ZNP wysłało pisemne zaproszenie do Miasteczka edukacyjnego dla ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Jeżeli nie skorzysta z zaproszenia, 15 października my podejdziemy pod siedzibę MEiN - powiedział w niedzielę prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Od 8 do 14 października przy Placu na Rozdrożu w Warszawie działała całodobowe Miasteczko edukacyjne, którego uczestnicy chcą rozmawiać o problemach polskiej edukacji.
Podczas niedzielnej konferencji prasowej prezes ZNP poinformował, że tego dnia uczestnicy Miasteczka edukacyjnego chcą poruszyć temat warunków i czasu pracy nauczyciela. "To są tematy dla nas niezwykle istotne. O tym, jakie są warunki pracy ucznia i nauczyciela mogliśmy przekonać się szczególnie w czasie pandemii, kiedy dziecko albo konkurowało z rodzicami i z rodzeństwem o dostęp do komputera albo po prostu tego komputera było pozbawione i musiało liczyć na inne formy przekazu" - mówił.
Zdaniem Broniarza, równie istotny jest także czas pracy nauczyciela. "Te mity, które przez wiele, wiele lat pojawiały się i którymi obrósł temat czasu pracy nauczyciela chcemy dementować. Nie ulega wątpliwości, że to będzie jeden z głównych tematów miasteczka edukacyjnego" - stwierdził.
Poinformował, że ZNP wysłało pisemne zaproszenie do Miasteczka edukacyjnego dla ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. "Pan minister ma do tego miasteczka jakieś 120 metrów, więc wydaje się, że jest w stanie spotkać się z nauczycielami, uczniami, rodzicami, samorządowcami. Serdecznie pana ministra do udziału w tym miasteczku zapraszamy. Natomiast, jeżeli nie skorzysta z tego zaproszenia, 15 października od godz. 11 my podejdziemy pod siedzibę MEiN" - zapowiedział Broniarz.
Prezeska Wielkopolskiego Okręgu ZNP Małgorzata Kowzan podkreśliła, że protestujący chcą złamać stereotyp dotyczący warunków pracy i czasu pracy nauczycieli. "Chcemy mówić o tym, które kwestie zapisane są w prawie oświatowym, a niestety nie są respektowane przez organy prowadzące, przez pracodawców, przez dyrektorów" - mówiła.
Prezeska okręgu pomorskiego ZNP Elżbieta Markowska zaznaczyła, że protestujący chcą zwrócić uwagę na to, jak na uczniów wpływa przepełnienie w klasach i system dwuzmianowy. "Chcemy zwrócić uwagę na to, że uczeń przeciążony obowiązkami szkolnymi nie może realizować swoich pasji, swojego hobby, bo coraz więcej czasu musi spędzać w szkole" - oceniła.
Dodała, że problemem wielu nauczycieli jest także niedostateczne wyposażenie klas w pomoce dydaktyczne oraz to, że nauczyciele - chcąc spełnić oczekiwania rodziców i uczniów - inwestują w edukację z prywatnych pieniędzy, zaopatrując się w komputery czy inne niezbędne pomoce.
"Liczę na to, że wszyscy, którzy będą brać udział w panelu, pomogą nam wypracować wnioski i rekomendacje, które będziemy przedstawiać parlamentarzystom, jak również naszym decydentom oświatowym" - stwierdziła.
W Miasteczku edukacyjnym codziennie w godzinach porannych odbywa się tzw. Hyde Park, czyli okazja do dyskusji na konkretny temat wyznaczony na dany dzień. Z kolei codziennie w godzinach 15-18 odbywa się panel dyskusyjny. Grupa protestujących jest obecna w Miasteczku edukacyjnym przez całą dobę.
15 października przed siedzibą Ministerstwa Edukacji i Nauki w Warszawie ZNP wraz z innymi związkami zawodowymi zorganizuje pikietę, podczas której zostaną przedstawione rekomendacje płynące z Miasteczka edukacyjnego.(PAP)