Skierowany do konsultacji projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty nie tylko likwiduje sprawdzian dla szóstoklasistów, ale wychodzi naprzeciw oczekiwaniom maturzystów, dając im możliwość odwołania się od wyniku matury - uważa minister edukacji Anna Zalewska.

Projekt przygotowany w Ministerstwie Edukacji Narodowej został w środę skierowany do konsultacji uzgodnień międzyresortowych i konsultacji zewnętrznych.

Zgodnie z projektem od roku szkolnego 2016/2017 zlikwidowany ma być ogólnopolski sprawdzian dla uczniów klas VI szkół podstawowych. Oznacza to, że tegoroczni szóstoklasiści są ostatnim rocznikiem, który w tym roku w kwietniu przystąpi do sprawdzianu.

"Projekt nie tylko mówi o końcu testów po VI klasie, ale mówi o czymś bardzo ważnym na co czekali maturzyści (…). Powszechne było wołanie o możliwość odwołania od wyniku matury. Mamy więc arbitraż. Będzie można odwołać się od decyzji okręgowej komisji egzaminacyjnej" - mówiła Zalewska podczas piątkowego briefingu w Sejmie.

W projekcie zaproponowano by od 2017 r. maturzyści mieli możliwość odwołania się od ustalonego przez dyrektora okręgowej komisji egzaminacyjnej wyniku weryfikacji sumy punktów z części pisemnej egzaminu maturalnego do Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego.

Analogiczne prawo mają mieć też osoby przystępujące do egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie, jeśli chodzi o wynik z części pisemnej egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie. Kolegium ma składać się z doświadczonych egzaminatorów oraz ekspertów, specjalizujących się w danej dziedzinie nauki.

Środki na organizację komisji arbitrażu pochodzić będą z likwidacji sprawdzianu dla szóstoklasistów.

Zgodnie z projektem jeszcze w tym roku szkolnym osoby przestępujące do egzaminu maturalnego i egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie będą mogły wykonywać fotografię swojej pracy egzaminacyjnej podczas dokonywania wglądu. Prawo to, od roku szkolnego 2016/2017 r., będzie przysługiwało również uczniom przystępującym do sprawdzianu i egzaminu gimnazjalnego. Obecnie można tylko sporządzać notatki z wglądu do pracy.

"W XXI wieku, kiedy młody człowiek ma telefon wszędzie i zawsze, stanie w kolejce po to by przepisać ręcznie odpowiedzi ze swojego własnego arkusza i organizacja tegoż kontrolowania i przepisywania, która była kosztowna i pracochłonna, wydaje się być absurdalna. Zrobienie zdjęcia arkusza skróci czas na właściwe wykorzystanie czasu pracy pracowników okręgowych komisji egzaminacyjnych" - mówiła Zalewska.

Projekt zawiera także nowe regulacje dotyczące kształcenia uczniów przybywających z zagranicy. M.in. zawiera doprecyzowanie katalogu jednostek samorządu terytorialnego zobowiązanych do zapewnienia dodatkowej bezpłatnej nauki języka polskiego uczniom przybywającym z zagranicy oraz daje możliwości wskazania uczniowi przybywającemu z zagranicy, jako miejsca realizacji obowiązku szkolnego, szkoły innej niż ta, w obwodzie której uczeń mieszka. Doprecyzowane jest też upoważnienie dla ministra edukacji do wydania rozporządzenia w zakresie dostosowania form i metod kształcenia do potrzeb osób niebędących obywatelami polskimi i obywateli polskich, którzy uczyli się za granicą.

"W projekcie jest kilka artykułów dotyczących nauki języka polskiego dla obcokrajowców (…). Dwa, trzy miesiące temu zdiagnozowaliśmy, że to obcokrajowiec, który trafia do polskiej szkoły, małe dziecko, ma gorzej niż student, który ma tzw. rok zerowy, gdy uczy się języka polskiego. Pierwszego dnia zaczyna się uczyć w języku polskim biologii, fizyki i matematyki. W związku z tym będzie miał ten okres przygotowujący do wejścia, do poznania języka polskiego. Będzie określona waga (w algorytmie podziału subwencji oświatowej – PAP), będą wskazani nauczyciele, którzy będą to robić" - powiedziała minister edukacji.

W projekcie doprecyzowano też przepisy dotyczące dotowania z budżetów samorządów przedszkoli, szkół i placówek niepublicznych oraz publicznych prowadzonych przez osoby prawne niebędące jednostkami samorządu terytorialnego i osoby fizyczne.

"Znajduje się tam sporo ważnych rozwiązań, które mają przynieść samorządom ponad 100 mln zł, a budżetowi państwa około 25 mln zł (…). Chodzi o uszczelnienie dotacji dla niepublicznych przedszkoli i szkół. Szczególnie dla tych, gdzie trudno było zweryfikować liczbę uczniów, czy liczbę dorosłych" - powiedziała szefowa resortu edukacji. "Uszczelnienie będzie polegało m.in. na sposobie rozliczenia dotacji, opisania wszystkiego co w dotacji powinno być wskazane. To pozwoli samorządom przede wszystkim, bo stamtąd płynęły sygnały, właściwie te dotacje naliczyć i rozliczyć" - wyjaśniła.

Jak przykład wskazała niepubliczne policealne szkoły dla dorosłych. Przypomniała, że stan liczebny zarówno uczniów, jak i słuchaczy szkół dla dorosłych sporządza się na dzień 31 września. „Mamy ich po kilkunastu, kilkudziesięciu w klasie, po czym trzy osoby kończą tą klasę” – mówiła. „Ponieważ chcemy by sześciolatek był zabezpieczony finansowo w 2017 r. , bo to deklaruję samorządom (…), w związku z tym w sposób oczywisty i naturalny szukamy i inwentaryzujemy subwencję oświatową”.

Projekt zawiera także zapisy dające możliwość dyrektorom szkół podstawowych i gimnazjów zakupu podręczników lub materiałów edukacyjnych do nauki danego języka obcego nowożytnego dla uczniów danych klas, które są dostosowane do ich stopnia zaawansowania znajomości tego języka. Będzie to możliwe w przypadku, gdy w kolejnym roku lub latach szkolnych zaistnieje problem z niedopasowaniem części zakupionych już dla danej klasy podręczników lub materiałów edukacyjnych do tego języka.