Część lokalnych włodarzy bazuje na niewiedzy rodziców i przerzuca na nich koszty związane z przygotowaniem posiłków dla dzieci w szkołach i przedszkolach. Robią tak, mimo że orzecznictwo w tym zakresie jest dla nich bezwzględne.
Część lokalnych włodarzy bazuje na niewiedzy rodziców i przerzuca na nich koszty związane z przygotowaniem posiłków dla dzieci w szkołach i przedszkolach. Robią tak, mimo że orzecznictwo w tym zakresie jest dla nich bezwzględne.
Od 1 września br. szkoły podstawowe mają obowiązek zapewnienia uczniom jednego gorącego posiłku w ciągu dnia i możliwości jego spożycia. Wynika on z art. 106a ustawy z 14 grudnia 2016 r. - Prawo oświatowe (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1082 ze zm.). Korzystanie z tego posiłku jest dobrowolne i odpłatne. Aby się z tego obowiązku wywiązać, samorządy coraz częściej korzystają z usług firm zewnętrznych zajmujących się przygotowaniem posiłków dla szkół i przedszkoli, twierdząc, że koszty cateringu są niższe od utrzymywania kuchni i zatrudniania pracowników. Tym bardziej że rodzice nie powinni płacić za przygotowanie posiłków, a jedynie za tzw. wsad do kotła. Lokalni włodarze przyznają, że koszty utrzymania szkół i przedszkoli są bardzo duże i nie są w stanie opłacić wszystkich wydatków na ten cel. Niekiedy więc przerzucają część kosztów na rodziców. Ci jednak są często tego nawet nieświadomi, ponieważ nie otrzymują informacji, ile do obiadu ucznia dopłaca samorząd.
Zdaniem prawników tego typu działaniami dyrektor placówki, a nawet organ prowadzący, mogą się narazić na pozew zbiorowy ze strony opiekunów. Jednak rodzice są już przyzwyczajeni do tego, że z roku na rok muszą wspierać placówki oświatowe finansowo.
Eksperci potwierdzają, że część samorządów obarcza rodziców uczniów kosztami, których nie powinni oni ponosić. - Trudno jest ustalić, czy opłaty za posiłki w szkołach i przedszkolach są właściwie ustalone. Dla przejrzystości rodzice powinni otrzymywać informacje, ile faktycznie kosztuje obiad, z wyszczególnieniem, jaką kwotę na jego przygotowanie przeznacza samorząd - postuluje Grzegorz Pochopień z Centrum Doradztwa i Szkoleń OMNIA.
Prawnicy przestrzegają samorządy, które chcą wszystkie koszty związane z posiłkiem zrzucić na opiekunów uczniów, że jest to niezgodne z prawem. - Z wypowiedzi Naczelnego Sądu Administracyjnego (w sprawie I OSK 1554/10) wynika, że niezależnie od tego, czy jest stołówka, czy też dostawy zewnętrzne, to rodzic płaci tylko za samą żywność, zaś na organie prowadzącym spoczywa obowiązek finansowania kosztów przygotowania posiłków - wyjaśnia Beata Patoleta, adwokat, ekspertka ds. prawa oświatowego.
Również w wyroku z 20 kwietnia 2022 r. NSA wydał orzeczenie (sygn. akt. III OSK 1043/21) na tle nowego art. 106 prawa oświatowego, z którego wynika wyraźnie, że przepis ten nie dopuszcza przerzucania na rodziców całości kosztów ponoszonych przez gminę w związku z żywieniem dzieci. Także w przypadku, gdy przedszkole nie posiada własnej kuchni i korzysta z usług podmiotu zewnętrznego, do ustalania wysokości opłat za wyżywienie dzieci ma zastosowanie przepis art. 106 ust. 4 prawa oświatowego. - Wyroków w podobnym przedmiocie jest kilkadziesiąt - mówi Beata Patoleta. Podkreśla, że dużą rolę tu odgrywa świadomość rodziców. - Podobnie jak z opłatami za przedszkole w wysokości wyższej niż ustawowa złotówka, tak i w tym wypadku gminy mogą być narażone na kierowanie wezwań do zapłaty kwoty przewyższającej koszt zakupu surowców. Zatem sprzedawanie posiłków w cenie ich wytworzenia i przygotowania na dłuższą metę może okazać się zupełnie nieekonomiczne dla budżetu gminy - przestrzega prawniczka.
Karolina Gołembiewska z Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół i Przedszkoli w Lubiczu przyznaje, że w trzech podległych jej placówkach oświatowych posiłki przygotowuje firma zewnętrzna. - Opłaty w całości ponoszą opiekunowie - dodaje.
Podobnie jest w dużych aglomeracjach. - Zdarza się, że posiłki, które spożywają dzieci w przedszkolach i szkołach podstawowych, dostarczane są przez firmy zewnętrzne. Jednak w większości przypadków są one przygotowywane w kuchniach znajdujących się na terenie placówek. Niezależnie od formy, koszty pokrywane są przez rodziców - wylicza Patryk Rosiński z gdańskiego magistratu.
W praktyce różne są zarówno proporcje, w jakich samorządy dzielą opłaty pomiędzy siebie a rodziców, jak i ceny samych posiłków. Koszt przygotowania obiadu dwudaniowego w małej miejscowości potrafi zamknąć się w 8 zł, a w dużych miastach może być wyższy nawet dwukrotnie. - Opłaty za catering ponoszone są zarówno przez rodziców, jak i przez organ prowadzący w proporcji ok. 65-70 proc. rodzic i ok. 30-35 proc. organ prowadzący - wyjaśnia Iwona Dańczura, wicedyrektor Miejskiego Centrum Oświaty w Tychach. Z kolei Magdalena Ściężor, kierownik Ośrodka Administracyjnego Szkół Gminy Stargard, przyznaje, że proporcje ponoszonych kosztów za posiłek przez rodziców i samorząd są w zbliżonej wysokości. - W 55 szkołach wydawane są posiłki dla uczniów, z czego kuchnię wraz ze stołówką posiada 45 placówek. Z uwagi na wejście w życie nowych przepisów związanych z zapewnieniem uczniom gorącego posiłku 10 placówek nieposiadających kuchni korzysta z cateringu. Najniższa cena obiadu to 6,85 zł, najwyższa 17,46 zł, średni koszt obiadu to 11 zł - wylicza z kolei Dariusz Czapla z Urzędu Miasta Katowice. ©℗
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama