Studenci, którzy uważają, że nie ukończyli kształcenia, bo byli dyskryminowani, przegrywają w starciu ze szkołami wyższymi. Decyzja rektora o wyrzuceniu ze studiów pozostaje w mocy bez względu na taki zarzut – wynika z orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Sprawa dotyczyła osoby, którą rektor skreślił z listy studentów uczelni. Skarżący nie zaliczył po raz kolejny semestru, na który był już czterokrotnie wpisywany. Rektor wskazywał, że akademia wielokrotnie dawała mu szanse na pomyślne zakończenie kształcenia. Podkreślił, że obowiązkiem studenta jest postępowanie zgodne z treścią ślubowania i regulaminem studiów, a w szczególności zdobywanie wiedzy i umiejętności przewidzianych programem kształcenia, uczestniczenie w zajęciach, terminowe uzyskiwanie zaliczeń i składanie egzaminów. Student powinien tak zorganizować czas, by godzić inne obowiązki z planem kształcenia i terminowo go realizować.
Skarżący został poinformowany, że uczelnia przygotowuje decyzję o skreśleniu go z listy z powodu niezadowalających wyników w nauce i że może mieć wgląd do dokumentacji, ale z tego uprawnienia nie skorzystał. Rektor uznał, że nie może tolerować takiego postępowania, tym bardziej że brak postępów studenta nie był spowodowany okolicznościami losowymi ani długotrwałą chorobą. Argumentował, że biorąc pod uwagę interes społeczny, uczelnia powinna wykorzystać ograniczone środki na osoby realizujące obowiązki wynikające z toku kształcenia.
Student zakwestionował to rozstrzygnięcie i zaskarżył je do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Zarzucił uczelni naruszenie przepisów k.p.a. przez niepoinformowanie go o wszczęciu, zamknięciu, trybie i etapie postępowania oraz o możliwych środkach dowodowych. Uniemożliwiło mu to wzięcie czynnego udziału w sprawie. Zdaniem studenta szkoła sporządziła też niemające pokrycia w stanie faktycznym uzasadnienie decyzji oraz naruszyła zasadę proporcjonalności, wykreślając go z listy na ostatnim semestrze studiów mimo rokowań na pomyślne zakończenie nauki. Były student wskazywał, że gdyby rektor należycie przeprowadził postępowanie dowodowe, doszedłby do wniosku, że brak postępów w nauce był przejawem dyskryminacji. Świadczą o tym dobre oceny z innych przedmiotów.
WSA uznał, że skarga nie jest zasadna. Podkreślił, że w chwili przyjęcia na studia skarżący zaakceptował warunki obowiązujące studentów i oświadczył, że zapoznał się z zasadami organizacji nauki. Zobowiązał się tym samym do przestrzegania przepisów obowiązujących na uczelni i wiedział, jakie ciążą na nim obowiązki. Jednym z nich jest zdawanie egzaminów przewidzianych w planie kształcenia.
– W związku z tym uczelnia zasadnie uznała, że została spełniona przesłanka uprawniająca do skreślenia skarżącego z listy studentów – wskazał sąd.
Odnosząc się do zarzutu o dyskryminację przejawiającą się w braku obiektywizmu w ocenianiu studenta, WSA zauważył, że decyzja uczelni o skreśleniu z listy studentów jest wydawana w ramach uznania administracyjnego. Sądowa kontrola takich decyzji obejmuje zbadanie, czy wydanie jej zostało poprzedzone prawidłowo przeprowadzonym postępowaniem, tzn. czy organ w sposób wyczerpujący zebrał materiał dowodowy i rozważył wszystkie okoliczności mające wpływ na wybór rozstrzygnięcia o skreśleniu z listy studentów.
– Ocenie sądu nie podlegają natomiast kryteria słuszności i celowości podjętego rozstrzygnięcia, do których wydaje się odwoływać student, konstruując argumentację pozaprawną – zaznaczył sąd.
Dodał, że rozstrzygnięcie uznaniowe może być przez sąd uchylone w wypadku stwierdzenia, że zostało wydane z naruszeniem przepisów prawa o postępowaniu administracyjnym lub prawa materialnego, które miało wpływ na wynik sprawy. Tymczasem, zdaniem sądu, uczelnia, rozpoznając sprawę skreślenia skarżącego z listy studentów, nie przekroczyła granic uznania administracyjnego. Podjęła bowiem wystarczające kroki do wyjaśnienia sprawy, prawidłowo oceniła materiał dowodowy i uzasadniła decyzję, nie naruszając k.p.a. w sposób, który mógłby mieć istotny wpływ na wynik rozstrzygnięcia.
Student nie zgodził się z orzeczeniem WSA i wniósł skargę kasacyjną. Naczelny Sąd Administracyjny ją oddalił, przychylając się do uzasadnienia sądu I instancji. ©℗
ORZECZNICTWO
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 14 grudnia 2022 r., sygn. akt. III OSK 1647/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia