Jest jeszcze za wcześnie, żeby wskazać, w jakim trybie prowadzone będą zajęcia w kolejnym roku akademickim. Decyzja w tej sprawie będzie uzależniona od wytycznych ministerialnych, postępu szczepień i sytuacji epidemiologicznej – wskazują polskie uczelnie, w tym Uniwersytet Warszawski.
W związku epidemią większość uczelni w Polsce działa w sposób zdalny od marca 2020 r. Część zajęć, zwłaszcza na uczelniach medycznych, prowadzona jest w murach uczelni. PAP zapytała kilka polskich uczelni, o to, czy realny jest powrót studentów do standardowego trybu nauczania w październiku br.
"Jeszcze za wcześnie, żeby wskazać, w jakim trybie prowadzone będą zajęcia w kolejnym roku akademickim. Decyzja w tej sprawie będzie uzależniona od wytycznych ministerialnych, postępu szczepień i sytuacji epidemiologicznej. Rozważany jest model nauczania hybrydowego, umożliwiający korzystanie zarówno z zajęć zdalnych, jak i stacjonarnych" – poinformowała PAP rzecznik Uniwersytetu Warszawskiego Anna Modzelewska.
W przesłanej przez biuro prasowe uczelni wiadomości podkreślono, że taka organizacja kształcenia – hybrydowa – umożliwiłaby prowadzenie ćwiczeń i zajęć dla małych grup w trybie stacjonarnym przy zachowaniu reżimu sanitarnego. Wykłady, dyżury pracowników dydaktycznych i przedmioty ogólnouniwersyteckie byłyby jednak realizowane online.
W podobnym tonie wypowiada się rzecznik prasowy Uniwersytetu Łódzkiego Paweł Śpiechowicz.
"Bardzo chcielibyśmy wrócić do trybu w 100 proc. stacjonarnego w kolejnym roku akademickim, ale trudno nam obecnie ocenić szanse na wprowadzenie takiego scenariusza. Czekamy na rozwój sytuacji związanej ze szczepieniami i innymi aspektami pandemii" – poinformował.
Taką nadzieję wyraziła również rektorka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu prof. Bogumiła Kaniewska w liście skierowanym w marcu do społeczności akademickiej.
"Wierzę, że jesteśmy już na ostatniej prostej, że po – jakże zasłużonych – wakacjach i urlopach rozpoczniemy nowy rok akademicki w auli uniwersyteckiej, że spotkamy się w salach wykładowych, bibliotekach, biurach, na korytarzach uczelni. Na zajęciach, zebraniach, radach, spotkaniach, debatach, konferencjach. Wróci normalność wzbogacona o nowe doświadczenia, nowe osiągnięcia i rozwiązania, lecz przede wszystkim o przeświadczenie, że udało nam się przebyć ten trudny czas razem, wspólnie" – zaznaczyła.
Z kolei rzecznik prasowy UAM Małgorzata Rybczyńska poinformowała PAP, że ostateczne decyzje zależeć będą od liczby pracowników, doktorantów i studentów zaszczepionych w terminie do września br., od sytuacji epidemiologicznej w kraju, a także od decyzji i rekomendacji odpowiednich ministerstw.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. "Zajęcia kontaktowe dla studentów zostały systematycznie przywracane od listopada 2020 roku. Nadmieniam, że dla studentów ostatnich lat kierunków medycznych (V i VI roku) zajęcia kliniczne w formie kontaktowej nie były przerywane. Dla młodszych roczników, zajęcia w formie kontaktowej zostały przywrócone po drobiazgowych analizach i rozmowach z dyrektorami szpitali i kierownikami oddziałów klinicznych" – poinformował PAP rzecznik prasowy Uniwersytetu Medycznego w Lublinie dr n. med. Wojciech Brakowiecki. Zaznaczył, że wszystkie zajęcia odbywają się w ścisłym reżimie sanitarnym i zgodnie z przepisami GIS.
"Prowadzący jak i studenci zobowiązani są do przestrzegania zasad sanitarnych: noszenia maseczek, dezynfekcji rąk, zachowywania dystansu i zachowywania limitu zajmowanych miejsc w salach. W wejściu do każdego budynku administrowanego przez Uniwersytet Medyczny w Lublinie znajduje się aparatura do pomiaru temperatury ciała i dezynfekcji rąk" – dodał.
Brakowiecki napisał, że trudno obecnie przewidzieć, jak będą wyglądały zajęcia od nowego semestru, czyli od października 2021 r. "Sytuacja na bieżąco jest skrupulatnie monitorowana przez władze uczelni" – zapewnił.