Pracownikowi podnoszącemu kwalifikacje zawodowe, zarówno z inicjatywy pracodawcy, jak i za jego zgodą, przysługuje płatny urlop szkoleniowy. Jest to zwolnienie z całości lub części dnia pracy na czas niezbędny, by punktualnie przybyć na obowiązkowe zajęcia oraz na czas ich trwania (w wymiarze wynikającym z programu obowiązkowych zajęć w ramach doszkalania się). Na zwolnienie z całości lub części dnia pracy nie ma jednak co liczyć, gdy program nauki przewiduje, że zajęcia będą prowadzone wyłącznie w czasie dla pracownika wolnym od pracy (np. weekendy, poza godzinami pracy). Dodatkowo na ostatnim roku studiów należy się 21 dni wolnego na napisanie pracy dyplomowej oraz przygotowanie się i przystąpienie do egzaminu dyplomowego.
Niestety, w przypadku pani Dagmary to pracodawca ma rację. Urlop szkoleniowy dla osób dokształcających się na studiach podyplomowych przysługiwał do końca września 2011 roku. Mogły z niego nadal korzystać osoby, które takie studia kontynuowały.
Sytuacja zmieniła się od 1 października 2011 r. – po wejściu w życie rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego na nowo określającego warunki ukończenia studiów i studiów podyplomowych. Oficjalnie zmieniono nazwę dokumentu, wydawanego na zakończenie studiów podyplomowych. Słuchacze studiów podyplomowych nie składają już pracy dyplomowej i egzaminu dyplomowego, lecz pracę końcową i egzamin końcowy. Kodeks pracy zaś wyraźnie określa, że urlop szkoleniowy przysługuje tym osobom, które przygotowują się do pracy dyplomowej oraz do egzaminu dyplomowego.
Podstawa prawna
Art. 103 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1502). Par. 6 rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 1 września 2011 r. w sprawie tytułów zawodowych nadawanych absolwentom studiów, warunków wydawania oraz niezbędnych elementów dyplomów ukończenia studiów i świadectw ukończenia studiów podyplomowych oraz wzoru suplementu do dyplomu (Dz.U. z 2011 r. nr 196, poz. 1167).