Pierwsze roczniki uczniów wychodzą z ośmioklasowych podstawówek reaktywowanych przez Annę Zalewską, a pan właśnie podsumowuje skutki reformy z 1999 r., która wprowadziła gimnazja. To nie za późno?
Wyniki edukacyjne znaliśmy już dawno, ale dopiero teraz jest dobry moment na robienie analiz, które pokazują, jakie są skutki reformy na rynku pracy. Żeby zobaczyć skutki ekonomiczne, trzeba poczekać, aż absolwenci będą mieli te trzydzieści kilka lat, a tyle właśnie kończą pierwsi gimnazjaliści.