Uczelnia ma prawo skreślić z listy studentów osobę, której przez 20 lat nie udaje się zaliczyć wymaganych wykładów i zajęć. Problemy rodzinne i choroba nie wystarczą, aby przywrócić ją na studia. Tak wynika z rozstrzygnięcia sądu.

Sprawa dotyczyła studentki, która została skreślona z listy studentów kierunku lekarskiego z powodu nieuzyskania zaliczenia semestru w określonym terminie. Rektor wskazał, że już wcześniej miała ona trudności w nauce – nie zaliczyła m.in. przedmiotu choroby wewnętrzne, jednak warunkowo pozwolono jej kontynuować studia. Nie przystąpiła jednak do wymaganych zaliczeń.
Studentka złożyła wniosek o zmianę tej decyzji. Wskazała na wiele trudnych momentów i przyczyn od niej niezależnych. Dodatkowo twierdziła, że uniwersytet próbuje przeszkodzić jej w ukończeniu studiów. Tymczasem ona bardzo dużo poświęciła dla nauki i niezależnie od skomplikowanego przebiegu studiów skreślenie jej z listy na ostatnim roku jest rozwiązaniem trudnym do zrozumienia, którego nie przewiduje regulamin studiów.
Rektor uniwersytetu, po ponownym rozpoznaniu sprawy, w pierwszej kolejności wyjaśnił, że studentka rozpoczęła studia na kierunku lekarskim aż 20 lat temu. I choć rzeczywiście w nauce przeszkadzały jej okoliczności, na które nie miała wpływu – choroba i konieczność opieki nad ojcem, a następnie jego śmierć, brak pomocy ze strony rodziny, konieczność podjęcia pracy na własne utrzymanie i pogodzenia jej ze studiami, a przede wszystkim własne problemy zdrowotne (leczona depresja) – to w toku kształcenia dostała nie jedną czy dwie, a co najmniej kilka wyjątkowych szans. Uniwersytet poprzez indywidualne i prostudenckie podejście uwzględniał jej ciężką sytuację osobistą i zdrowotną. Rektor wskazał również, że regulamin studiów przewiduje możliwość skreślenia osoby z listy studentów z powodu niezaliczenia semestru w określonym terminie niezależnie od tego, na którym roku studiów jest aktualnie. W ocenie organu, wbrew temu, co napisała studentka, nigdzie nie ma zakazu skreślenia osoby, która jest na ostatnim roku. Następuje to wówczas, gdy nie wypełniając obowiązków studenckich, spełnia ona jedną z ustawowych (i regulaminowych) przesłanek do podjęcia takiej decyzji. Jest to potwierdzenie tego, iż dana osoba nie uzyskała odpowiednich efektów uczenia się poświadczających wiedzę, umiejętności i kompetencje społeczne niezbędne do późniejszego wykonywania zawodu.
Studentka nie zgodziła się z decyzją rektora i zaskarżyła ją do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Ten jednak nie przychylił się do jej argumentacji. Nie dopatrzył się cech dowolności w działaniu organu ani też braków w zakresie postępowania dowodowego. Uznał, że materiał dowodowy zebrany w sprawie ponad wszelką wątpliwość wskazuje, że organ, mając na uwadze stan zdrowia zainteresowanej, nie był wobec niej obojętny i wykazał dużo dobrej woli, aby umożliwić jej studiowanie w optymalnie najlepszych warunkach.
Studentka z uwagi na to negatywne dla niej rozstrzygnięcie wniosła skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Domagała się wstrzymania zaskarżonej decyzji o skreśleniu z listy studentów. NSA jednak odmówił. ©℗
ORZECZNICTWO
Postanowienie z 13 stycznia 2022 r. Naczelnego Sądu Administracyjnego, sygn. akt III OSK 7592/21. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia