczasem propozycja podwyżek rządu dla budżetówki to 4,1 proc. Dla nauczycieli początkujących oznacza to podwyżkę o 201 zł brutto, a dla dyplomowanych – 242.

Podwyżki dla nauczycieli - postulaty związków zawodowych

- Propozycja podwyżki dla sfery budżetowej w wysokości 4,1 proc. jest skandaliczna i nie do przyjęcia. Już w chwili tych 30- procentowych podwyżek mówiliśmy, że nie rekompensują one wzrostu inflacji, a przed nami już kolejne podwyżki m.in. cen w energii – mówi Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

- Jednocześnie mówimy cały czas o brakach wśród nauczycieli, ale jak ma ich nie być, kiedy ich wynagrodzenia nie nadążają za średnim wynagrodzeniem w gospodarce – dodaje.

- Naszym postulatem jest powiązanie wynagrodzeń nauczycieli z czynnikiem gospodarczym - może to być średnia krajowa, a jeszcze lepiej – średnia w sektorze przedsiębiorstw. Nie wyobrażam sobie, żeby inna propozycja niż 100 proc. średniej krajowej dla początkującego nauczyciela mogła przyciągnąć ludzi do tego zawodu. Jednocześnie, trzeba zachować perspektywy rozwoju, także finansowego, dla starszych nauczycieli. Pamiętajmy, że mamy problem nie tylko z tym, aby przyciągnąć młodych do zawodu, ale też by ich w nim utrzymać. Częstym zjawiskiem jest to, że nauczyciele przychodzą do pracy na rok czy dwa, a potem odchodzą, bo znajdują dla siebie lepszą propozycję – mówi Waldemar Jakubowski.

- Nasz postulat w tym zakresie to 15- proc. podwyżka. Przypominam też, że w Sejmie znajduje się obywatelski projekt ustawy, który zakłada powiązanie wynagrodzeń nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. Wówczas uciekniemy od corocznych rozmów na temat niewielkich różnic między wynagrodzeniem nauczycieli a najniższą krajową – mówi Magdalena Kaszulanis.

20 czerwca w MEN odbędzie się spotkanie ze związkami zawodowymi. Zarówno ZNP jak i "Solidarność" chcą poruszyć na nim temat wynagrodzeń.