Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada zmiany związane m.in. z nowymi przedmiotami i ograniczeniem podstawy programowej. Z uwagi na brak przepisów w tym zakresie dyrektorzy muszą planować nowy rok szkolny na podstawie dotychczasowych regulacji, które będą nieaktualne.
Szefowie placówek oświatowych pracują nad organizacją roku szkolnego 2024/2025. Procedura jest żmudna i wymaga wielu uzgodnień. Tymczasem muszą się opierać na dotychczasowych regulacjach, o których już wiadomo, że będą zmienione. Dyrektorzy szkół przyznają, że w dużej części wypracowane rozwiązania trafią do kosza i trzeba będzie tworzyć aneksy do zatwierdzonych arkuszy organizacyjnych.
Plany i zmiany
Zgodnie z art. 110 ustawy z 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 900 ze zm.) arkusz określa szczegółową organizację nauczania, wychowania i opieki w danym roku szkolnym. Opracowuje go dyrektor przedszkola lub szkoły, a następnie przekazuje do zaopiniowania zakładowym organizacjom związkowym zrzeszającym nauczycieli. W arkuszach określa się m.in. liczbę etatów na podstawie siatki godzin z poszczególnych przedmiotów.
Tymczasem wciąż jest wiele niewiadomych. Resort edukacji zapowiada, że ze szkół podstawowych zniknie przedmiot historia i teraźniejszość (HiT). W zamian ma być zaproponowany inny przedmiot, być może wiedza obywatelska.
– Niestety nie wiemy, czy rzeczywiście tego typu zmiany wejdą w życie od września, czy być może jednak będą jakieś opóźnienia i HiT będzie jeszcze w kolejnym roku. Jeśli pojawi się nowy przedmiot, to trzeba przecież zadbać o nowe podręczniki, a także określić siatkę godzin dla tego przedmiotu i wskazać, w jakich klasach oraz jacy nauczyciele, z jakimi kompetencjami będą mogli prowadzić te zajęcia. Póki nie ma przepisów w tym zakresie, musimy bazować na dotychczasowych – mówi Anna Knapik, dyrektor Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Wadowicach. – Trzeba też mieć na względzie, że od liczby godzin zależy, czy do końca maja będziemy podejmować decyzje o ewentualnych zwolnieniach z powodu niepełnego etatu. Mimo że w poprzednich dwóch latach mieliśmy podwójne roczniki, to w najbliższym roku nie planujemy jednak ograniczać zatrudnienia – dodaje.
(Nie)prawdziwe arkusze
Szefowie zwłaszcza szkół ponadpodstawowych przyznają, że pierwszy uzgadniany arkusz organizacyjny może nie mieć wiele wspólnego z rzeczywistością.
– Marcowy arkusz będzie mocno wstępny. Z uwagi na wcześniejsze podwójne roczniki spowodowane wprowadzoną, a później wycofaną reformą związaną z obowiązkiem nauki dla sześciolatków, ten najbliższy będzie o połowę mniejszym rocznikiem. Planujemy utworzyć trzy oddziały klas pierwszych, a obecnie mamy ich siedem – wylicza Anna Sala, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Suchej Beskidzkiej. – Przez wiele lat przygotowywaliśmy się na niż demograficzny, który już w kolejnym roku szkolnym wchodzi do szkół. Oczywiście będzie mniej nadgodzin, ale zwolnień raczej nie planujemy. Czekamy też na zapowiadane zmiany resortu edukacji, w tym dotyczące odchudzenia podstawy programowej i wprowadzenia nowych przedmiotów, bo te propozycje też będą wpływały na ostateczny kształt arkusza organizacyjnego na nowy rok szkolny – podkreśla Anna Sala.
Bez podwójnych etatów
Z informacji, do których dotarł DGP, wynika natomiast, że resort edukacji narodowej nie planuje przedłużenia na kolejny rok przepisu przejściowego dla szkół ponadpodstawowych, który umożliwiał dyrektorowi za zgodą nauczyciela przyznać mu więcej niż 1,5 etatu w tej samej placówce.
– Uważam to za słuszną decyzję. Jeżeli nauczyciel, który pracował na dwóch etatach, zachorował, to dyrektorzy mieli poważne problemy z organizacją zastępstw przy tak dużej liczbie zajęć tygodniowo, które mogły wynosić nawet 36 lub więcej godzin tablicowych – mówi Anna Knapik. – Nie mam też informacji, co dalej z lekcjami religii, czy rzeczywiście docelowo ma być zamiast dwóch tylko jedna godzina tego przedmiotu w szkole. Mamy wiele pytań. Zmiany powinny być odpowiednio wcześniej wdrożone z uwagi na to, żebyśmy mogli zapoznać się chociaż ze zmodyfikowaną podstawą programową i przygotować do nowego roku szkolnego – apeluje Anna Knapik.
Na razie resort w lutym rozpoczął prekonsultacje zmian w podstawie programowej kształcenia ogólnego. Głównym celem jest ograniczenie obowiązkowego zakresu treści nauczania. Nieco ograniczona podstawa programowa ma obowiązywać od września 2024 r. Z kolei całkiem nowa wejdzie w życie dopiero za dwa lata, czyli od 1 września 2026 r. w szkole podstawowej, a rok później w szkołach ponadpodstawowych.
Prace priorytetowe
Wcześniej mają się pojawić przepisy dotyczące zniesienia obowiązkowych prac domowych dla uczniów. Pierwotnie ich wejście w życie planowane było na 1 kwietnia 2024 r. Ostatecznie ma to być 14 dni od ogłoszenia rozporządzenia w Dzienniku Ustaw. Nauczyciele i sami dyrektorzy podkreślają, że zmiany w oświacie powinny rozpocząć się od ograniczenia podstawy programowej, a także przygotowania nowych przedmiotów dotyczących nie tylko zastąpienia HiT, lecz także przedmiotu związanego z bezpieczeństwem, a także edukacji seksualnej.
– Nie mamy wyjścia. Jak się planuje w środku zimy takie zmiany, a wiosną zaczynamy je konsultować, to do czasu ich uchwalenia musimy opierać się na obowiązującym prawie – mówi Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. – Nowa władza jest świeżo po wyborach i chce wszystko naraz realizować, w tym obietnice, że np. zlikwiduje HiT. Trwa presja, aby pokazać, że zmiany są realizowane. Tymczasem można by je wdrożyć ze spokojem. Z uwagi na niż wnioskowaliśmy o zmniejszenie klas i wprowadzenie do każdej nauczyciela wspomagającego. Z kolei samorządy zawnioskowały o zwiększenie pensum z 18 do 22 godzin. Takie ewentualne zmiany również wpływają na ostateczny kształt arkusza organizacyjnego – podkreśla Pleśniar.
Resort edukacji zapowiada, że zmiany dotyczące m.in. ograniczenia podstawy programowej mają wejść w życie w czerwcu tego roku. ©℗