Popełnienie błędu kardynalnego w wypracowaniu z języka polskiego zwiększa ryzyko niezdania matury z tego przedmiotu, ale o tym nie przesądza. Czym jest błąd kardynalny i co za niego grozi?

Matura 2024: Co to jest błąd kardynalny?

Jak informuje Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE) w "Informatorze o egzaminie maturalnym z języka polskiego", błąd kardynalny to błąd rzeczowy świadczący o nieznajomości lektury obowiązkowej do której odwołuje się zdający w zakresie:

  • fabuły, w tym głównych wątków utworu;
  • losów głównych bohaterów, w tym np. łączenie biografii różnych bohaterów.

Błędem kardynalnym jest także błąd świadczący o "całkowicie nieuprawnionej interpretacji lektury obowiązkowej będącej falsyfikacją danego tekstu". Oznacza to, że błąd kardynalny to błąd pokazujący, że zdający w swojej interpretacji utworu opiera się np. na danych sprzecznych z informacjami przedstawionymi w tym utworze, wyprowadza twierdzenia dotyczące świata przedstawionego w sprzeczne z informacjami zawartymi w tekście, nie przyjmuje do wiadomości rzeczy wprost zawartych w utworze czy np. nagina stan rzeczy opisany w utworze do z góry przyjętej tezy.

W przypadku lektur obowiązkowych błąd kardynalny może dotyczyć wyłącznie lektur obowiązkowych wskazanych w podstawie programowej jako lektury do omówienia w całości (nie we fragmentach). Przykładem błędu kardynalnego może być napisanie, że Jacek Soplica, bohater "Pana Tadeusza" nie przeszedł przemiany po zastrzeleniu Stolnika, albo że Stanisław Wokulski z "Lalki" był ubogim bezrobotnym.

Nie każdy błąd rzeczowy to błąd kardynalny

Nauczyciele, chcąc uspokoić uczniów, którzy napisaniu egzaminu zamartwiają się, że popełnione przez nich błędy mogą być uznane za kardynalne, często podkreślają, że w zdecydowanej większości mamy do czynienia z błędami rzeczowymi. Np. jeśli zdający podał nieprawidłowo imię bohatera, ale z treści wypracowania wynika, że doskonale wie, że czy ten bohater był postacią pozytywną czy negatywną oraz jakie były koleje jego losu – taki błąd z dużym prawdopodobieństwem zostanie uznany za "zwykły" błąd rzeczowy, a nie błąd kardynalny.

"Trzeba by naprawdę mocno namieszać w powoływaniu się na przykłady z lektury, aby egzaminator uznał to za błąd kardynalny. Uczeń musiałby mieć zerową wiedzę o utworze, aby jego praca została wyzerowana" – uspokaja zdających Dariusz Chętkowski, nauczyciel, bloger "Polityki".

Matura 2024: Skutki popełnienia błędu kardynalnego w wypracowaniu maturalnym

Za pracę pisemną w której znajduje się błąd kardynalny maturzysta otrzymuje zero punktów. Czy to oznacza niezdaną maturę? To zależy, w jakiej formule odbywa się egzamin. Matura według Formuły 2015 (obowiązującej osoby, które przed pójściem do liceum czy techników uczęszczały do gimnazjów) przewidywała 20 punktów za test i 50 punktów za wypracowanie, co przy progu zdawalności 30 proc. (minimum 21 punktów) oznaczało, że błąd kardynalny na maturze uniemożliwiał zdanie egzaminu.

Inaczej jest w przypadku matury przeprowadzanej w Formule 2023, czyli tej, którą zdają absolwenci szkół ponadpodstawowych utworzonych po likwidacji gimnazjów (4-letnich liceów, 5-letnich techników itd.). Na tym egzaminie można uzyskać 10 pkt. za test "Język polski w użyciu", 15 pkt. za test historycznoliteracki i 35 pkt. za wypracowanie, a więc łącznie 60 punktów. By zdać maturę (czyli osiągnąć próg 30 proc. – zdobyć 18 punktów) wystarczy dobrze rozwiązać część testową egzaminu. Oznacza to, że jeśli w wypracowaniu pojawi się błąd kardynalny i maturzysta otrzyma za nie 0 punktów, nie przekreśla to jego szans na zdanie egzaminu pisemnego z polskiego.