Rzecznik praw absolwenta alarmuje, że osoby, które nie wniosą o wydanie w języku obcym dyplomu ukończenia studiów w określonym terminie, potem zostaną pozbawione możliwości uzyskania takiego dokumentu. Taką uwagę wniósł do rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie dokumentacji przebiegu studiów.
Rzecznik praw absolwenta alarmuje, że osoby, które nie wniosą o wydanie w języku obcym dyplomu ukończenia studiów w określonym terminie, potem zostaną pozbawione możliwości uzyskania takiego dokumentu. Taką uwagę wniósł do rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie dokumentacji przebiegu studiów.
– Wątpliwości budzi przepis, który wskazuje, że wniosek w sprawie dodatkowych odpisów dyplomu w tłumaczeniu na język obcy oraz suplementu można złożyć tylko w ciągu 30 dni od ukończenia studiów – wskazuje Bartłomiej Banaszak, rzecznik praw absolwenta w opinii do projektu. – Tego typu bariera, mogąca utrudniać kontynuowanie kariery zawodowej, jest niezasadna. Przecież z biegiem czasu sytuacja zawodowa się zmienia i może zrodzić się konieczność uzyskania dyplomu w języku obcym – uważa Bartłomiej Banaszak.
Dlatego wnioskuje o zmianę tego przepisu. Na to jednak nie zgodziło się Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. – Zarówno dyplom, jak i odpisy w tłumaczeniu na język obcy powinny być wydane na tym samym druku i w tym samym czasie. Data wydania powinna być maksymalnie zbliżona, muszą być także opatrzone podpisami i pieczęciami tych samych osób – wskazuje prof. Marek Ratajczak, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Zdaniem resortu miesięczny termin jest gwarancją, że warunki te zostaną spełnione. – Rozumiem intencje RPA, ale uwzględnienie uwagi mogłoby rodzić sytuacje utrudniające funkcjonowanie w obiegu prawnym odpisów, a także wymagałoby składania wyjaśnień i oświadczeń absolwentów w celu wytłumaczenia rozbieżności dotyczących np. dat – wyjaśnia prof. Ratajczak.
Z kolei Bartłomiej Świech, zastępca kanclerza Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, zwrócił uwagę, że obowiązujące przepisy nie do końca dają możliwość wykorzystania technologii informatycznych do przechowywania dokumentacji studentów.
– Instytucje publiczne mają szerokie możliwości elektronizacji wielu procesów, jednakże zapisy rozporządzenia mówiące o teczce studenta i przechowywaniu w niej decyzji władz uczelni, dokumentowania przebiegu studiów w postaci wydruków danych elektronicznych nie pozwalają wykorzystać większość z tych udogodnień – argumentuje Bartłomiej Świech.
Tej uwagi również resort nie uwzględnił. – Uczelnie mają obowiązek przechowywania akt studenta w archiwum przez 50 lat. Taki okres trwałości nie wydaje się gwarantowany przez wszystkie nośniki elektroniczne – wyjaśnia prof. Marek Ratajczak.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama