Wszystko jest i będzie zgodnie z prawem i dalej będziemy wspierać tego typu znakomite organizacje, a jednostki szkodliwe i lewackie żadnych pieniędzy z MEiN nie otrzymają – powiedział w rozmowie z Onet.pl minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, odnosząc się do otrzymania 5 mln zł przez Fundację Polska Wielki Projekt.

W rozmowie z Onetem minister Czarnek został zapytany o Fundację Polska Wielki Projekt, która otrzymała w ramach konkursu MEiN 5 mln zł na zakup willi od Skarbu Państwa. Jak wyjaśnił Czarnek, Fundacja ta jest jednym z ponad 40 beneficjentów programu Ministerstwa Edukacji i Nauki skierowanego do podmiotów wspierających edukację. Podał również, że łącznie resort rozdysponował na ten cel 40 mln zł, a łącznie dla organizacji prowadzących i wspierających oświatę – 170 mln zł.

Nawiązał również do informacji, że po upływie pięciu lat willa będzie mogła zostać wykorzystana w dowolnych celach, w tym komercyjnych.

„Wszystkie tego typu programy zawierają zobowiązania trwałości projektu na okres minimum pięciu lat. Także wszystkie środki unijne dzielone w tego typu programach zawierają takie postanowienia. Co w tym dziwnego? Gdzie tu sensacja” – zwrócił uwagę szef MEiN.

Według niego Fundacja Polska Wielki Projekt jest znana od kilku lat ze swej zakrojonej na szeroką skalę działalności.

„Przedstawiła znakomity projekt edukacyjny dla młodzieży. I to projekt o charakterze międzynarodowym, dotyczący idei Trójmorza” – ocenił Czarnek, zaznaczając, że pieniądze przekazane przez MEiN na ten cel „i tak trafiają do Skarbu Państwa, a nie w ręce prywatne”.

Odnosząc się do informacji o tym, że w radzie programowej fundacji ma zasiadać m.in. minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, a także europosłowie PiS Zdzisław Krasnodębski i Ryszard Legutko, szef MEiN podkreślił, że „w tej fundacji nie ma żadnej rady programowej”. Zdaniem ministra, to że społecznie udzielały się w niej takie osoby jak prof. Krasnodębski i prof. Legutko, związani z ideą Trójmorza, to tylko uwiarygodnia ten projekt.

„Więc skąd ta burza wywołana przez znane ze spiskowych teorii pań poseł i jednej ze stacji telewizyjnych? Mierzą innych swoją miarą. Szkoda” – stwierdził Czarnek.

Jego zdaniem najważniejszą przyczyną tego jest, że w tym programie pieniądze nie trafiły do „żadnych lewackich i szkodliwych organizacji, które były niestety i są dalej beneficjentami rozmaitych programów za czasów naszych poprzedników i teraz w wielkich miastach rządzonych przez PO”.

Jako przykład podał, że w Lublinie „taka jednostka skrajnie lewacka otrzymuje ok. 2 mln zł rocznie i to od wielu lat”.

„My tego nie robimy. Mogę powtórzyć: wszystko jest i będzie zgodnie z prawem i dalej będziemy wspierać tego typu znakomite organizacje, a jednostki szkodliwe i lewackie żadnych pieniędzy z MEiN nie otrzymają” – podkreślił minister edukacji i nauki.(PAP)

Autorka: Gabriela Bogaczyk

gab/ joz/