Niewielkie uczelnie nawet o zerowym dorobku naukowym niebawem będą mogły pochwalić się nową nazwą: akademia nauk stosowanych. Łatwiej będzie też prowadzić studia nauczycielskie.

Włocławek, Konin, Wałbrzych, Leszno – uczelnie m.in. w tych miejscowościach biorą pod uwagę przekształcenie w akademie. Do tej pory legitymować się tym prestiżowym mianem mogły szkoły wyższe, które nie tylko kształcą studentów, lecz także mają dorobek naukowy. Dzisiaj wchodzi w życie nowelizacja z 23 lipca 2021 r. ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz.U. z 2021 r. poz. 1630), która obniża poprzeczkę – uczelnia nie będzie musiała prowadzić żadnych badań naukowych, aby móc korzystać z nazwy „akademia nauk stosowanych”. Trzeba będzie spełnić inne, prostsze warunki (dotyczące np. liczby studentów czy kształcenia na określonych kierunkach – patrz infografika).
Renoma dla mniejszych
– Założeniem leżącym u podstaw nowych rozwiązań jest wyróżnienie uczelni zawodowych. Wiele z nich od lat działa na lokalnych i regionalnych rynkach edukacyjnych, współpracując z otoczeniem społeczno-gospodarczym. Zapewniają szeroką ofertę kształcenia praktycznego na potrzeby rynku pracy, którą odzwierciedla liczba studentów, sukcesywny rozwój własnej kadry dydaktycznej i stabilność jej zatrudnienia – argumentował zmianę rząd.
Część środowiska akademickiego uważa, że wprowadzanie opcji przekształcenia w akademie nauk stosowanych to robienie niepotrzebnego fermentu, chaosu w nazewnictwie – do tej pory bowiem nazwy takie jak uniwersytet, politechnika czy akademia były zarezerwowane dla szkół spełniających najwyższe standardy naukowe. Ale część zamierza skorzystać z możliwości, które daje nowelizacja. Z sondy DGP wynika, że wiele szkół rozważa zmianę miana.
– Uczelnia prawdopodobnie skorzysta z możliwości przekształcenia w akademię nauk stosowanych. Niemniej jednak ostateczna decyzja w tej sprawie nie zapadła – w najbliższych tygodniach będą prowadzone szerokie konsultacje wśród członków wspólnoty uczelni – wskazuje Małgorzata Biadasz z biura rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koninie.
– Finalna decyzja o ewentualnej zmianie nazwy zostanie podjęta do końca listopada. Obecnie trwa proces konsultacji wewnętrznych oraz analizowane są jej ewentualne skutki. W październiku konsultacje prowadzone będą ze środowiskiem studentów i interesariuszy zewnętrznych – mówi z kolei Sylwia Zalewska z Państwowej Uczelni Zawodowej we Włocławku.
Podobne rozważania trwają w innych szkołach. – Kwestia ewentualnej nowej nazwy i podjęcia konsultacji w tej sprawie z członkami społeczności akademickiej naszej uczelni będzie przedmiotem obrad senatu, które zaplanowane jest na piątek – informuje Przemysław Malinowski, rektor PWSZ w Nysie.
Część uczelni nie ukrywa, że jednym z argumentów za zmianą nazwy jest wizerunek. – W przypadku spełniania wszystkich warunków, o których mowa w zmienionej ustawie, planujemy przekształcenie w akademię nauk stosowanych do końca bieżącej kadencji, tj. do 2024 r. Powodem takich zamierzeń jest m.in. kwestia prestiżu uczelni, a także, co jest nierozłączne, w jeszcze większym stopniu potwierdzenie jakości kształcenia – przyznaje Andrzej Szwarczyński, kanclerz PWSZ im. J.A. Komeńskiego w Lesznie.
Są też takie uczelnie, które nie planują zmiany nazwy, bo… już mają nową. – Od września tego roku zmieniliśmy nazwę z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej na Państwową Uczelnię Zawodową i przy tej nazwie planujemy pozostać – mówi Dawid Harasim, rzecznik prasowy PUZ w Suwałkach. Również Państwowa Uczelnia Zawodowa im. Ignacego Mościckiego w Ciechanowie nie planuje w najbliższej przyszłości przekształcać się w akademię nauk stosowanych, ponieważ 1 października 2019 r. zmieniła nazwę z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie.
Więcej nauczycieli
Niektóre placówki planują skorzystać z innej furtki, którą daje nowelizacja. Jeżeli spełnią warunki, takie same jak dla posługiwania się nazwą „akademia nauk stosowanych”, będą miały prawo prowadzić studia nauczycielskie. Do tej pory część uczelni zawodowych stała przed widmem zamknięcia takich kierunków z uwagi na niespełnianie ustawowych kryteriów. Bowiem zgodnie z dotychczas obowiązującymi przepisami, aby mniejsza szkoła wyższa bez dorobku naukowego mogła kształcić przyszłych nauczycieli, musiała np. zawrzeć porozumienie z inną placówką, która posiada uprawnienie do nadawania stopnia doktora w dyscyplinie, do której jest przyporządkowany kierunek nauczycielski. Wiele placówek nie mogło znaleźć takich partnerów, choćby z uwagi na to, że uniwersytety mogły zawrzeć takie porozumienie tylko z jedną uczelnią zawodową.
Wchodzące w życie przepisy nie tylko zlikwidują ten problem, ale dzięki nim łatwiej będzie uruchomić innym szkołom studia nauczycielskie.
– Niewątpliwie największym atutem jest możliwość kształcenia nauczycieli, którą na pewno jesteśmy zainteresowani, mając na względzie już odczuwalne braki na rynku edukacyjnym – komentuje prof. Robert Wiszniowski, rektor PWSZ im. Angelusa Silesiusa w Wałbrzychu.
Z prognoz rządu wynika, że zapotrzebowanie na nauczycieli, zwłaszcza przedmiotów ścisłych, będzie rosnąć.
Od szkoły zawodowej do akademii
Etap legislacyjny
Nowelizacja ustawy weszła w życie 21 września 2021 r.