Już ponad pół miliona uczniów podpisało w internecie petycję do ministra edukacji i nauki o zmianę decyzji dotyczącej powrotu do stacjonarnej nauki.

„Sprzeciwiamy się powrotowi w tym roku szkolnym do nauki stacjonarnej i chcielibyśmy by nasz głos, głos wszystkich uczniów został i tym razem usłyszany oraz by została podjęta odpowiednia decyzja, o jaką prosimy” – piszą autorzy petycji. Ich zdaniem powrót do nauki w szkole na ostatnie niecałe dwa miesiące jest niepotrzebny i „tylko zdezorientuje uczniów klas 7 oraz 8, którzy w tym czasie prowadzą intensywną naukę do egzaminu ósmoklasisty”. Uczniowie obawiają się także, że nauczyciele będą intensywnie weryfikowali wiedzę, jaką nabyli podczas zdalnego nauczania. O tej sprawie pisaliśmy tutaj.

W komentarzach pod petycją uczniowie potwierdzają, że w ich szkołach szykuje się masowe sprawdzanie wiedzy.

Nie ma sensu wracać do szkoły na kilka tygodni. Nabawimy się tylko stresu ponieważ nauczyciele np. U mnie w klasie przekładają wszystkie kartkówki i prace klasowe właśnie jak wrócimy do szkół

Wracanie do szkół przysporzy nam uczniom więcej problemów, już nauczyciele powstawiali na czas nauki hybrydowej (15 maja) kartkówki i sprawdziany. Co powoduje tylko więcej stresu przed egzaminami 8 klasisty. W dodatku nauczyciele stosują taktykę ze jeżeli już są na jeden dzień są 2 sprawdziany(a nie moze być ich więcej w ciągu dnia) mówią że to takie krótkie jak kartkówka i wpisują jako kartkowke chociaż ocena ma ta sama wagę co sprawdzian.

Jestem w 1klasie szkoły ponadpodstawowej, pani już zapowiedziała że jak nie będzie notatek w zeszycie to będzie trzeba pisać sprawdzian całoroczny, dla mnie to jest chore, i co przez brak zeszytów, mamy nie zdać? A co z zdobytymi ocenami?

Wyobraźcie sobie ile młodych ludzi cierpi na depresję,fobię społeczną, zaburzenia lękowe itp. jak teraz młodzież pokrzywdzona psychicznie ma wrócić do szkoły. to wcale nie jest tak że nam się nie chce, my się boimy i wiemy że to niepotrzebne, poza tym nie opłaca się wracać do szkół na zaledwie miesiąc. panie premierze, serio przemyśl to bo powrót do szkoły jest bez sensu.

Podobne wnioski wysnuwa Tomasz Tokarz, trener kompetencji społecznych, nauczyciel, wykładowca akademicki.

W jednej z facebookowych grup udostępnił wyniki ankiety przeprowadzonej wśród uczniów, z której wynika, że zaledwie 10 proc. uczniów chce wrócić do szkoły jak najszybciej. Blisko 15 proc. uczniów w ogóle nie chce wracać do nauki stacjonarnej. Najwięcej, bo prawie 50 proc. głosów oddano na opcję „tęsknię za nauką stacjonarną, ale nie chcę na razie wracać”.

Minister uspokaja

Przemysław Czarnek został zapytany o petycję podczas konferencji prasowej. „Take it easy” – odpowiedział.

- "Rozumiem, że petycja została podpisana przez uczniów, mogę do nich zaapelować młodzieżowo: take it easy. Stres to jest rzecz, która towarzyszy człowiekowi w życiu, ale nie należy tego stresu generalnie wyolbrzymiać. Nikt nie będzie państwa stresował, wszyscy mamy swoje obowiązki w życiu codziennym i do tych obowiązków wracamy również w szkole" – powiedział Czarnek.

"Temu towarzyszą także wymagania dla uczniów, które są standardowe w każdym roku szkolnym. Nie bójmy się obowiązków. Obowiązek to nie stres. Każdy dzień nauki stacjonarnej jest na wagę złota i jest dużo lepszy niż kilka dni nauki zdalnej" – powiedział.

Zdaniem ministra edukacji dyskusja, aby uczniowie wrócili do szkół od następnego roku szkolnego jest całkowicie bezzasadna.

Minister przypomniał także, że kilka dni temu apelował do nauczycieli, by ten miesiąc poświęcili na odbudowanie relacji z uczniami. Mówił wówczas: - Możemy powiedzieć, że już w maju szkoły ruszą pełną parą, po miesiącach pracy zdalnej, zgodnie z naszymi zapowiedziami. I tutaj zachęcamy dyrektorów i nauczycieli, aby ten ostatni miesiąc w tym roku szkolnym był czasem odbudowy relacji z rówieśnikami, odbudowy poczucia wspólnoty. Czasem powrotu do normalności. Dla wielu uczniów, a także rodziców, ostatnie miesiące to trudny czas, wielu z nich musiało się zmierzyć ze skutkami pandemii, niektórzy stracili kogoś bliskiego. Dlatego tak ważne jest, aby pomóc uczniom - powiedział szef MEiN Przemysław Czarnek.