Maturzyści, którzy będą w 2023 roku zdawać egzamin w nowej formule, mają mniejsze szanse w rekrutacji do szkół wyższych - twierdzi RPO i pisze list do Ministra Edukacji i Nauki.

Matura 2023 będzie miała nową, trudniejszą formułę. Znacznie różni się ona od dotychczasowej pod względem merytorycznym. Główne obawy dotyczą egzaminu z języka polskiego. Wątpliwości maturzystów opisywaliśmy w artykule Matura 2023: "Czujemy się jak króliki doświadczalne". Uczniowie proszą ministra o odwołanie ustnych egzaminów.

Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich. W swoim liście do ministra edukacji i nauki pisze, że wpływają do niego pisma obywateli dotyczące zasad rekrutacji na uczelnie w roku akademickim 2023/2024. Problem polega na tym, że zasady rekrutacji nie uwzględniają różnic między maturą w formule z 2015 r. oraz maturą w nowej formule.

“W perspektywie zapewnienia równych szans w rekrutacji na uczelnie wnioskodawcy uznają zatem za zasadne uwzględnienie tych różnic przy ocenie wyników matur w procesie rekrutacji na studia” - pisze Marcin Wiącek.

Rzecznik podkreśla, że choć uczelnie mają autonomię w kształtowaniu zasad rekrutacji, to “art. 70 ust. 4 Konstytucji RP stanowi, iż władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia”. “Każda zmiana przepisów przeprowadzania egzaminów maturalnych prowadzi do zróżnicowania dostępu do uczelni wyższych. Organizacja egzaminów zewnętrznych powinna gwarantować możliwie obiektywne wyniki, które będą mogły być podstawą rekrutacji” - czytamy w liście do MEiN. Tym bardziej, że - jak pisze Wiącek - wyniki na świadectwie mogą być wykorzystane przy rekrutacji w różnych latach, nie tylko w tym roku, w którym odbywał się egzamin. “Nie można dopuścić do sytuacji, w której wyniki egzaminów różnych roczników staną się nieporównywalne, zaś o przyjęciu na wybrany kierunek studiów zdecyduje nie wiedza i umiejętności kandydata, ale rok uzyskania świadectwa dojrzałości” - dodaje.

Podobną kwestię podejmuje w interpelacji poselskiej poseł Ryszard Galla. W swoim zapytaniu do MEiN powołuje się na przykład Uniwersytetu Wrocławskiego, który nie uwzględnił rozróżnienia zasad rekrutacji dla absolwentów szkół zdających nową i starą maturę z języka polskiego, choć - jak pisze poseł - w przeszłości takie rozróżnienie było stosowane. “Osoba zgłaszająca interwencję napisała, że w rozmowie telefonicznej wyjaśniono jej, iż takowe dyspozycje zostały wydane w czerwcu przez ministerstwo edukacji. Tymczasem MEiN miało nie potwierdzić tej informacji, zaznaczając, że decyzje dotyczące zasad rekrutacji są podejmowane przez uczelnie” - czytamy w treści interpelacji nr 38604.





Propozycją Rzecznika jest uwzględnianie w procedurze rekrutacyjnej wyników egzaminu maturalnego w skali centylowej. RPO przypomina, że Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich w opinii co do wprowadzenia od 2015 r. na świadectwach maturalnych wyniku w skali centylowej uznała, że „wprowadzenie tej dodatkowej skali uwolni szkoły wyższe od dotychczasowego dylematu odnoszenia do siebie surowych wyników kandydatów na studia rekrutowanych na podstawie wyników egzaminów maturalnych o istotnie różnym poziomie trudności - rekrutacja stanie się prostsza i bardziej obiektywna".